Menu

logo tjk main 

„Nie lubię” - nowy przycisk na Facebooku? Internet szaleje

„Nie lubię” - nowy przycisk na Facebooku? Internet szaleje polishexpress.co.uk
Facebook to najbardziej popularny portal społecznościowy ostatnich lat. I najbardziej dochodowy. Nie dziwi więc fakt, że ulepszanie go to priorytet założyciela Mark’a Zuckerberg’a. By zatrzymać przy sobie fanów, a także przekonać sceptyków (o ile tacy istnieją) postanowił odpowiedzieć na głośne wołanie internautów o nowy przycisk. Niestety, nie do końca sprostał oczekiwaniom.

Jeszcze kilka miesięcy temu głośno było za sprawą obwieszczenia, że FB pracuje nad wprowadzeniem przycisku „nie lubię”. Jak każdy wie, oprócz dodawania zdjęć, wrzucania postów na swoją tablicę, komentowania czy najzwyczajniej w świecie - kontaktu ze znajomymi, facebook to „lajkowanie”. Przycisk „lubię to” możemy klikać do woli, do wszystkiego co nam się podoba, co nas zainteresowało czy po prostu by wyrazić uznanie. Ale co kiedy coś nam nie pasuje?

No właśnie nic. Od samego początku internauci mówili, że nie mogą wyrazić swojej dezaprobaty w danej kwestii. Nie każdemu też chce się komentować i wdawać w dyskusję, dlatego padł rewolucyjny pomysł by poprosić Zuckerberg’a o przeciwieństwo „lubię to” a mianowicie „nie lubię”. Na odpowiedź trzeba było długo czekać.

W ubiegłym roku z serwisu korzystało 1,39 mld aktywnych użytkowników, w tym 890 mln codziennych wizyt i ponad pół miliarda połączeń ze smartfonów i tabletów.
Nic dziwnego, że Mark postanowił wziąć się do roboty i rozszerzyć swoją stronę. By podsycić atmosferę dodał, że ma zamiar wprowadzić dodatkową funkcję do wyrażania empatii w przypadku, gdy wydarzy się coś smutnego bądź negatywnego a także zmienić wygląd mobilny FB. Co z tego wyszło?

dislike
i-d.vice.com

Rozczarowanie i irytacja. Ale po kolei. Obawy założyciela przed przyciskiem „nie lubię” jednak wzięły górę - strach przed tym, że stanie się on idealnym narzędziem dla internetowych hejterów i przekaźnikiem negatywnych emocji sprawił, że Mark porzucił pracę nad nim. Przepraszając użytkowników zapewnił, że w ramach tego rozbuduje wprowadzanie reakcji poprzez dodanie emotikon, którymi będzie można reagować na treści zamieszczane na naszej tablicy. Przycisk „lubię to” pozostanie nadal, jednak zostanie uzupełniony aż o sześć ikonek. Wśród nowo zaprojektowanych przycisków mają znaleźć się: love, haha, yay, wow, sad, angry. Ikon nie trzeba tłumaczyć bo sama ich postać mówi za siebie. Wpisać je będzie można poprzez dłuższe przytrzymanie przycisku „like” (na dużych ekranach emotki mają być ustawione w szeregu). Data ich aktywowania nie jest jeszcze znana, mówi się o początkach czerwca jednak nikt ostatecznie nie potwierdził tej daty.

likes
mid-day.com

Ale zmiany można już dostrzec. Od kilku dni mobilna wersja FB została zmodyfikowana - wchodząc na swój profil (bądź innej osoby). Do tego sami decydujemy jakie informacje o nas będą widoczne na głównej stronie a jakie ukryte. To nie koniec zmian. Wraz z licznymi zamachami, świętami narodowymi itp. w opcjach udostępnienia postu na swojej tablicy, w dziale emotikon pojawiły się dodatkowe opcje takie jak „wspieranie” i „świętuje”. I jest to chyba jedyny pozytyw godny pochwalenia. Na resztę przyjdzie nam trochę poczekać. Wiadomo już, że internauci są mocno rozczarowani i zirytowani tym, że zamiast prostego przycisku „nie lubię” Zuckerberg wymyśla i odchodzi od pierwotnego postanowienia, że Facebook ma być prosty w obsłudze i niewymagający gimnastykowania się z publikacjami. Na razie nowe formy wyrażania emocji testują Hiszpanie i Irlandczycy. Czas pokaże co będzie dalej. Nowa wersja jeszcze się nie pojawiła, a społeczność FB już jest niezadowolona. Oj Mark... tego „nie lubimy”.

Magda Surmacz
powrót na górę