Logo
Wydrukuj tę stronę

Kobieta naturalna czy sztuczna? O której z nich marzy mężczyzna?

Kobieta naturalna czy sztuczna? O której z nich marzy mężczyzna?

My kobiety... chcemy być piękne, zmysłowe i seksowne, ale w szczególności chcemy się podobać - wszystkim - bez wyjątku!

 

Lubimy kiedy oczy wszystkich zwrócone są w naszą stronę, a komplementy na nasz temat, sypią się bez końca, jednocześnie dostarczając nam ogromnej satysfakcji i dodając pewności siebie. Zależy nam na tym, aby przyciągać mężczyzn. Pragniemy ich uwodzić, doprowadzać aby wzdychali z zachwytu na nasz widok. Chcemy być i czuć się piękne. Marzymy o tym, by mężczyźni przychylali nam nieba i spełniali nasze zachcianki. Jesteśmy w stanie zrobić wiele, by stać się obiektem pożądania i uwielbienia.

 

Jednak w wielu przypadkach to, co dla kobiety kryje się pod pojęciem ideału piękna, często nie idzie w parze z wyglądem kobiety, który kreuje wyobraźnia i marzenia.

Ideał piękna dla kobiet w bardzo wielu przypadkach wyznaczają media. Przez naszą szarą codzienność często przewijają się kolorowe zdjęcia celebrytek, bez wad i niedoskonałości, na które zwrócone są oczy całego świata. 0ne są uwielbiane i osiągają sukcesy, a to sprawia, że chcemy się do nich upodabniać.

 

Zapominamy o tym, że każda z nas jest piękna, że naturalność jest piękna, dlatego skłaniamy się do wszelkich zabiegów kosmetycznych, które pozornie mają poprawić nasz wygląd. Kryjemy twarz pod zbyt dużą warstwą makijażu, stosujemy magiczne diety, wykańczamy organizm na słowni po to, by dorównać zgrabnym do przesady, wręcz kościstym gwiazdom z telewizji.

 

Salony kosmetyczne stały się naszym drugim domem. Kochamy to, co owe salony nam oferują: zabiegi odmładzające, pielęgnujące, modelujące, regenerujące itd., sztuczne rzęsy, paznokcie i doczepiane włosy. Lampy solarium dają nam sztuczną opaleniznę, a operacje plastyczne, mające ulepszyć nasze ciało, stają się powoli naszym największym marzeniem, na które odkładamy pieniądze.

 

Ciągle widzimy w sobie niedoskonałości - „Tu mam za dużo, tam za mało". Jesteśmy zakompleksione i często wyolbrzymiamy nasze wady, które w oczach innych są niewidoczne. Nie bez powodu powtarzam i podkreślam słowo „sztuczne", bo zaczynamy uwielbiać wszystko to, co sztuczne! Jednak czy to wszystko naprawdę służy piękności?? Czy patrząc w lustro widzimy wtedy siebie? Czy wraz ze sztucznymi ulepszaczami same nie stajemy się sztuczne i nienaturalne a co za tym idzie także mało atrakcyjne? To co ma nas upiększać zaczyna nas szpecić i odbiera nam piękno, do którego tak bardzo chcemy się przybliżyć.

 

Mężczyźni zauważają to, bo każdego ranka odprawiamy swoisty rytuał naszego życia. Wchodzimy do łazienki i nie opuszczamy jej przez dłuższy czas, gdyż musimy nałożyć na siebie (całkiem niepotrzebnie) zbyt grube warstwy makijażu. Potem modelujemy swoje często farbowane włosy, następnie chroniąc je toną lakieru by w żadnym wypadku nie naruszyła ich konstrukcji nawet lekka wichura. W łazience doznajemy metamorfozy, która bardzo często potrafi zmienić nas nie do poznania. My same nie potrafimy dojrzeć piękna w naturalności i chcemy się zmieniać, by się podobać, ale czy jest to naprawdę konieczne?

 

Czy ideał, do którego dążymy idzie w parze z wyobrażeniami mężczyzn, które rodzą się w ich wyobraźni?

Postanowiliśmy się tego dowiedzieć! Przeprowadziliśmy wśród singli w wieku 20 - 30 lat ankietę, która miała na celu sprawdzenie co według mężczyzn czyni nas seksownymi, zmysłowymi i pięknymi! Czy preferują naturalność czy sztuczność? Poniżej przedstawiamy wyniki, które mogą Was zaskoczyć. Tylko 3 mężczyzn na 100 ankietowanych uznało, że wygląd zewnętrzny jest ważniejszy od wnętrza kobiety. Pozostali, czyli zdecydowana większość, zwracają uwagę na to, iż piękno kobiety kryje się nie tylko w wyglądzie i cechach zewnętrznych, ale w dużej mierze w osobowości i charakterze. Ankieta wykazała, że za atrakcyjne kobiety uważa się te, które są naturalne, które nie kryją się pod makijażem i nie stosują sztucznych korekt ciała. To te, które wyróżniają się kulturą osobistą, odpowiednim zachowaniem i schludnym, dobranym do okazji strojem, mające szacunek do siebie samej i innych ludzi. Mężczyźni cenią w kobietach również cechy charakteru, m.in.: inteligencję, zaradność, uczuciowość i wrażliwość.

 

Co czyni kobietę zmysłową? O to też zapytaliśmy i... zdaniem ankietowanych zmysłowość objawia się nie w wyglądzie a w mowie ciała! W tajemniczym spojrzeniu, w uwodzącym uśmiechu czy subtelnym i delikatnym dotyku! A także w ciepłej i serdecznej aurze jaką kobieta powinna wytwarzać wokół siebie.

 

Gdy pytaliśmy o kobietę marzeń aż 78 uczestników ankiety wymieniło słowa: „naturalna" i „zadbana". Wniosek - mężczyźni pragną kobiet naturalnych i zadbanych!!

 

Co jednak rozumieli pod tymi słowami? Można to przedstawić w prostym matematycznym równaniu:

KOBIETA, KTÓRĄ PRAGNIE MĘŻCZYZNA = KOBIETA ZADBANA = dbająca o higienę osobistą + ubierająca się schludnie i odpowiednio do okazji + stosująca delikatny makijaż podkreślający urodę + dbająca o włosy i pozwalająca im na naturalne ułożenie (nie prostowane czy modelowane) itp.

 

To schemat przedstawiający kobietę wykreowaną w wyobraźni zdecydowanej większości mężczyzn. Niewielu z nich widzi ten obraz inaczej stwierdzając, że atrakcyjność kobiety wymaga poświęceń i ulepszeń, czyli preferują i akceptują oni to, co sztuczne: tipsy, solarium, farbowanie włosów itp. Przyznają też, że byliby skłonni do namawiania partnerki do zastosowania botoksu, liftingu czy operacji plastycznych, bo jak mówią „to jest na topie". Większość ankietowanych nie podziela tego zdania, określając ten typ kobiet słowami: „tapeciary" i „plastiki", które u nas - kobiet wywołują raczej negatywne skojarzenia. Zdaniem panów przez mocny, najczęściej ciemny makijaż, farbowane włosy, tipsy a do tego sztuczna opalenizna oraz wygładzone twarze bez zmarszczek czy inne tego typu zabiegi, stajemy się do siebie podobne. Jedna staje się podróbką drugiej. Czy aby na pewno tego chcemy i czy o to nam chodziło?

 

Na to pytanie każda z nas musi odpowiedzieć sobie sama! My jednak wiemy czego chcą mężczyźni! Oni pragną kobiet naturalnych, atrakcyjnych, zadbanych i wyjątkowych.

 

Dlatego warto pamiętać, by być jedną na milion a nie jedną z miliona. Jak to zrobić? To proste! Wystarczy, że będziemy ... sobą, która zaakceptuje samą siebie z wszystkimi wadami i zaletami, a nie własną plastikową przeróbką, trudną do rozpoznania i pozbawioną atrakcyjności i wyjątkowości.

 

Aleksandra Parusel, 20l.




5-12


 

Ten artykuł oraz wiele ciekawych innych przeczytasz w naszym
magazynie-miesięczniku TO JA KOBIETA. ZAPRASZAMY!

Copyright 2009-2023 © tojakobieta.pl | All rights reserved