Menu

logo tjk main 

Czy studia to wybieg mody?

Czy studia to wybieg mody?

Dziewczyny na uczelni można podzielić na dwie grupy:

pierwsza - studentki skromne, niczym nie przykuwające uwagę. Oczywiście mają one swój styl ubierania i bycia, ale nie wyróżniają się zbytnio z tłumu.

druga - od razu można poznać np. po sposobie chodzenia, bo poruszają się z gracją i bardzo pewnym krokiem. Nie uważam, że są to typowe „lalunie”, dla których wizyta w solarium i u kosmetyczki, co najmniej raz na 2 tygodnie to podstawa, jednak charakteryzuje je pewna sceniczna charyzma, która jest widoczna na pierwszy rzut oka.

 

Dla niektórych studentek szkolny hol jest po prostu korytarzem, dla innych może on być wybiegiem mody, po którym trzeba się godnie zaprezentować.

 

Nie chodzi tu tylko i wyłącznie o modny strój, bo przecież np. modelka, musi pięknie wyglądać również dzięki odpowiedniemu makijażowi i trendy fryzurze.

 

Uczennice myślą, że przez nienaganny wizerunek zyskają sympatię osób z uczelni i po prostu będzie im łatwiej w życiu. Takie jednostki nie wzięły jednak pod uwagę faktu, że spora liczba studentów może tego nie akceptować ze względu na wyróżnianie się z tłumu i wywyższanie.

 

Spytałam kilka koleżanek, do której grupy należą i czy zauważyły w swoim otoczeniu jakieś ciekawe indywidualności, które można spotkać w szkolnych murach:

Ania: „Próbuję nie zwracać na siebie uwagi wyglądem i ubiorem. Oczywiście nie mam tu na myśli tego, że chodzę nieuczesana czy w starych podartych rzeczach. Po prostu staram się być jak najbardziej naturalna. Co za tym idzie? Minimalistyczny makijaż, skromne, ale gustowne ciuchy i praktyczna fryzura. Natomiast, jeśli chodzi o dziewczyny z mojego roku, to nie zauważyłam jakiś wielkich dziwności w ich ubiorze”.

 

Paulina: „Ja preferuję sportowy strój. Lubię ubierać dres czy T-shirt do tego luźne spodnie. Jeśli chodzi o makijaż nie chcę sobie ,,psuć” twarzy kosmetykami. Po korytarzu podążam zazwyczaj szybkim i dynamicznym krokiem chyba ze względu na to, że dużo trenuję i ćwiczę. W swoim otoczeniu mam kilka koleżanek, które również wolą luźny i sportowy strój”.

 

Klaudia: Lubię to uczucie, kiedy idąc korytarzem widzę na sobie wzrok innych osób. Czuję się wtedy doceniona i bardziej dowartościowana, ponieważ ktoś zauważył mój trud w wybór stroju, kosmetyków i fryzury. Nie jest łatwo wybić się i odróżnić od tych wszystkich dziewczyn. Nie oznacza to, że siedzę przy szafie 2 godziny dziennie. Staram się łączyć styl elegancki z młodzieżowym. Z fryzurą nie eksperymentuję po prostu uwielbiam, gdy moje długie włosy okrywają plecy. Lubię być w centrum uwagi. Nigdy nie zdecydowałabym przejść się po szkolnym korytarzu w niemodnym ciuchu lub bez makijażu”.

 

Jak widać na studenckich korytarzach panuje artystyczny nieład, bo dziewczyny ubierają się jak chcą i wedle swoich upodobań. Wszystko zależy od ich inwencji twórczej i kreatywności, a tego nie można im odmówić oraz wygody. Z tego, co zaobserwowałam to na studiach nie ma regulaminu dotyczącego ubrań, co jednak nie oznacza, że nie należy zachować odpowiedniego stylu i kultury osobistej, którą wyraża m.in. wygląd.

 

Dla większości Szkoła Wyższa jest miejscem nauki i spotkań ze znajomymi, a nie zamartwianiem się nad poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie: „w co mam się ubrać”?. Choć oczywiście nas kobiety często dopada taka wątpliwość, z całą pewnością szybko wychodzimy z takich opresji i znów możemy przechadzać się po szkolnym, modowym korytarzu.

 

Natalia Kurpisz, 19l.

kurpisz

powrót na górę

Komentarze

0
Sonia S.
11 lat temu
takie poradniki,a raczej pewne przekazy są doskonałe dla osób,które chcą walczyć ze swoim słabym charakterem. Ja również zauważyłam u siebie pewną "nieśmiałość" do wyrażania własnego zdania i zmieniania swoich planów pod wpływem innych. już od kilku miesięcy wzięłam się za siebie i coraz lepiej wychodzi mi nie przejmowanie się innymi ludźmi,nic nieznaczącymi dla mnie i w zachowaniu totalnie zdemoralizowanych. Dziękuję za ten tekst,bardzo mnie motywuje
Like Like Cytować