Logo
Wydrukuj tę stronę

Halloween - co o tym święcie myśli stylistka LUSTY

Halloween - co o tym święcie myśli stylistka LUSTY
Dostałam ciekawy temat do ogarnięcia - Halloween. Skąd do nas przyszło to święto? Z krajów anglosaskich, tak ogólnie rzecz ujmując. Samo święto ma korzenie prawdopodobnie celtyckie. Ot po prostu ludzie wymyślili, że będą rozmawiać z duchami i że się za nie poprzebierają. Potem Kościół Rzymskokatolicki przeniósł swoje własne święto zmarłych z maja, na ten dzień, w którym bywało Halloween, żeby łatwiej przyjęło się nowe święto kościelne. I tak zaczęła się dyskusja o szatanach, demonach i grzesznikach.

Imprezy z użyciem wydrążonych dyń i latarenek jednak przetrwały za oceanem, a w tej chwili dotarły do nas właściwie jako nowe święto marketingowe. To taka ciekawostka, Kościół starał się przejąć święto pogańskie, a na koniec marketingowcy spakowali i... przejęli wszystko.:)

Zaczęłam się zastanawiać jak to połączyć ze stylizacjami. Wszyscy wiemy, że Halloween to przebieranie się za czarownice i demony, ale właściwie nie jest to nasze narodowe święto i stylizacyjnie po prostu nam ono nie spędza snu z powiek. Pomimo tego, że mieliśmy w swojej tradycji dziady (tak, tak te Mickiewicza), listopadowe święta w Polsce to nadal wieńce i znicze. I tak już pewnie pozostanie.

Powoli jednak jest coraz więcej imprez na których obchodzi się Halloween. A co za tym idzie coraz więcej pomysłów na to jak się ubrać na taką imprezę. Skoro lubimy się bawić i to święto ewoluuje w naszym kraju, to po co mamy przechodzić wszystkie etapy, które były przerabiane na świecie dekady temu? Zacznijmy od razu od wersji unowocześnionej.

Przebieranie się za czarownice - no ok, ale nie musimy do tego używać starych szmat, pajęczyn, malować twarzy białą farbą i przyklejać długiego nosa. Używanie sztandarowego halloween’owego koloru - pomarańczowego, też nie wychodzi na dobre, bo w nim albo będziemy wyglądać jak służby miejskie, albo jak przedszkolak w śmiesznym ubranku.

W tej chwili na świecie panują dwa trendy: demoniczny wygląd lub przebieranki (ale nie za czarownicę, tylko za znaną osobę). Zacznijmy od tego drugiego. Znajdujemy postać, która jest mocno przerysowana (ale niekoniecznie wygląda jak upiór z Luwru, lub dziad kalwaryjski...) i stylizujemy się na nią. W tym sezonie nadal jako inspiracje królują Rihanna, Johnny Depp, Karl Lagerfeld, Iris Apfel itd. Tak, tak, w stylizacjach kobiecych! Drugi trend jest znacznie bardziej przyjazny użytkownikowi, ale też mniej spektakularny. Bazuje na wyborze koloru czarnego, gotyckich koronkach jak u Givenchy w tym sezonie, połyskliwych czarnych materiałach jak u Loewe, standardowym minimalizmie Ricka Owensa czy rockowym twiście jak u Saint Laurent. Do tego mocna ciemno-fioletowa, czarna lub bordowa szminka na ustach, te same kolory na paznokciach i kilka innych dodatków, które mogą kojarzyć się nam z tajemniczością (opaska lub haftowana, czarna maska na oczy, może XIX wieczne broszki lub pierścienie itp.).

Właściwie jest to dobry moment, żeby wykorzystać te wszystkie stylizacyjne ciekawostki, bo wielki pierścień nawet na imprezie karnawałowej będzie przerysowaniem, natomiast na Halloween’owej - jak znalazł.

Miłego polowania na czarownice i demony ! ;)
Copyright 2009-2023 © tojakobieta.pl | All rights reserved