Menu

logo tjk main 

Spotted - druga szansa dla nieśmiałych

Ona miała czarną skórzaną kurtkę, ciemne dżinsy i blond włosy. On wysoki, w niebieskiej marynarce z książkami w ręce. Zobaczył Ją na przystanku, kiedy wsiadała do tramwaju z dwoma koleżankami. Spotkali się na dłuższą chwilę wzrokiem, uśmiechnęła się do Niego. Nie było im dane porozmawiać. Jednak On nie może o Niej zapomnieć. Ma nadzieje, że Ona także go pamięta. Miłość od pierwszego wejrzenia? A co jeśli nigdy więcej się nie spotkają?

Na pomoc przychodzi spotted! Chłopak loguje się na facebooka, odszukuje profil komunikacji miejskiej, wysyła wiadomość. Z nadzieją czeka, aż piękna nieznajoma odpisze na jego post.

Jeśli brak Ci odwagi, gdy nie miałaś czasu lub możliwości aby wykonać pierwszy krok w realu, być może dostaniesz drugą szansę. Nowa moda zdobywa coraz więcej fanów. Na czym ona polega? I czy tylko o randki tu chodzi?

Głównym założeniem spotted jest zebranie ludzi, którzy przebywają lub przebywali w danym miejscu. Ma też pomóc w odnalezieniu osób, które tam spotkaliśmy.

Przykładem może być:
„spotted: Stary Browar”
„spotted: Zakopane”
„spotted: bimba poznań”
„spotted: ZTM Kielce”


A jak to działa? Zasady są bardzo proste. Wystarczy wysłać wiadomość do administratora strony, który ją anonimowo publikuje. Następnie z nadzieją czekamy, aż nasz nieznajomy przeczyta post i odpowie w komentarzu. Szansa na odszukanie danej osoby nie jest gigantyczna. Poszukiwany musiałby być aktywny na facebooku, oraz śledzić dany profil. Możemy mieć także nadzieje, że ktoś z jego znajomych zauważy naszą wiadomość i powiadomi go o niej. Biorąc pod uwagę rosnącą popularność i ilość nowych stron, które jak grzyby po deszczu pojawiają się w sieci, szanse są coraz większe. Happyendy się zdarzają, jednak trzeba im trochę pomóc.

Od Spotterki:
Przed świętami, może 22 grudnia robiłam zakupy świąteczne w browarze. Chodziłam po różnych sklepach i bardzo często wpadałam na Ciebie. Ty się tylko uśmiechałeś na mój widok zamiast się odezwać. miałeś na sobie jasna koszulę w paski, dżinsy i brązowe buty. Czekałam aż się odezwiesz bo sama nie miałam odwagi. To było już dość dawno ale może uda mi się Ciebie odszukać, napisz proszę jeśli się znajdziesz. Chętnie pójdę jeszcze raz na zakupy i na kawę - jeden z wpisów na „Spotted: Stary Browar”

Spottujemy aby znaleźć drugą połówkę, umówić się na randkę. To także szansa na odnalezienie zgubionego telefonu, legitymacji albo książki. Zdarzają się osoby, które szukają tam korepetycji lub partnera na studniówkę.

Wczoraj tzn. 12.02.2013r, około 15.00 w tramwaju linii 14 zostawiłam moją ulubioną czapkę w biało niebieskie kropki. Wysiadałam na przystanku przy UP, siedziałam na samym końcu. Na uczciwego znalazcę czeka słodka nagroda ;)

Niektóre z publikowanych wiadomości mają charakter żartobliwy, wyrażający opinie na dany temat, lub po prostu zwracający uwagę.

Od Spotterki:
W BUWie nowy wymiar lansu - trzymanie kluczyków od samochodu na wierzchu tak, żeby nikt nie miał wątpliwości co do marki. BMW serii 1 jako wabik na laski. - taki wpis czytamy naSpotted: BUW”

Pozdrowienia dla Pana (…), który będąc, bądź też udając niewidomego obmacuje Panie. W pierwszym odruchu mają ochotę zareagować czując czyjąś rękę na pupie, ale widząc niewidomą osobę konsternują się i nic nie robią - wiadomość ze „Spotted: MPK Łódź”

W Polsce moda na spotted jest czymś nowym, została ona zaczerpnięta ze Stanów Zjednoczonych i zachodniej Europy. Prekursorami w naszym kraju są administratorzy „Spotted: BUW”, którzy od grudnia 2012r zebrali ponad 15tys. użytkowników, a ich liczba nadal rośnie.

Prawdopodobnie jest to przemijający trend, który dowodzi że internet staje się wszechobecny w każdej dziedzinie życia. Sprawia, że wymagania maleją. Bardziej prawdopodobne jest, że ktoś napisze o Tobie na facebooku, niż zaczepi w sklepie czy bibliotece. Rozmowa w sieci staje się równie naturalna, co dialog w cztery oczy. Nawet prostsza i mniej zobowiązująca. Jest ostatnią deską ratunku dla nieśmiałych i dla tych którzy chwilowo „zapomnieli języka w ustach”. Moda ta jak każda inna, prędzej, czy później minie. Wcześniej była nasza-klasa, teraz czas na FB i spotted.

Kiedy chłopak zagaduje do dziewczyny, której niezbyt podoba się jego wygląd zewnętrzny. Uważany jest za frajera i desperata. Szukając tej samej osoby przez internet, pokazałby jak bardzo mu zależy. Miałby też szanse na rozmowę i w końcu na spotkanie - Kuba (20l.)

Śledzimy profile poszczególnych miejsc nie tylko po to aby szukać, ale także by zostać „znalezioną”. Która nie chciałaby przeczytać, że rano w drodze do pracy, swoją urodą zwróciła uwagę wysokiego, przystojnego bruneta z zabójczym zarostem ?;)

Wniosek stąd taki: wyglądać trzeba ZAWSZE dobrze. W bibliotece, kinie, na zakupach, w sklepie za rogiem, a nawet w łazience i na cmentarzu! Kiedy myślimy, że nie musimy prezentować się zjawiskowo bo i tak nikt nie zwróci na nas uwagi, jesteśmy w błędzie. Oczy internautów są wszędzie. Spotta na swój temat możemy przeczytać nawet od chłopaka, który przywozi nam do domu chińszczyznę.

Poznanie kogoś przez internet jest mało romantyczne. Weźmy jednak pod uwagę fakt, że sytuacja kiedy w świetle księżyca, niespodziewanie pojawi się miłość naszego życia - jest mało prawdopodobna. Zatem czy nie jest ważniejsze jak spotkanie się skończy, a nie w jaki sposób się rozpoczęło?

Lepiej spróbować, niż żałować że się nie napisało na spotted. Może akurat ona się odezwie? Liczy się koniec, a nie początek znajomości - mówi Kuba

Justyna Nowak, 19l.

Czytaj więcej...

Czy typ kobiety „szarej myszki” ma szanse przetrwania w dzisiejszych czasach?

Nudna, niewyróżniająca się z tłumu, tchórzliwa, często samotna. Niepotrafiąca i niechcąca wyrażać siebie i swoich życiowych przekonań. Współczesna „szara myszka”. Ale co ona tutaj robi?

Każdy z nas takie zna i wielu ich po prostu na co dzień nie zauważa, bo przyklejono im łatkę „niewidzialna” - z natury ciche, skromne. Zdarza się też, że „szare myszki” same szufladkują się w społeczeństwie na boczny tor o którym każdy zapomniał i do którego nikt nie zagląda, bo przecież niczego ciekawego tam nie znajdzie.

Ale kim jest przysłowiowa „szara myszka”?
- To ktoś niepewny siebie, ktoś kto nie zna własnej wartości i nie wierzy, że może kierować swoim życiem tak, jak chce. Boi się tego, co ludzie powiedzą, pomyślą, zbyt często ulega wpływom i choć ma własne zdanie, to nie ujawnia go z obawy przed reakcją tłumu. W dzisiejszych czasach skromność nie jest pożądaną cechą, jeśli chce się swoje życie jakoś planować
- mówi 28-letni Łukasz


47-letnia Arleta dodaje - „Szara myszka” to dla mnie trochę denerwujące wyrażenie, niby nikogo nie obraża, ale niesie w sobie coś nie do końca pozytywnego. Odbiera się owej „myszce” jakiegokolwiek „kolorytu”, tym samym czyniąc ją „niczym”- zlewa się z tłem, na pewno nie wyróżnia się w żaden sposób z otoczenia. Kobieta „szara myszka”? Kobieta, która celowo odsuwa się od „biegu najważniejszych spraw”

Żyjemy w XXI wieku, w dobie cyfryzacji, nowych technologii, skracania dystansu między ludźmi na przeróżne sposoby. Ziemia stała się globalną wioską. Niestety wiąże się to również z tzw. wyścigiem szczurów, z samotnością, z walką o własne dobra, o siebie samego, o swoje poglądy. Mogłoby się wydawać, że typ kobiety, który określa się mianem „szarej myszki” nie ma prawa, ani predyspozycji do tego, żeby sobie w tym „nowym” świecie poradzić, żeby nie zginąć i nie zgubić siebie. Co jednak, jeżeli właśnie owa „szarość” jest sposobem na normalne życie i przezwyciężenie przeciwności losu?

Jak sobie radzi „szara myszka”?
- Doskonale sobie radzi! Lepiej czasem niż inni! Często świadomie obrana strategia „bycia szarą myszką” daje jej przewagę. I święty spokój. Przeczeka niezauważona zagrożenie i spokojnie wychodzi po nim na świat! Nikt się jej nie obawia, nie czuje w niej konkurencji. A „szara myszka” robi swoje. Nią nie wstrząsają tak tragedie tego świata - walka o stołki, wielkie podboje, ale i związane z tym wielkie upadki. Co nie czyni jej życia mniej ciekawym! - mówi Arleta


Powodów takiej życiowej postawy jest wiele. Można się ich doszukiwać w rodzinnym domu, środowisku, w którym się wychowywano, czy traumatycznych przeżyciach, o czym doskonale wie 18-letnia Ania:
-
Dużo zależy od wychowania, często są to osoby, które są jedynakami. Nie miały od początku swego życia bliskiego kontaktu z kimś, z kim dzieliłaby ich mała różnica wieku. Wraz z czasem strach przed kontaktem z innymi rósł, na pewno wpływ na to mają również różne sytuacje z przeszłości jak np. nieudane wystąpienia publiczne czy chociażby brak akceptacji w środowisku. 


Jak pomóc takim osobom, jak pokazać im świat i jak pokazać je światu?
Sposobów jest mnóstwo. Jednym z kroków jest angażowanie takich osób w akcje społeczne, aby mogły zmienić swoją życiową taktykę niewidzialności. Muszą wiedzieć, że swoim działaniem mogą innym wiele dać, wiele pokazać. Dzielenie się własnymi doświadczeniami i przeżyciami jest okazją do przełamania własnych barier i ograniczeń. To ludzie są inspiracją, motorem napędowym wszelkich działań.

Jak twierdzi Łukasz - To nie muszą być realne osoby, można poznać najpierw świat wirtualny i ludzi tam żyjących, ale trzeba od czegoś zacząć i tam poszukać inspiracji do zmian. Tylko trzeba chcieć, trzeba mieć ciekawość świata w sobie. Bez tego nic się nie zmieni. Taką szarą myszką trzeba mocno potrząsnąć, żeby zaczęła patrzyć na siebie trochę inaczej i bardzo we wszystkim wspierać. Bo to bardzo inteligentne istoty, ale nie potrafią tego wykorzystać do zmiany swojego położenia.

Odpowiadając na pytanie - „co one tutaj robią?” - są. Żyją
Nierzadko zaskakują wychodząc ze swoich przebrań i masek, i ukazują innym swoją drugą, czy też prawdziwą naturę - naturę osoby skupionej na tym, co najważniejsze. Osoby, która doskonale zdaje sobie sprawę z tego, kim jest i jakie są jej życiowe cele oraz marzenia. Osoby, która nie ma ochoty, aby „zabijać się” i konkurować ze wszystkimi w wyścigu, który po dłuższym namyśle zdaje się być nieistotnym.

„Szare myszki” swoim usposobieniem chronią same siebie przed złem, niepowodzeniami, wstydem, czy bólem. Maskują jak kameleon. Przystosowują do otoczenia, ale jednocześnie nie tracąc przy tym własnego ja.Tak - ”szare myszki” mają prawo bytu w XXI wieku, we współczesnym, tak bardzo okrutnym świecie. Znalazły swoją niszę i w cudowny sposób ją wypełniły przypominając wszystkim „szczurom w wyścigu”, że czasami łatwiej być „szarym i zwyczajnym”, niż „szalonym i kolorowym”.

A Ty - jesteś kobietą „szarą myszką”?

Dominika Pacyńska, 20l.

Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS