Menu

logo tjk main 

Warsztaty kulinarne z Junior Masterchief Zuzią Bulą w Ustce - relacja po imprezie

W sobotę 21 lipca 2018, na plaży w Ustce temperatura sięgnęła zenitu i to nie za sprawą słonecznej pogody, ale dzięki płonącym naleśnikom Zuzi Buli. Ta niespełna trzynastoletnia mistrzyni kulinarna pochodząca z Tychów przygotowała dla plażujących rodzin flambirowane naleśniki.

zdj1

W nadmorskiej strefie Tchibo Zuza Bula wraz z mamą Sylwią poprowadziły dla plażujących rodzin naukę przyrządzania pysznych autorskich naleśników w dwóch wersjach smakowych - dla dzieci naturalne, zbożowe, a dla rodziców flambirowane z kawowego ciasta.

Nasza młoda gwiazda pokazała uczestnikom warsztatów w jak ciekawy sposób można urozmaicić tradycyjne, dobrze znane i lubiane danie. Zuzia zachęcała dzieci do wspólnej zabawy przy własnoręcznym dekorowaniu naleśników. Szczególną uwagę rodziców skupiła na daniu dedykowanym właśnie im, czyli kawowym naleśniku z farszem z mascarpone, białego twarogu, słodkiej śmietanki i owoców sezonowych. Mama Sylwia zdradziła swoje patenty kulinarne, czym skutecznie zainteresowała zgromadzoną publiczność i skłoniła do poszukiwań nowych rozwiązań w kuchni.

zdj2

Warsztaty były interaktywne. Gwiazda angażowała zgromadzonych plażowiczów do wspólnej zabawy i rozmów.

Pojawiły się kulinarne ciekawostki, zabawne anegdoty z programu Masterchief i z codziennego życia rodziny Zuzi. Po wspólnym gotowaniu i dekorowaniu naleśników przyszedł czas na degustację. Nie zabrakło zdjęć i autografów, a także wspólnych skoków w dmuchanej strefie zabaw - wszak Zuza Bula trenuje akrobatykę na batutach.

Oprócz warsztatów z gwiazdą, marka Tchibo przygotowała wiele dodatkowych atrakcji dla przybyłych rodzin. Na turystów czekała strefa relaksu z leżakami, hamakami, świeżo parzoną kawą i mrożonymi koktajlami oraz strefa animacji dla najmłodszych - gdzie pod opieką wykwalifikowanych animatorek przybyłe dzieci bezpiecznie i kreatywnie spędziły to lipcowe sobotnie popołudnie. Tego dnia pogoda dopisała, a na wydarzenie przybyły tłumy fanów Zuzi Buli i oczywiście pysznej kawy Tchibo Family!

zdj3
Czytaj więcej...

Wielkie gwiazdy na plaży w Łebie! Relacja - 12.08.2018

W minioną niedzielę 12 sierpnia, na plaży w Łebie, na zaproszenie marki Tchibo Family przybyło jedno z najpopularniejszych gwiazdorskich małżeństw Cezarego i Edyty Pazurów! Mimo naprawdę wietrznej pogody fani Czarka i Edyty dopisali, gdyż była to niepowtarzalna okazja do bezpośredniego spotkania z ulubionymi Gwiazdami, do rozmowy, zdobycia autografów i wspólnych zdjęć.

Na plaży w Łebie Gwiazdy udzielały wywiadów, podczas których opowiedziały między innymi o swoim codziennym życiu, o podziale podstawowych obowiązków domowych i o tym, jak zapracowana Pani domu i mama trójki pociech znajduje czas tylko dla siebie.

L1
 
Na oczach zgromadzonych widzów zakochany w żonie Cezary Pazura przyrządził Edycie jej ulubioną kawę bezkofeinową z selficinno - swoją podobizną wydrukowaną na kawie, czym rozbawił małżonkę i sprawił jej nie lada niespodziankę. Edyta w ramach rewanżu przygotuje dla Czarka jego ulubione latte.

L2

Podczas spotkania Gwiazdy opowiadały zabawne anegdoty z życia rodziny i odpowiadały na pytania fanów - było smacznie i zabawnie.

L3

Po wywiadach, autografach i kulinarnych niespodziankach na fanów czekała nie lada gratka - mogli być świadkami plenerowej, miłosnej sesji zdjęciowej Edyty i Cezarego, do której para zakochanych pozowała, niczym nie skrępowana.

L4
 
Spotkanie w pamięci i sercach fanów pozostanie na długo. Wspaniały humor Czarka i gorące uczucie małżonków rozwiały wszystkie deszczowe chmury piętrzące się tego dnia nad plażą w Łebie. Dla wszystkich meteopatów, którym w pochmurne dni brakuje energii Tchibo Family oferowało mnóstwo świeżo parzonej kawy!
Czytaj więcej...

Relacja z koncertu promocyjnego książki „Spotkania” Justyny Reczeniedi

29 czerwca 2012 r. w zaciszu starych dębów w Teatrze Letnim odbyła się promocja książki „Spotkania” Justyny Reczeniedi w Milanówku Mieście-Ogrodzie.

Było to niezapomniane SPOTKANIE – indywidualna podróż po kobiecej duszy przy dźwiękach muzyki w jazzowych i latynoskich klimatach. Autorka książki nie jest tylko pisarką, ale przede wszystkim śpiewaczką i dlatego postanowiła wprowadzić publiczność w nastrój swoich opowiadań poprzez śpiew i muzykę.

Towarzyszył jej zespół prawdziwych wirtuozów w składzie: Marcin Olak – gitara, Konrad Kubicki – kontrabas, Szymon Linette – perkusja. Usłyszeliśmy „Over the rainbow”, „Moon river”, „Autumn lives” „Summertime”, „Besame mucho” i in.

Fragmenty książki przeczytała Magdalena Koperska – wydawca książki, prezes wydawnictwa "ANAGRAM". Licznie zgromadzona publiczność mogła usłyszeć odpowiedzi na intrygujące pytania, które zadawała autorce Kinga Wojciechowska – redaktor naczelna i wydawca "PRESTO", nowego magazynu o muzyce klasycznej. Gospodarzem wieczoru była Anna Osiadacz – dyrektor Milanowskiego Centrum Kultury.

Po koncercie wspaniała aura pogodowa pozwoliła na podpisywanie książek, degustację wina, rozmowy i miłe spędzanie czasu z Justyną Reczeniedi i jej gośćmi. Artystka wyglądała przepięknie w kreacji od Kamy Ostaszewskiej – delikatnie połyskującej sukni z tkaniny wysadzanej cekinami, długiej, ale przezroczystej – specjalnie zaprojektowanej na ten wieczór.

A oto jak uroczystość zapisała się w pamięci tych, którzy tam byli:
„Piękny był ten wieczór...Delikatne trele wieczorne ptaków wplatały się w subtelną ekspresję słów i dźwięków... (...) Wiele jest piękna w tym świecie, jak świadczą różne źródła typu "Beautiful Planet Earth", ale w przypadku Justyny jest to jakaś zdolność do tworzenia środowiska, w którym to piękno może funkcjonować. A to środowisko można nazwać prawdziwym kulturalnym rajem. Nie tworzonym przeciwko komuś, z wiecznym poczuciem krzywdy, z kompleksami, ale czymś bardzo konstruktywnym, pozytywnym. Justyna zdaje się mówić: to tylko od nas zależy, czy świat będzie lepszy, czy ludzie bardziej będą wobec siebie życzliwi...No i tak się właśnie dzieje...”
Lech Koczywąs

„Cudowne SPOTKANIE... Bardzo dziękuję”
Grażyna Borowiecka

„Byliśmy tam.
I to był piękny wieczór po ciężkim dniu.
Jak miło nam było wśród ludzi zasłuchanych w muzykę i literaturę. Ten wieczór był gorący i swingujący. Ale nam też go już nikt nie odbierze.”
Krzysztof Rodakowski

„Żałuję, że mamy tylko jedną książkę, bo może to być przyczyną konfliktu rodzinnego, ale kto pierwszy ten lepszy. (...) Ogromnie miło było poznać tylu wspaniałych Przyjaciół. Cóż potwierdza się stara prawda, że wspaniali ludzie otaczają się równie wspaniałymi przyjaciółmi.”
Tadeusz Deszkiewicz

„Spotkania” Justyny Reczeniedi są już do nabycia na stronie Wydawnictwa ANAGRAM http://www.anagram.com.pl/product/359071 

fot. J&R Stefanowicz SARA STUDIO

 

View the embedded image gallery online at:
https://www.tojakobieta.pl/tag/relacja.html#sigProIdde79a8fdb3

 


 

4-12

 

Ten artykuł oraz wiele ciekawych innych przeczytasz w naszym
magazynie-miesięczniku TO JA KOBIETA. ZAPRASZAMY!

Czytaj więcej...

Zapiski z podróży – Chorwacja i Czarnogóra

Wyruszając w kierunku Chorwacji spodziewałam się kraju pełnego kolorowych kwiatów, ciekawego folkloru, intrygującej historii. Pierwsze spotkanie z nią sprowadziło mnie na ziemię (a wręcz do Polski sprzed około 15 lat): niskie blokowiska, szare kolory, zapomniana tradycja, ludzie bez życia. Na szczęście to było tylko pierwsze wrażenie...

Pierwszy punkt podróży i moim zdaniem obowiązkowy: Park Narodowy Jezior Plitvickich. Piękne turkusowe jeziora przeplatane bajecznymi wodospadami. W głębi turkusu możemy spostrzec mnóstwo małych, szarych rybek wśród, których bezkarnie przepływają kaczki. Wokół nas wiele zielonych drzew, kwitnące kwiaty i pnące się winorośla po skałach. Czułam się jak w lagunie! Kiedy zmogło nas zmęczenie skorzystaliśmy z promów i pociągów, które kursowały pomiędzy stacjami.

Kolejny dzień – kolejne miasto, o którym prawdopodobnie większość z Was słyszała – Dubrownik. Aby dostać się tam jechaliśmy wzdłuż chorwackiego wybrzeża oraz kilkadziesiąt kilometrów przez wybrzeża Bośni i Hercegowiny. Miasteczko zachwyciło nas piękną zabudową i starym miastem. Podczas spaceru po murach obronnych mogliśmy podziwiać z góry czerwone dachy jasnych zabudowań miasteczka i klify, które wręcz stapiały się z murem.

Czarnogóra (Montenegro) – spodziewałam się biednego kraju, ubogiego w jakiekolwiek ciekawe miejsca. A tu miłe zaskoczenie!

Podążaliśmy wzdłuż malowniczej Boki (Zatoki) Kotorskiej aby zwiedzić malutkie miasteczko Perast skąd stateczkiem wycieczkowym dopłynęliśmy do małej wysepki pośrodku zatoki – Gospa od Skrpjela (Matka Boża na Skale). Wyspa z okazałym kościołem skrywa ciekawą legendę. Odnaleziono pod wodą obraz Matki Boskiej, który miał odnaleźć swoje miejsce na stałym lądzie. Jednak obraz ten uparcie powracał w to samo miejsce. Dlatego z wraków statków i kamieni wybudowano tam sztuczną wysepkę i postawiono na niej kościół ze świętym obrazem.

Zatoka składa się z mniejszych zalewów. Przy zalewie Kotorskim znajduje się miasteczko o podobnie brzmiącej nazwie – Kotor. Oprócz białych budynków z czerwonymi dachami, które towarzyszą nam od początku tej wycieczki, możemy wspiąć się na mury obronne miasteczka. Z ich szczytów podziwiać możemy całą okolicę i pobliskie miejscowości. Widok niezapomniany!

Na następny dzień wybraliśmy się do większego kurortu nadmorskiego Czarnogóry – Budva. Kamieniste plaże, przepiękne, luksusowe jachty odwracają naszą uwagę od staromiejskich zabudowań. W wąskich uliczkach, które są cechą charakterystyczną wybrzeża adriatyckiego, możemy zakupić czarnogórskie wino Vranac i liczne pamiątki oraz rękodzieła. Warto zaopatrzyć się również w pachnące woreczki lawendy, których zapach unosi się wśród straganów.

Stąd już jest coraz bliżej do najdalszego punktu naszej wyprawy – wyspa Świętego Stefana, która czaruje nas już z oddali. Udajemy się poprzez przesmyk aby zobaczyć wyspę z bliskiej odległości. Nie wchodzimy tam – wstęp jest płatny gdyż na samej wyspie znajdują się luksusowe apartamenty i mniejsze hoteliki, do których często przybywają gwiazdy kina, celebryci i politycy. Chcąc porobić piękne zdjęcia na pamiątkę, wbiegłam na piaszczystą plażę po czym zaskakuje mnie pan, który mówi, że wstęp na plażę również jest płatny – 50 Euro.

Kierujemy się już w stronę drogi powrotnej, w kierunku Chorwacji i do miasta Split. Mamy okazję nocować w murach Pałacu Dioklecjana. Otaczają nas dookoła zabudowania rezydencji słynnego cesarza. Zwiedzamy podziemia, kanały, przechodzimy do świątyń, a na koniec wspinamy się na wieżę. To wszystko za jednym razem, bo zlokalizowane jest tuż obok siebie.

Jeśli chodzi o jedzenie – moim skromnym zdaniem, wolę naszą polską kuchnię. Pieczywo pszenne, które smakuje tylko kiedy jest świeże, podawane jest nie tylko na śniadanie, ale również obiadokolacje. Do obiadu obowiązkowo podana jest sałata z pomidorem i ogórkiem. Dania są nie przyprawione albo przyprawione za mocno. Zostaliśmy również zaskoczeni tradycyjnym daniem chorwackim – ryż z motwą. Jest to potrawa, która wygląda dość nieapetycznie gdyż ryż zabarwiony jest na czarno – ponieważ w czasie gotowania mątwa wypuszcza specyficzny atrament. A smakuje... Po prostu rybką!

Obsługa klienta, szczególnie w restauracjach, pozostawia wiele do życzenia. U nas w Polsce słyszy się „klient nasz pan”, u nich jest wręcz odwrotnie – „nie ten klient, przyjdzie następny”. Kelnerzy mają ślimacze tempo. Chcąc spożyć danie w restauracji dobrze jest poświęcić na to około 1,5 godziny. Często na samo przyjęcie zamówienia musimy czekać około 20 minut, rozstawienie talerzy i sztućców zajmuje im kolejne 30 minut. Dopiero po tym czasie możemy spodziewać się posiłku...

Ogólne wrażenia? Ja osobiście jestem zadowolona z wyjazdu. Serdecznie mogę Wam polecić Chorwację i Czarnogórę na spędzenie wakacji w uroczych kurortach nadmorskich. Nie zapominajcie również, że oprócz leżenia plackiem na plaży jest wiele do zobaczenia. Wbrew pozorom historia tych państw jest równie ciekawa jak nasza...

Paulina Dorna
Studentka Turystyki Międzynarodowej w Poznaniu

 

View the embedded image gallery online at:
https://www.tojakobieta.pl/tag/relacja.html#sigProId3f84ef7d72

 


 

5-12

 

Ten artykuł oraz wiele ciekawych innych przeczytasz w naszym
magazynie-miesięczniku TO JA KOBIETA. ZAPRASZAMY!

Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS