Menu

logo tjk main 

Babskie wieczory

Wszystkie doskonale wiemy, jak często w filmach i serialach pojawia się motyw męskich wypadów. Na piwo, pokera, bilard. Bez kobiet, bez stresu. W tym czasie kobiety zazwyczaj siedzą w domu i zastanawiają się kiedy ich mężczyzna wróci do domu i w jakim będzie stanie.

Od jakiegoś czasu jednak, szala przechyla się na drugą stronę i to żeńska część uaktywniła się w spotkaniach, bez drugiej połówki. Oczywiście w zależności od wieku uczestniczek, takie spotkania wyglądają bardzo różnie, co nie zmienia faktu, że zawsze kończą się one łzami od śmiechu, wspaniałymi wspomnieniami i chęcią na więcej!

Zacznijmy od najmłodszych - kobietek. Pamiętacie jak ogromną frajdę sprawiało nam spotykanie się z koleżankami? Wieczorne wyjście, z plecakiem pełnym słodkości i obowiązkowo piżamą. I chociaż mama kazała się już kłaść spać, jeszcze długo potem, już po ciemku i pod kołdrą odbywały się ciche rozmowy. Wśród tych najmłodszych zazwyczaj dotyczyły pierwszych małych miłości, zazdrosnych koleżanek, nowych ciuchów i muzycznych idoli. Dodatkowo dostawałyśmy przyzwolenie na jakiś bardziej odlotowy kolor na paznokciach, a na głowie królowały warkoczyki. Podłoga gospodyni zapełniona była ubraniami, z których każda mogła dowolnie wybierać i czasem udawało się uniknąć kłótni o to, że akurat teraz ja miałam ubrać tę spódniczkę! Całości dopełniała zamówiona przez rodziców pizza, kolorowe napoje i wszystkie najsmaczniejsze „śmieciowe jedzenie” jakie można sobie było wyobrazić. Jednodniowy raj na ziemi, luz blues i szaleństwo! Oczywiście dla dziewczynek, takie spotkania to przede wszystkim dobra zabawa i tak naprawdę niczemu innemu nie mają służyć.

Ale im starsze jesteśmy, tym bardziej takie spotkania są nam potrzebne. Pojawiają się pierwsze zawody miłosne, czasem kłopoty w szkole, zaczynamy rozumieć więcej i więcej nas wtedy przejmuje. Także nasze ciało się zmienia, a o niektóre sprawy nie możemy lub wstydzimy się zapytać mamy. Warto wtedy umówić się z najbliższymi przyjaciółkami i wyżalić, wymienić spostrzeżeniami. W nastoletnim wieku pojawiają się też pierwsze poważne imprezy, próby z alkoholem, papierosami. Oczywiście nastolatka nastolatce nierówna i niektóre te próby zaczynają bardzo wcześnie. Przyjmuję jednak wersję uogólnioną. Sama forma spotkania także się zmienia, jest to taki wiek, że już nie chcemy uchodzić za małe dziewczynki. Przez chwilę chcemy być dorosłe. Więc nie ma już różu, tańców i karaoke. Są rozmowy, pytania o to, jak było gdy się pierwszy raz całowałaś i czy się do ciebie odezwał. Dyskusje o surowych rodzicach i męczącym rodzeństwie. A co do upiększających zabiegów...one nigdy nie wychodzą z mody, czy masz lat 10, 20 czy 40.

I tak dochodzimy do spotkań, już nie nastolatek, ale jeszcze nie ustatkowanych kobiet. 20- latki, piękny wiek! Możemy więcej i chcemy więcej. Od teraz pojęcie babskiego wieczoru przyjmuje trochę inny wymiar i przenosi się do miasta. Czasem zaczyna wcześniej już w domu. Z butelką wina wprowadzamy się w imprezowy nastrój, wspólnie się szykujemy, analizujemy najnowsze plotki i wymieniamy newsami. Wyjście z domu o 22 jeszcze trochę dziwi rodziców, ale już nikogo nie bulwersuje. Dopiero wtedy zaczyna się nocne życie! Zaczynają się też „łowy”. Niektóre z nas naprawdę nastawiają się na poznanie kogoś i wytężają swój wzrok, inne starają się podchodzić do wszystkiego z dystansem. Chcąc nie chcąc jednak, ogarniamy salę wzrokiem w poszukiwaniu, co przystojniejszych kolegów. Ukradkowe spojrzenia, przeciskanie się przez parkiet, kończą się mniej lub bardziej odważnie. Oczywiście takie wyjścia nie są regułą.

Czasem mamy po prostu ochotę na spotkanie i zrobienie czegoś innego niż siedzenie przy komputerze, a nastrój wcale nie jest imprezowy.

Idealnym rozwiązaniem jest spotkanie w babskim gronie, przy kawie czy lampce wina. Możemy wtedy wymienić się doświadczeniami z ostatniej imprezy, pośmiać z przygód drogi powrotnej albo szalonych „tancerek”, które mają w nosie, że ich ruchy nijak się mają do rytmu muzyki. Powoli też zaczynają pojawiać się tematy związków i partnerów. W zależności od długości stażu, częstymi stwierdzeniami są: „a mój zrobił to i tamto, a mojemu się nie chce, a wasz też nie zrobił tego i tego?...”

W takich zwrotach i tematyce rozmów zbliżamy się coraz bardziej do 30-to latek. Nie są już tak szałaputne jak 20-ki. Babskie imprezy zastępowane są spotkaniem w pubie czy kawiarni. Nadal jest głośno, gwarno i wesoło. Nadal pojawiają się tematy facetów, romansów, seksu. Chociaż już może w trochę innej formie. Teraz głównym tematem są najczęściej zaręczyny, śluby i dzieci. I znów się dzieje, są wielkie emocje. Oglądanie pierścionków, opowieści o tym jak on się oświadczył. Planowanie ślubu, sukienki, druhny, kwiaty. Wszystko to jest dla nas, kobiet niezwykle ważne. Wszystko musi być dopracowane w każdym szczególe. A od czego są przyjaciółki jeśli nie od pomagania, doradzania, wspólnych zakupów? Oczywiście, że od wieczoru panieńskiego! To ukoronowanie wszystkich przeszłych i przyszłych babskich spotkań. Sama esencja. Właśnie teraz możecie wyjawić wszystkie swoje sekrety, pytać o sprawy, których wcześniej wstydziłyście się poruszać, dowiedzieć tego wszystkiego czego jeszcze nie wiedziałyście o sobie. To ostatni dzień Twojej całkowitej wolności, bo ani się obejrzysz a na świecie pojawia się dziecko. I jest ono idealnym tematem kolejnych, „mamusiowych” już spotkań. Pieluchy, kupki, kaszki, zabawki. Gdzie rodziłaś, jak rodziłaś, jaki wózek, jaki pokój, czy już na basen, a może angielski, jakie przedszkole i czy dziadkowie pomagają. Dziecko dorasta, nie trzeba już go cały czas pilnować a Tobie jeszcze nie dość spotkań z koleżankami!

I tak przechodzimy do kolejnej grupy wiekowej, nadal chętnie i z zapałem kultywującej, damskie spotkania, 40+. Wino na stole, humory dopisują. Robi się coraz swobodniej i w końcu odzywa się ta najodważniejsza: A bo ta moja menopauza! Jakież to ustrojstwo! Ciągle mi zimno, gorąco, wkurzam się na wszystko, głowa pęka. A to jeszcze się czasem boję kichnąć, albo zaśmiać, bo już się tak nie da wtedy kontrolować organizmu. Ja też! Ja też tak mam! I bez okularów do sklepu to ani rusz. Ostatnio kupiłam koncentrat zamiast ketchupu, a serek był z czosnkiem a nie naturalny. Dzieciaki to już się ze mnie tak śmieją...Ile my mamy dziewczyny roboty na starość, włosy trzeba farbować, pod nogi patrzeć, kręgosłup leczyć. Temat rzeka.

Ale pojawiają się także ciekawostki małżeńskie: Mój mąż mnie ostatnio zabrał na romantyczną kolację przy świecach. A mój od 17 już chrapie i go muszę czasem siłą gdzieś wyciągać! Energia już nie ta, libido spada, to sobie musimy inne rozrywki wymyślać. Kino, teatr, spacerki…

Babskie towarzystwo ma niezmierzoną moc działania! Potrafi uspokoić, pocieszyć i rozbawić do łez. Nie ma tu tematów tabu, nie ma oceniania i wyśmiewania. Każda z nas może znaleźć coś dla siebie.

Porównując spotkania moich młodszych kuzynek, rówieśniczek, mamy i jej koleżanek dochodzę do jednej ważnej konkluzji. Jeśli do wszystkiego podejdziemy z dystansem każde spotkanie będzie okazją do świetnej zabawy, nawet jeśli głównym tematem będzie pierwsza miesiączka, dziecięce kupki czy uderzenia gorąca.

Nie pozostaje mi zatem nic innego jak życzyć Wam wszystkim udanych spotkań „babskich”!

Aleksandra Pelz, 21l.




7-12


Ten artykuł oraz wiele ciekawych innych przeczytasz w naszym
magazynie-miesięczniku TO JA KOBIETA. ZAPRASZAMY!

Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS