Menu

logo tjk main 

Finalistki Top Model w kampanii polskich sklepów kosmetycznych Kontigo

Kontigo - polska sieć sklepów kosmetycznych zaprosiła do współpracy uczestniczki programu Top Model. Osi Ugonoh, Karolina Pisarek i Aleksandra Żuraw w kampanii „Kosmetyki dla mojej urody”, nie tylko wyglądają zachwycająco, ale przede wszystkim odkrywają różne oblicza swojej osobowości, zdradzając jakie produkty wybrały dla swojej urody, dostępne w stacjonarnych sklepach Kontigo, jak i w nowym sklepie on-line!

Sieć sklepów kosmetycznych Kontigo powstała z myślą o kobietach i ich potrzebach. Marka stawia przede wszystkim na szeroki wachlarz kosmetyków kolorowych, produktów do pielęgnacji ciała, włosów i twarzy, jak również zapachów, co pozwala zapewnić możliwość doboru idealne dopasowanie kosmetyków. W centrum świata Kontigo jest Kobieta, dlatego tak ważna dla marki jest obsługa oraz indywidualne doradztwo. Każdy Gość Kontigo może skorzystać ze specjalnie przygotowanych stref do testowania kosmetyków z naturalnym oświetleniem oraz z niezobowiązującej usługi makijażu. Wszystko po to, aby każda kobieta była pewna, iż wychodzi z odpowiednim produktem.

Najważniejsze przesłanie Kontigo zawiera się w nazwie marki, która oznacza „z Tobą”. Kontigo stawia na podkreślenie charakteru kobiety, jej indywidualnych cech oraz wyjątkową urodę. Marka zaprosiła do współpracy trzy finalistki programu Top Model: Osi Ugonoh, Karolinę Pisarek oraz Aleksandrę Żuraw i od marca ruszyła z kampanią „Kosmetyki dla mojej urody”. Ma ona na celu pokazanie różnych cech charakteru i ciekawej osobowości kobiet, a nie wyłącznie urody fizycznej. Uroda przecież to przede wszystkim OSOBOWOŚĆ! Każda z dziewczyn opowiedziała jaką jest kobietą, jakie cechy ją charakteryzują, jaka jest jej uroda. Na tej podstawie powstały filmy w studio oraz żywiołowa sesja zdjęciowa. Makijaż oraz cały look modelek został dopasowany do cech, które je określają. Dziewczyny również samodzielnie wybrały w Kontigo kosmetyki, które są odpowiednie dla ich urody. Tak powstały zestawy produktów sygnowane ich imieniem, o których będą opowiadały w kolejnych odsłonach.

Już teraz możemy przyjrzeć się zwyciężczyni 4. edycji Top Model. Osi zaprezentowała swoje wszystkie oblicza w makijażach dopasowanych do jej osobowości. Pierwsza propozycja to mocno podkreślone usta. Jak sama twierdzi ma radosne usposobienie, uwielbia się uśmiechać, dlatego zaakcentowane usta to jej must have! Kolejna odsłona to smokey eyes, w których Osi czuje się bardzo seksowna i pewna siebie. W salonie Kontigo modelka wybrała także zestaw kosmetyków idealnie dopasowanych do jej urody. Więcej na temat wyboru Osi oraz wszystkie propozycje makijażu, które zaprezentowała finalistka 4. edycji Top Model można znaleźć na stronie akcji „Kosmetyki dla mojej urody”.

Sklep on-line
Sklepy kosmetyczne Kontigo mieszczą się wyłącznie w Warszawie i w okolicach. Aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom kobiet z całej Polski, marka przygotowała jeszcze jedną niespodziankę. Cały unikatowy asortyment znajdziemy teraz w sklepie internetowym: www.kontigo.com.pl. Zarówno zestaw wybrany przez Osi, jak i dostępne na wyłączność polskie marki: MO/A, Moov, Mystik Warsaw, Biolove, profesjonalne pędzle do makijażu Kontigo, a także nowe marki jak K! - akcesoria Kontigo, You-niverse - kosmetyki do pielęgnacji włosów, czy kosmetyki koreańskie marek takich jak: Klairs, Missha, Pure Heal’s, Holika Holika czy Samsung/Bellaza Castillo stanowią wyjątkową ofertę kosmetyków dostępnych w Kontigo.

https://www.youtube.com/channel/UCKFrD1MP7HtFARafErJs2eg
Więcej informacji na www.kosmetykidlamojejurody.pl
Czytaj więcej...

Wyprzedaże - skrócona instrukcja obsługi

Kolejny lipiec – kolejne wyprzedaże, kolejny sezon nadchodzi. Ceny tak zachęcające, że czasem chciałoby się kupić pół sklepu. A czasem rozczarowujące – że po przecenie nadal tak drogo. Poradnik zakupowy tak naprawdę jest bardzo prosty i krótki.

Nie należy kupować tego, co będzie leżało w szafie i się nie przyda – nigdy.

1Najbezpieczniej kupować tzw. bazę czyli zwykłe koszulki bez żadnych modowych wstawek, spodnie, sweterki itp., itd. A szaleńcze jednosezonowe wzory i tego typu klimatów unikać. – Takie są najczęstsze spotykane porady.

No tak, ale skąd tu wiedzieć co się przyda, a co się nie przyda. A może top w cekiny – nagle okaże się zbawieniem na jedną imprezę. A zwykłego podkoszulka nie będę nosić – bo nie mój kolor.

I tutaj zaczyna się mądre kupowanie. Wszystkie porady są dobre, ale trzeba pamiętać o dwóch najważniejszych.
Po pierwsze – w niskich cenach warto kupić top/dół itd. w cekiny/piórka/dżungle cokolwiek – jeśli mamy taką wenę i wiemy, że chociaż parę razy to założymy. Kolorowe dodatki, okulary, bransoletki - generalnie po mega niskiej cenie – to są takie rzeczy, których po „zwykłej” cenie nie ma sensu kupować, bo szybko przemijają z wiatrem. Oczywiście, wszystko w ramach rozsądku – czyli co za dużo to niezdrowo. Lepiej mieć kilka upolowanych rzeczy i je używać, niż polować na milion i na każdą wydać po 20—30zł i nigdy nie oderwać nawet od nich metek.

Po drugie – inwestycja w bazę – po wyższych cenach (tzn. po obniżce sezonowej – nadal wysokich – czyli przecenach z 900 na 300zł).2 Czyli w i tak wysokich cenach warto łapać wszelkiego typu żakiety, płaszcze, buty, spodnie i tzw. bazę – czyli coś co się szybko nie zdezaktualizuje, jest dobrej jakości i będzie stanowić bazę do której co roku będziemy dokupować kilka nowych gadżetów uwspółcześniających.

Czyli nie wydajemy całego budżetu na sukienkę w kokardki – bo wszystkie bloggerki to nosiły (a to oznacza, że zaraz się zdezaktualizuje). A polujemy w możliwie najniższych cenach na krzykliwe akcenty sezonu w umiarkowanej liczbie; super jeśli tzw. „baza ubraniowa” również znajdzie się w wersji niskocenowej – też tak się trafia – wtedy jest podwójny zysk.

Trzeba jednak pamiętać, że projektanci i sieciówki dobrze wiedzą o tych zasadach, więc robią różne ciekawe sztuczki. Produkują często towar, który nie jest widziany nigdy w sklepie w normalnej cenie, a tylko jako przeceniony – czyli nigdy nie miał tak naprawdę „wyższej ceny”. Wyjeżdża z magazynu tylko na przeceny. Jest zazwyczaj słabej jakości i na plażę „się nada”, ale generalnie jest mocno wątpliwej jakości i uszykowany z myślą o polujących tylko na przecenach (że niby zaoszczędzili).

To samo robią wielkie domy mody. Te stada koszulek na lotniskach z napisami „Galliano”, „Versace” itd. o jakości ściereczek z mikrofibry (czyli prawie dobrej), które są tylko po to, żeby psychicznie poczuć się zdobywcą „metkowej” rzeczy w super cenie – nie warto (bo jakość i tak nie odpowiada tej „obniżonej cenie”, a i projekt wątpliwy i zazwyczaj nie pochodzi od projektanta, tylko od grupy sprzedażowej danej marki).

3Ciężko też czasem znaleźć właśnie podstawowe kroje i ubrania bazowe na przecenach. Bo po co je przeceniać, skoro i tak jest to podstawa ubioru. Tak więc: ciężko znaleźć białą, zwykłą koszulkę na długi czy na krótki rękawek lub bokserkę. Zawsze ta bokserka będzie miała koronkę, a bluzka kieszonkę – czyli nie jest tą białą bazą. Tak samo zwykła marynarka na jeden lub dwa guziki ze standardowego materiału – na przecenie znajdzie się tylko – jak wyżej – z falbanką, marszczeniem, dziwnym materiałem – sezonowa. Jeśli już znajdziemy taką zwykłą na przecenie, w dobrej jakości – to jest to trofeum na wagę złota.:)

Warto też zapoznać się ze sklepami internetowymi – zamiast biegać i polować, można klikać. Sporo marek sieciowych ma już sklepy internetowe: Zara, Stradivarius, Pull&Bear, C&A, Mango – brak nadal H&M, dodatkowo dla polujących wyżej Net-a-porter. Czasem też warto w gronie kilku kobietek zorganizować się i zamówić ubrania przecenione z zagranicznych sklepów 4internetowych – przesyłka rozkłada się na zamawiających, wychodzi nadal korzystnie (TOPSHOP, River Island, New look, COS itp.itd), a nie trzeba organizować pielgrzymek do miast w PL gdzie ewentualnie te sklepy są.

PS2.:Poza tym, warto popatrzeć na przeceny u polskich projektantów – można wyłapać coś fajnego w showroom’ach facebook’owych bo strona mostrami (gdzie np. można kupić kolekcje np. Kupisza, Jemioła, Kuczyńskiej, BOHOBOCO) – nie wie chyba co to napis „sale” i nie bierze udziału.






 

4-12

 

Ten artykuł oraz wiele ciekawych innych przeczytasz w naszym
magazynie-miesięczniku TO JA KOBIETA. ZAPRASZAMY!

Czytaj więcej...

-10 za oknem, a w sklepach powoli trendy wiosenne

Kiedy już wszyscy myśleliśmy że zimy w tym roku nie będzie, ona przyszła – pewnie tylko na chwilę i na koniec – może się mocno spóźniła, ale i tak zrobiła wrażenie. To tak jak w życiu, lepiej się spóźnić i zrobić wrażenie niż przyjść przed czasem i zanudzić wszystkich swoja obecnością. :)

 

Kolejny sezon ma troszkę ciekawostek. Oczywiście jak to sezon wiosna – lato, kolory są delikatniejsze, lżejsze. Tradycyjnie też sinusoidzie podległo natężenie kolorów – nadal jest color-blocking, ale tego sezonu kolory zaczerpnięte są z lodów, nie sorbety, tylko typowe waniliowe, delikatne, łagodne, wybielone. Oprócz tego można zauważyć wszędobylską biel, lekkie czerwienie. W wielu kolekcjach objawił się kolor żółty – co nie jest za dobrą informacją dla nie-latynosek :). Na rozbielone kolory stawiają głównie Calvin Klein, Valentino, Giambattista Valli, Louis Vuitton prowadzony przez Marc’a Jacobs’a. Ich palety są czyste, delikatne. Pierwsze motywy tych kolorów możemy zobaczyć już w Zarze – delikatne różowe marynarki czy rozbielono-pistacjowe sukienki.

 

al01al02

 

Jak w każdym sezonie musi być coś co jest „nie z tego świata”. Czasem są to wersje kosmiczne, czasem wampiryczne, tym razem projektanci – pokazują nam świat podwodny i wodny. Są odniesienia do prawdziwych wodnych roślin, jak i do Małej Syrenki i stylu życie surferów. Wystarczy spojrzeć na kolekcje Alexander McQueen (prowadzonego teraz przez Sarah Burton), Givenchy i Chanel.

 

al03al04

 

Lata ’20 to trend, który już od jakiegoś czasu interpretowany jest przez współczesną modę. Nadal obowiązuje prosta linia, detale art deco, delikatne frędzle, pióra i oczywiście błysk i satyna. Można przez chwilę poczuć klimat przedwojenny i zaraz potem go unowocześnić. Tej wiosny nurt ten widać było m.in. u Gucci i Ralph’a Lauren’a.

 

al05al06

 

Corocznym wiosennym trendem – jest trend sportowy. Niewyczerpane pokłady inspiracji – wreszcie chodzi o to, żeby było wygodnie. Czasem jest to tylko spadochronowa tkanina, czasem sportowe spodnie – generalnie projektanci zachęcają nas do miksowania sportu z casual’em. Alexander Wang nawet zmiksował styl narciarski i pozwolił mu spokojnie wejść w cieplejsze klimaty. Za to Bottega Veneta i Isabel Marant (połowa Paryża nosi ciuchy z metką Marant) – klasycznie sportowo z tzw. zakrętem.

 

al07al08

 

Baskinka – to jest to co przeszło z zeszłego sezonu na letni. Jednak nie tylko przy bluzkach, charakterystyczna niby-falbana, przeniosła się teraz na dół spódnic – jak u Falballi z Asterixa. Do tego dochodzą geometryczne formy, które stanowią przeciwwagę dla tak kobiecego dodatku. Sylwetka jest też rzeźbiona przez tkaninę jak u Burberry. Z geometrią zaprzyjaźnia się tradycyjnie Jil Sander i Balenciaga, w baskinkach przoduje Celine.

 

al09al10

 

Wszędzie jest też widoczna królująca talia – w miejscu talii – podniesionej. :) Ołówkowe spódnice z wyższą talią są już znane, ale teraz idą w parze z małymi topami. Na nieszczęście wróciło odsłanianie brzucha, na szczęście nie pępka… Góra jest trochę zaczerpnięta z Brigitte Bardot – dzięki temu nie będziemy musiały aż tak bardzo panować nad brzuchem... Cały czas stawiamy na podkreślanie talii i wydłużanie nóg.

 

al11al12

 

Pozostaje tylko czekać na kolekcje wiosenne w sklepach. Trzeba też przewietrzyć szafę i zobaczyć – może coś już tam z tych nowych kolekcji mamy – mi bardzo znajome wydają się długie spódnice i maleńkie topy – coś na kształt mody grunge z lat ’90. . . a więc … do wiosny !

Czytaj więcej...

Moda zimowa, czyli zima i święta w sklepach, a plus 8 stopni za oknem

Zabiegana pomiędzy sklepowymi wieszakami, nawet nie zauważyłam kiedy do centrów handlowych zawitała wigilia z sylwestrem. Ocknęłam się widząc wszędobylskie cekiny. Rozejrzałam się dookoła i musiałam się poddać – "czyli jednak znowu święta". Nic się nie zmieniło. Stada choinek, kokardek na prezentach, reniferów, pomysłów na prezenty i tłumy ludzi z szałem w oczach. Ja radośnie nazywam to "okresem świątecznych zombie". Brak dobrego humoru i uśmiechu to (niestety) cechy charakterystyczne poszukiwaczy prezentów i "szykujących" się na święta – jak na czas wojny. Szkoda, bo przecież to tylko dwa – trzy dni i po krzyku, a stres i przygotowania trwają już od 2 listopada. Tak to wygląda z boku – okiem obserwatora. :)

No ale wracam do cekinów:
Moda zimowa jest dokładnie taka sama jak zapowiadane w poprzednim artykule trendy jesienne. :)
Na tym można by było zakończyć temat. Gdyby nie to, że jednak trendy jesień-zima przechodzą jeden w drugi, w miarę zbliżających się chłodniejszych dni.

O ile na wstępie jesiennych dni było jeszcze czuć lato. Teraz trendami rządzą cekiny właśnie – czyli element błysku jak z kolekcji D&G, ciemna strona mocy – czyli czerń w wydaniu rock’n’droll’owym lub smokingowym plus futrzaki – wszelkiej maści i kolorów. Czyli zapanował szyk.

O ile czerń i prostota gra z samą sobą idealnie, to już futra i cekiny należałoby dawkować minimalnie. W końcu nikt nie chce zastępować choinki w CH, a tylko błyszczeć na tle zimowych miesięcy. Tak więc do cekinowego sweterka – resztę dobierzmy idealnie minimalną, jak najprostszą – na co dzień. Nawet srebrna bluzka przejdzie, jeśli ogramy ją do zwykłymi jeansami i marynarką – będzie nowocześnie i bez przeładowania.

Futerka też w śladowych ilościach
– są jak najbardziej ok. Prawdziwe czy sztuczne to już kwestia smaku i samopoczucia. Ja jakoś nie widzę uroku w futerku ze zwisająco-dyndającymi nóżkami lisa wkoło szyi – a właśnie taki widok miałam okazję podziwiać nie dalej jak parę godzin temu. Za to miłośnicy zwierząt mogą się buntować – ale jakoś nie widzę też sensu i luksusu w długich, sztucznych futrach i kożuchach. To już nie szyk, tylko imitacja – tak samo jak plastikowe buty zamiast skórkowych. Już lepiej kupić sobie kurtkę. 

Ku mojej wielkiej radości pojawiły się jasne płaszcze! Od zawsze jestem za takim rozwiązaniem. Wiem, że jasny płaszcz się brudzi i jest czasem skrajnie nieodpowiedni do typu pogody, ale cóż. Jak szaleć to szaleć. Nie trzeba wtapiać się w szaro-czarno-bure tło ;). 

Na końcu trzeba też wspomnieć o kratce – czyli bardziej wyluzowanym deseniu ostatnich sezonów – nadal trwa, dając poczucie ciepła w zimowo-kominkowej stylizacji. Na scenę wkroczyły też kropki – mniejsze i większe, ale są. I coś, co było wprowadzane od zeszłego sezonu jesień –zima przez dom mody LV, czyli kołnierzyki. Muszą być zdecydowanie odcinające się od reszty stroju. Czasem świecące – doczepiane.

A co na Wigilię? Bez przesady za to z klasą. Idealnie w ten nurt wpisuje się troszkę zostawiany z boku, ale nadchodzący wielkimi krokami aksamit.

Sylwester – jak zwykle zachęcam do eksperymentów – już kolejny sezon jest z gatunku mocno błyszczących, teraz doszły również mocne kolory. Tak więc jest spore pole do manewrów.

Na oba te wydarzenia – najlepiej ubiera bycie dobrym dla samego siebie. :)

 

Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS