Menu

logo tjk main 

Kawa i jej wpływ na organizm

Przez jednych uwielbiana, przez innych znienawidzona. Pija się ją z mlekiem, z cukrem albo zwykłą czarną. Może być w ziarnach, zmielona albo rozpuszczalna. O czym mowa? O kawie oczywiście.

Od wielu lat eksperci kłócą się o pozytywne i negatywne wpływy kawy na nasz organizm. Prawda leży pomiędzy. Jedno jest pewne - odnalezienie złotego środka na pewno posłuży Twojemu zdrowiu na długi czas.

Czym jest kawa i jakie są jej rodzaje?
Kawa to nic innego jak czerwone owoce jagody, które osiągają około centymetra wielkości kiedy dojrzeją. Przypominające orzeszki ziemne nasiona, oddzielone od łupin sortuje się i poleruje by następnie uprażyć je w temperaturze 200-280 stopni C przez 15 minut.

Kawa ma kilka rodzajów. W zależności jakim procesom technologicznym została poddana. Stąd wyróżnić można kawę ziarnistą, mieloną, rozpuszczalną. Z biegiem lat powstały kawy aromatyzowane (np. z dodatkiem czekolady, bananów), cappuccino (z dodatkiem mleka), bezkofeinowe i wiele innych.

Kawa, a raczej jej ziarna to nie tylko kofeina pobudzająca nasz organizm. To także węglowodany, tłuszcze, garbniki i białko. Nie można też pominąć polifenoli, czyli przeciwutleniaczy. Same ziarenka kawy są mało aromatyczne, jednak podczas palenia złożone związki aromatyczne uwalniają się tworząc intensywny i wyrazisty zapach (jest ich ponad 700 rodzajów).

Ile, dla kogo i jaki rodzaj najlepszy?
Dzienna dawka kawy, a tym samym kofeiny w niej zawartej to według zaleceń niemieckich profesorów - do 6 mg/kg masy ciała dziennie (ok. 400 mg dla osoby o masie 65 kg), a według zaleceń amerykańskich naukowców - 4 mg/kg masy ciała (260 mg dla osoby ważącej 65 kg). W filiżance kawy mielonej jest około 60-120 mg, rozpuszczalnej - 40-60 mg. Nie zapominajmy także o tym, że kofeina znajduje się nie tylko w kawie, ale także napojach energetyzujących, herbacie, kakao a nawet i czekoladzie. Warto o tym pomyśleć zanim łapczywie rzucimy się na jakąkolwiek dodatkową porcję „małej czarnej”.

Kawa to kawa
Nie ma się co oszukiwać. W każdym jej rodzaju występuje w mniejszym bądź większym stopniu składnik odpowiedzialny za podniesienie poziomu cholesterolu. Najbardziej podwyższa poziom cholesterolu gotowana lub zalewana wrzątkiem w filiżance. Znacznie lepsza jest filtrowana. Dlaczego? Na podniesienie poziomu cholesterolu największy wpływ mają tzw. diterpeny (związki lipidowe kawy), które są częściowo zatrzymywane przez bibułę stosowaną przy przygotowywaniu kawy filtrowanej.

coffe2
fontecoffee.com

Czy w takim razie warto pić kawę?
Jak najbardziej. Ale z głową - w końcu wszystko ma swoje plusy i minusy. Wspomniane wcześniej polifenole mają bardzo korzystne działanie: chronią serce i naczynia krwionośne, spowalniają proces starzenia organizmu, zapobiegają tworzeniu się wolnych rodników i odkładaniu się cholesterolu w naczyniach krwionośnych. Działają przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie. Oprócz tego może być stosowana jako środek łagodzący ból. Zawarta w kawie kofeina najprawdopodobniej blokuje receptory bólowe w mózgu oraz zwęża naczynia przynosząc ulgę w napięciowych bólach głowy oraz migrenie. Kawa usuwa uczucie zmęczenia fizycznego i umysłowego, co ułatwia proces uczenia się i korzystnie wpływa na rozwiązywanie zadań intelektualnych. Zwiększa też czujność i zdolność do wykonywania czynności mechanicznych (stymuluje podkorową część mózgu). Tyle jeśli chodzi o plusy.

A jak jest z minusami? Zbyt duże spożycie kawy może spowodować nadmierne pobudzenie umysłowe, powoduje to też wzrost stężenia adrenaliny przez co może wystąpić nadpobudliwość i tzw. gonitwa myśli. U osób które nadużywają kawy może pojawić się także zirytowanie, rozkojarzenie a także nudności, wzdęcia oraz bóle w nadbrzuszu.

Oczywiście wszystko sprowadza się do jednego składnika kawy, jakim jest kofeina, która bardzo szybko wchłania się z przewodu pokarmowego. Już po 20-30 minutach po wypiciu kawy kofeina we krwi osiąga maksymalne stężenie. Nie kumuluje się jednak w organizmie, gdyż po 3-4 godzinach jest całkowicie metabolizowana i usuwana. Pobudza też ośrodkowy układ nerwowy, rozszerza naczynia krwionośne, także w mózgu. Jak wynika z badań japońskiego zespołu z National Institute of Advanced Industrial Science, już sam aromat kawy usuwa zmęczenie i zwalcza senność. Warto jednak pamiętać by z nią nie przesadzać. Długotrwałe nadużywanie kofeiny może być przyczyną rozdrażnienia, bólów głowy, nudności, biegunki. Nadmiar kofeiny pogarsza też przyswajanie przez organizm wapnia i powoduje jego wypłukiwanie z organizmu.

Każdy medal ma dwie strony...
Jak widać wszystko jest dla ludzi. Ale dla ludzi z głową. Popadanie ze skrajności w skrajność nie jest dobre. Picie 4 kaw dziennie może nas nie zabije, ale na pewno odbije się niekorzystnie na naszym organizmie, jednak wypijanie kawy kilka razy w tygodniu na pewno wzbogaci nasze zdrowie i poprawi samopoczucie.

Sama nie jestem miłośniczką kawy, jednak raz na jakiś czas daje się skusić niesamowitemu aromatowi jaki te piękne ziarna posiadają i parzę sobie „małą czarną”.

W związku z wieloma kontrowersjami wokół kofeiny i jej wpływu na zdrowie, Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła swoje stanowisko.

Według WHO kofeina:
Nie uzależnia
- Nie zwiększa ryzyka rozwoju raka
- Jest bezpieczna w dawkach 200-300 mg/dobę (2-3 filiżanki kawy)
- Powoduje uwalnianie kwasów tłuszczowych z komórek tkanki tłuszczowej oszczędzając glikogen, co zwiększa wydolność fizyczną organizmu
- Powoduje przejściowe podwyższenie poziomu glukozy we krwi
- Picie 2-3 kaw dziennie zwiększa o 5-15% wydolność organizmu

Magda Surmacz
Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS