Menu

logo tjk main 

Związek na zakręcie, czyli jak zbliżyć się do siebie na nowo?

Scenariusz zazwyczaj jest podobny: Spotykają się jakaś Ona i jakiś On. Zakochują się w sobie nawzajem i nie widzą świata poza sobą. Sielanka trwa przez kilka lub kilkanaście miesięcy, motyle w brzuchu szaleją, a wcześniejsze zmartwienia jakby przestały istnieć. A potem pojawia się pierwsza myśl, typu: „On nie powinien się tak zachowywać!”. W pewnym momencie różowe okulary spadają nam z nosa i okazuje się, że zamiast wyidealizowanego obrazu mężczyzny, który chciałyśmy oglądać całe życie, przychodzi nam zderzyć się z rzeczywistością, która uparcie pokazuje nam, że mamy do czynienia z żywym człowiekiem, borykającym się ze swoimi trudnościami; z kimś kto ma zarówno zalety, jak i wady.


Wiele osób potrafi utożsamić się z tym „uczuciem rozczarowania”. Dobra wiadomość jest taka, że nie jest to wcale nic dziwnego. Co więcej, ten etap można „przejść”, jeśli tylko mamy w sobie gotowość, chęć i otwartość na drugą osobę. Poniżej przedstawiamy kilka różnych punktów widzenia i opinii ekspertów. Jak zbliżyć się do siebie na nowo, kiedy nasz związek znalazł się na zakręcie?

Jak to jest z tą miłością?

"W idealnym świecie związki byłyby zawierane przez dwoje kochających się osób, które czują się dobrze same ze sobą i nie potrzebują drugiego człowieka do tego, by je uszczęśliwiał" - twierdzi autorka i buddystka, Tenzin Palmo. Niestety zazwyczaj jest tak, że - karmieni cukierkowymi obrazami miłości serwowanymi przez Hollywood - szukamy tego jedynego, albo tej jedynej, która sprawi, że nasze życie odmieni się jak za użyciem magicznej różdżki.

Gdy wchodzimy w związek z takim właśnie nastawieniem („on mnie uszczęśliwi”, „ona jest lekarstwem na moją samotność”) to niemal zawsze, prędzej czy później pojawią się problemy i rozczarowania.

Niektóre z typowych męskich zachowań i tendencji, które są takim „zapalnikiem” do pojawienia się kryzysu to: brak pełnego zaangażowania w relację oraz niezrozumienie dla kobiecych emocji (a te - powiedzmy sobie szczerze - potrafią być momentami bardzo intensywne). Z kolei po kobiecej „stronie szali” trzeba postawić przede wszystkim zbytnie poświęcanie się w imię związku. Po kilku latach takiego stawiania swoich własnych potrzeb na szarym końcu często mamy w sobie skumulowane pokłady złości do partnera, a także czujemy się wykorzystane albo niedoceniane. Oczywiście w jednym artykule nie weźmiemy pod lupę wszystkich tych możliwych kwestii, niemniej jednak warto zacząć przygodę pod tytułem „praca nad związkiem” od samej siebie i uświadomić sobie, które zachowania nie miały pozytywnego efektu na relację.

Oto kilka porad, które warto wcielić w życie już dzisiaj, aby móc na nowo cieszyć się udanym związkiem:

1. Popraw swoją relację z samą sobą
Nasz związek z samymi sobą jest zawsze podstawą do tworzenia związków z innymi. Chcemy tego czy nie, podświadomie dajemy innym przykład jak chcemy, by nas traktowano. Jeśli nie dbamy o siebie i pozwalamy innym nagminnie przekraczać nasze granice - będzie nam trudno stworzyć piękną relację.

Poza wytyczaniem zdrowych granic, istotne znaczenie ma tutaj także samoocena. Jest nawet takie popularne powiedzenie: „Każdy ma tyle szczęścia na ile się odważy”. Warto zadać sobie kilka szczerych pytań:

- Czy mój obraz samej siebie oparty jest o pozytywne myśli?
- Czy szanuję swoje potrzeby?
- Czy dbam o siebie tak samo jak o innych?
- Czy wierzę, że zasługuję na miłość?

2. Uwierz, że pozytywna zmiana jest możliwa
Gdy pojawiają się kłopoty, wiele osób automatycznie zaczyna skupiać się na tym, co nie działa. Natomiast znakiem charakterystycznym naszych czasów - jak przypomina często psychoterapeuta, Wojciech Eichelberger - jest „wymienić na nowszy model”. O wiele łatwiej jest dzisiaj wyrzucić stare rzeczy, przedmioty, urządzenia, niż zająć się ich naprawą. Podobnie zaczęliśmy traktować związki. Wydaje nam się, że skoro obecny partner „nas zawiódł”, to oznacza, że ktoś inny na pewno „będzie lepszy” (mówiąc obrazowo).

Natomiast podstawą do naprawienia związku w kryzysie jest wypracowanie wewnętrznego przekonania, że zmiana jest możliwa. Co więcej, często jest tak, że taki związek, który przetrwał kryzys, okazuje się jeszcze trwalszy i szczęśliwszy niż nowa relacja, w fazie zakochania.

3. Komunikacja
Wszyscy powtarzają, że bez komunikacji ani rusz… Do tego stopnia, że hasło „komunikacja” wydaje się wielu osobom przereklamowane.

Natomiast prawda jest taka, że komunikacja - owszem - jest ważna, ale wtedy, gdy wiemy w jaki sposób porozumieć się z drugą osobą, a także gdy sami uświadomiliśmy sobie „o co nam tak właściwie chodzi”. Jeśli rozmawiamy z partnerem, a nasze rozmowy kończą się jedynie frustracją i przysłowiowym „uderzaniem głową w ścianę”, wówczas lepiej na jakiś czas skupić się na punkcie numer 4 (poniżej).

Niezwykle przydatne okazuje się zapoznanie z podejściem NVC („non violent communication” - „porozumienie bez przemocy”). Można zacząć na przykład od książki Liv Larsson: „Porozumienie bez przemocy w związkach - zbadaj swoje relacje”. Dowiemy się z niej między innymi, że prawdziwa komunikacja powinna bazować na otwartym mówieniu o własnych uczuciach i potrzebach, a nie na atakowaniu, obwinianiu, czy wymaganiu, by nasz partner był inny.

Zamiast powiedzieć: „Nie chcę, żebyś robił to czy tamto”, lepiej wyrazić swoje uczucia: „Kiedy robisz tak czy tak, to czuję się smutna, niepotrzebna, zła, itd.”. Tego typu podejście do komunikacji otwiera przestrzeń do rozmowy, a nie prowadzi do ostrej wymiany argumentów i przekrzykiwania się kto ma rację.

Ktoś mądry powiedział kiedyś, że „związek to budowanie szczęścia we dwoje”. Pytanie tylko, czy za wszelką cenę wolimy mieć rację, czy wolimy wybrać szczęście i bliskość z drugą osobą…

4. Czas na autorefleksję
Czasami jest tak, że nawet pomimo szczerych chęci, nie udaje nam się dogadać. Wtedy nieoceniony może okazać się czas spędzony osobno. Niejednokrotnie chwilowa rozłąka okazuje się najlepszym lekarstwem na kryzys w związku.

Parę dni spędzonych w samotności, najlepiej gdzieś z dala od domu, na łonie natury, bez dostępu do medialnej papki i mediów społecznościowych, może zadziałać na nas jak balsam - ukoić emocje, przywrócić wewnętrzny spokój i przejrzystość myśli. A w takim stanie z pewnością łatwiej nam będzie dojść do porozumienia z partnerem.

Oczywiście bywa też tak, że związku nie daje się uratować, lub wręcz rozstanie okazuje się najlepszym możliwym rozwiązaniem. Z pewnością sygnałem świadczącym o tym, że ktoś znacznie przekracza nasze granice jest agresja i przemoc (nie tylko ta fizyczna, ale również psychiczna). W Internecie znaleźć można mnóstwo bezpłatnych porad dotyczących związków, relacji i partnerstwa. Czasami jednak są one niewystarczające i trzeba zasięgnąć pomocy specjalisty. Dobrze przeprowadzona terapia może być na wagę złota, jeśli od dawna borykacie się wciąż z tymi samymi problemami i macie wrażenie, że przerabiacie te same scenariusze, tylko z innymi partnerami.

 

razem

Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS