Menu

logo tjk main 

Zima - jak przetrwać tę porę roku bez przybierania zbędnych, dodatkowych kilogramów?

Zima - chłodno, ciemno, depresyjnie - aż człowiek ma ochotę zaszyć się w swoim pokoju na wygodnym łóżku, pod ciepłym kocem z gorącą herbatą w zasięgu ręki.

Zima - według polskich przyzwyczajeń żywieniowych - czas pierogów z mięsem/kapustą i grzybami, innych klusek, zup na kostce rosołowej, ziemniaków i oczywiście naszych ukochanych - kanapek.

Okres zimowy nie jest łatwy dla utrzymania zdrowej diety, przede wszystkim ze względu na ograniczoną dostępność świeżych warzyw i owoców. Te, które są dostępne w hipermarketach pochodzą ze szklarni i w niczym nie przypominają smakiem i wartościami zdrowotnymi sezonowych warzyw.

Co zatem zrobić, by w zimie odżywiać się zdrowo i nie przybrać dodatkowych kilogramów? Jakie produkty spożywać, a których unikać?

Prawidłowa dieta na zimę powinna wzmacniać naszą odporność, odżywiać i rozgrzewać organizm, a nie, jak to często bywa, przyczyniać się do powiększania rozmiaru naszych ubrań.

Zacznijmy od listy tych produktów, które powinniśmy unikać w tym okresie:
1. Produkty mączne - pierogi, pyzy, makarony, kluski etc. Jest to żywność, która wpływa na naszą gospodarkę „cukrową” - mówiąc prosto - podnosi poziom glukozy w organizmie, uaktywniając tym samym insulinę - hormon wpływający m.in. na upychaniu zapasów, czyli tkanki tłuszczowej w organizmie.
2. Słodkie napoje, cukier, słodycze - czyli węglowodany proste sprzyjające tyciu i obniżonej odporności.
3. Produkty instant (zupki, przyprawy, sosy, kawa, kostka rosołowa) - oszczędzają nasz czas, ale nie organizm. Są to wysoko przetworzone produkty, które zamiast odżywiać nasze ciało, zatruwają je sztucznymi dodatkami.
4. Produkty cukiernicze - odżywiają nieproszonych gości - pasożyty, wirusy, bakterie i grzyby - obniżając naszą odporność. Poza tym są źródłem tłuszczów trans i węglowodanów prostych, które zwiększają stany zapalne w organizmie i prowadzą do przybierania kilogramów.
5. Żywność typu fast food - burgery, pizza, zapiekanki - to źródło przetworzonych tłuszczów, węglowodanów prostych i glutenu. Fast foody sprzyjają zimowemu przybieraniu na masie.
6. Słone przekąski - chipsy, paluszki, popcorn - czyli cała tablica Mendelejewa w jednym produkcie. Zwiększają apetyt, a tym samym nasz rozmiar.

Żebyśmy nie czuli się pokrzywdzeni, że musimy zrezygnować z naszych ulubionych potraw, poniżej przedstawię żywność, która powinna cieszyć nasze podniebienie każdego dnia:
1. Przede wszystkim postaw na kiszonki - chodzi o warzywa kiszone, nie kwaszone. Często dajemy się nabrać i zamiast zdrowych produktów kiszonych, poddanych naturalnej fermentacji, kupujemy warzywa z fermentacji drożdżowej (produkty kwaszone). Kisić możemy wszystkie warzywa - poczynając od ogórków i kapusty, przez paprykę, buraki, na czosnku kończąc. Produkty te są czystą bombą odżywczą dla naszego organizmu. Obfitują w łatwo przyswajalne witaminy i minerały. Szczególnie potrzebujemy ich w okresie jesienno - zimowym. Kiszonki, dzięki zawartego w nich kwasu mlekowego, wspomagają naszą florę bakteryjną. Zawierają bardzo dużo witaminy C - niezbędnej w czasie wzmożonych zachorowań, infekcji i spadku odporności. Ponadto znajdziemy w nich witaminy z grupy B, tak ważne dla naszego układu nerwowego czy witaminę K - odpowiedzialną za gospodarkę wapniową.
2. Mrożonki - są dobrą alternatywą dla braku świeżych warzyw. Podczas zamrażania warzyw i owoców występują małe straty składników odżywczych.
3. Kasze - bogate w błonnik poprawiają perystaltykę jelit, a tym samym nasze trawienie i wypróżnianie. Poza tym zawierają zestaw witamin i minerałów takich jak m.in.: potas, magnez, żelazo, cynk, selen, witaminy z grupy B.
4. Naturalne suplementy i przetwory - warto przygotować się do zimy i w chłodne dni cieszyć się samodzielnie przygotowanymi sokami z czarnej porzeczki, czarnego bzu, winka Św. Hildegardy. Polecam także suplementację witamin D3 z Mk7, tran, olej z kryla, witaminę C z aceroli, napoje probiotyczne, sproszkowane algi. Wszystkie te produkty zadbają nie tylko o nasze zdrowie, ale również o utrzymanie prawidłowej masy ciała.
5. Superfoods - podroby, jaja - sycące i odżywcze, zdecydowanie powinny znaleźć się w naszym „zimowym” jadłospisie.
6. Tłuszcze - zima to czas, w którym nasz organizm powinien otrzymywać pełnowartościowe, energetyczne pożywienie. Bardzo ważne są tu tłuszcze - smalec, olej kokosowy czy oliwa z oliwek (dodawana „na zimno” do gotowych potraw), które zwiększą sytość, polepszą smak i wartość odżywczą naszego posiłku.
7. Zupy krem - przygotowywane na wywarze z kości, z dodatkiem warzyw i ziół stanowią istną multiwitaminę dla naszego organizmu.
8. Kiełki - to bogactwo witamin i minerałów, których tak bardzo brakuje nam zimową porą. Kiełki można samemu hodować w domu, dzięki temu mamy pewność, że posłużą naszemu zdrowiu.
9. Napary ziołowe - chronią przed infekcjami, grzybami, pasożytami, przyspieszają metabolizm, usprawniają trawienie czyniąc nas zdrowymi i szczupłymi.
10. Pikantne przyprawy - chili, papryka, pieprz, kurkuma, imbir - intensywne, nadające smak naszym potrawom pobudzają trawienie i zwiększają temperaturę naszego ciała, przyspieszając spalanie kalorii. Pamiętajmy, że osoby z wrzodami, nadżerkami żołądka oraz z chorobami serca powinny unikać pikantnych przypraw.

A teraz kilka dodatkowych wskazówek:
W utrzymaniu zgrabnego ciała pomoże codzienne spożywanie śniadania. Prawdą jest, że śniadanie to podstawa. Ten pierwszy posiłek nas rozbudza i daje siły do czekającej nas pracy. Ludzie, którzy spożywają śniadanie jedzą nawet o 40% mniej w dalszej części dnia, od osób opuszczających ten niezwykle ważny posiłek. Nie bez znaczenia jest również to jakie produkty spożywcze wybieramy na śniadanie. Świetnie sprawdzą się tu białka i tłuszcze zwierzęce (jaja, mięso, ryby, jogurty) czy węglowodany złożone (kasze, płatki owsiane górskie). Dzięki tym produktom będziemy syci i zadowoleni.

Czego zatem, powinniśmy unikać na śniadanie?
Przede wszystkim nie powinniśmy spożywać węglowodanów prostych w postaci przetworzonych płatków śniadaniowych (czekoladowe kuleczki, kukurydziane płatki, inne smakowe płatki, dżemy, masła czekoladowe) oraz innych słodkości.

Co zrobić, żeby nie zalegać na kanapie z paczką zdradzieckich przekąsek u boku? Ulubiona aktywność fizyczna współczesnego człowieka - leżakowanie na kanapie i ćwiczenie nadgarstka poprzez zmienianie kanałów pilotem w TV czy surfowanie po sieci. W czasie zimy, ze względu na coraz krótsze dni i chłód, nasza aktywność fizyczna jest mniejsza. Wysiłek fizyczny, nawet niewielki, jest lepszy niż brak aktywności. Możemy np. wybrać się do pobliskiego klubu fitness. Zima, jako pora roku, daje też wiele możliwości w aspekcie aktywności fizycznej, np. godzina jazdy na łyżwach pozwala na spalenie 426 kcal, jazda na nartach - 438 kcal, godzinny spacer ze znajomymi to 228 kcal mniej. Jeśli nie mamy czasu na trening z prawdziwego zdarzenia, szukajmy aktywności w życiu codziennym. Zamiast jechać samochodem ulicę dalej przejdźmy się, zamiast windy, wejdźmy schodami na 4 piętro. Ruch jest niezwykle ważny dla utrzymania naszego ciała w sprawności i zdrowiu. Aktywność fizyczna działa jak antydepresant, powodując wydzielanie endorfin tzw. „hormonów szczęścia”, poprawi nasze samopoczucie w szare, zimowe dni.

Pamiętajmy, że poprzez połączenie prawidłowego odżywiania i aktywności fizycznej zachowamy zdrowie i szczupłą sylwetkę nawet zimową porą.

Klaudia Smosarska
Dietetyk kliniczny

Czytaj więcej...

Jesień/zima 2016/2017

Hurrra nowy sezon, a wraz z nim nowe ciekawostki.

Nie wiem czy formułowanie trendów ma jakikolwiek sens, bo od paru ładnych lat po prostu zaczyna być modne absolutnie wszystko, ale jak co sezon biorę lupę i przyglądam się detalom i nowinkom wprowadzanym powolutku na karuzelę mody.

Porównanie do karuzeli nie jest przypadkowe, bo świat mody od czasu zmiany dyrektora kreatywnego w domu Gucci (na Pana Alessandro Michele) znacznie bardziej przypomina kolorowy lunapark.

I zaczniemy od strrrrasznej nowości... Nie kupiłaś jeszcze ramoneski? Jak to się stało? A tu niespodzianka, znowu pojawiła się na wybiegach. Czarna, skórzana... tylko ciut większa niż ostatnio czyli oversize. Mniej motocyklowa bardziej w stylu mixu fantazji Tima Burtona z rock’n’drollem.

ramones

Nadal oczywiście są modne kurtki bomberki, ale co zrobić kiedy będzie chłodniej? Odpowiedź ma dla nas Demna Gvasalia szef Vetements, a teraz nowy dyrektor kreatywny domu mody Balenciaga. Puchowa kurtka oversize - niezbyt korzystny dla sylwetki trend, ale ciepły.

puchowa

Do gry również wraca kożuch, najlepiej haftowany, a jeśli nie ma haftów to patchworkowy... prawie prosto z Zakopanego.

kozuch

Kurtki, kożuchy nie dla Ciebie? Lubisz płaszcze? Ja też... I w tym sezonie niestety już wiem, że tak łatwo, zamknąć oczy i odejść, nie będzie. Powrócił styl militarny, ale w odsłonie super kobiecej.

military

Aksamit, od zeszłej jesieni dobija się do łask... wygląda lepiej niż satyna dlatego lepiej mu idzie. Dobrze wygląda w zestawieniach marynarka plus spodnie (PS - wracają spodniumy... niestety typowo męskie).

aksamit

Nowy sport, czyli niekoniecznie bluza do ćwiczeń, ale koszulka z kortu tenisowego lub stoku narciarskiego.

sport

Wzory... trzeba zacząć od haftów... są absolutnie na wszystkim, kurtki, spodnie, sukienki. Zaraz za haftami plasują się naszywki. Jesienno zimowe kwiaty to przede wszystkim kwiaty dalekiego wschodu. Super modne połączenie kolorów: niebieski, żółty, zielony, czarny, biały. Oprócz aksamitu mamy również męską drobną kratkę, żakard i błyszczącą skórę.

wzor

I znowu lekko przestawiamy szafę i witamy się z nowymi krojami i pomysłami. Do następnego sezonu! ;)
Czytaj więcej...

Zimno, zimno coraz zimniej… trendy jesień/zima 2015

Nie wiesz co kupić w nowym sezonie? Albo inaczej, co jest nowe w nowym sezonie? :) Oto garść wiodących trendów i ciekawostek.

Od kilku sezonów powoli, powoli trend na lata ‘70, istnieje coraz wyraźniej w naszej świadomości (niektórzy nawet ze strachem myślą o tym, że będą znikać ze sklepów rurki !). Trzeba się przygotować na zmiany, ale ze spokojem.

Jeśli jeszcze nie kupiłaś długiego, cieniutkiego szala wiązanego wokół szyi - nic straconego. Możesz jeszcze bardziej błysnąć, bo na wybiegach pojawiły się bluzki z fontaziem. Często noszone pod kamizelki. Mi to niestety za mocno przypomina daty ‘99/’02 i chwilowo zachwyt nad powrotem kamizelek i szerokich spodni leży spokojnie na półeczce, nierozpakowany.

bow 01

Jeśli planowałaś właśnie zakup płaszcza. To idealnie! W tym sezonie płaszcze zamiatają - dosłownie, bo sięgają ziemi.

coat 02

Dla zmarzluchów, zamiast płaszcza, projektanci proponują kożuszki.

fur 03

Żeby nie było nudno płaszczyki, spódniczki i inne części garderoby świecą się, albo jak lakierki, albo jak wyciągnięte żywcem z ery disco.

lateks 04

Jakby tego było mało na tapetę wchodzą wzory, jak z tapety;). Wszelkie możliwe konfiguracje obiciowe. Żakardy, grube tkaniny, aksamity jak ciężkie kotary. Wygląd ciut boho, ciut Bizancjum, ciut lata ’70.

tapestry 05

Gdyby komuś znudziło się kolorowe życie, zawsze może wrócić do podstaw. Czyli czerni i bieli, w tym sezonie w wydaniu gotyckim.

gothik 6

Na zakończenie jest też opcja - powrót do teraźniejszości, czyli proste formy, mocne kolory w całkiem ciekawych połączeniach, minimalizm, ale też zwierzęce printy w rytmie rave.

rave 7

Nie pozostaje nic innego niż przetłumaczyć język wybiegowy na język użytkowy i ruszyć na zakupy w celu z-up-date-owania garderoby. Chociaż może się zdarzyć i tak, że najnowsze pomysły projektantów leżą już ponad 30 lat w Waszej szafie...
Czytaj więcej...

Pielęgnacja skóry dziecka zimą

Skóra dziecka jest bardzo delikatna, wrażliwa, a co za tym idzie podatna na podrażnienia. W sezonie zimowym jest szczególnie narażona na różnego rodzaju uszkodzenia: przesuszenie, odmrożenie. Niskie temperatury, wiatr, mroźne powietrze - to wszystko negatywnie wpływa na kondycję skóry malucha. Co możemy zrobić? Na pewno odpowiednio ją zabezpieczać i chronić przed każdym wyjściem z domu. Warto pamiętać, że lepiej jest zapobiegać uszkodzeniom skóry, niż je później leczyć. Jak powinna być chroniona skóra dziecka na mrozie?

Spacery pod specjalnym nadzorem
Nie ma żadnych powodów do tego, aby zimą nie wychodzić z dzieckiem z domu. Dzieci lubią bawić się poza domem i nie można odbierać im tej przyjemności. Poza tym świeże powietrze jest wskazane niezależnie od pory roku. Trzeba jednak przestrzegać kilku zasad. Po pierwsze - spacer nie powinien trwać zbyt długo. Po drugie - dziecko musi być odpowiednio ubrane. Malucha najlepiej ubrać w kombinezon, ciepłe rękawiczki, szalik i czapkę. Dobrym rozwiązaniem jest też ubieranie dziecka na tzw. cebulkę. Warto przy tym pamiętać, aby poszczególne elementy garderoby były wykonane z naturalnych materiałów, które pozwalają skórze swobodnie oddychać, a jednocześnie nie przepuszczają wiatru. Należy również zadbać o to, aby szalik nie zasłaniał ust i nosa maluszka, bowiem powstająca pod nim para może wówczas doprowadzić do odmrożeń. Po trzecie - skóra dziecka powinna być zabezpieczona przed szkodliwym działaniem mrozu i wiatru nie tylko ubraniem, ale również właściwymi preparatami. Po czwarte - ze spaceru należy zrezygnować w momencie, kiedy temperatura sięga -10 stopni Celsjusza.

Krem w natarciu
Podczas spaceru, a najlepiej około 15-30 minut przed wyjściem z domu zaleca się zastosowanie specjalnego kremu, który sprawi, że skóra dziecka na mrozie będzie w 100% chroniona przed uszkodzeniem. Dobrze, aby taki preparat ochronny posiadał w swoim składzie substancje natłuszczające. Niewskazane z kolei są kosmetyki, które posiadają wodę. Tworzą one bowiem na powierzchni skóry warstwę, która w zetknięciu z mroźnym powietrzem może zamarznąć i tym samym spowodować bolesne odmrożenia.

Oprócz buzi (policzków, noska, powiek i brody) preparatem ochronnym powinny być posmarowane również uszy (zdarza się, że w trakcie zabaw wystają spod czapki), rączki a zwłaszcza paluszki. Zabezpieczone powinny być także usta dziecka, które w zetknięciu z niskimi temperaturami mogą pierzchnąć, pękać i krwawić. Usta doskonale ochroni wazelina i miód. Co do tego ostatniego, to należy pamiętać, że bywa on silnym alergenem i można go stosować tylko wtedy, kiedy istnieje pewność, że dziecko nie jest na niego uczulone. Dobre efekty przyniosą także pomadki ochronne dla dzieci, obowiązkowo bez sztucznych barwników i substancji zapachowych.

W pogodne dni, których zimą również nie brakuje należy pamiętać o ochronie skóry dziecka przed promieniowaniem słonecznym. Maluchów do 6 miesiąca życia nie powinno się wystawiać na działanie słońca. Starsze dzieci dobrze jest smarować kremem ochronnym zawierającym filtry. Najbardziej polecane są filtry fizyczne, które w porównaniu z chemicznymi czy mieszanymi, są bardziej bezpieczne. W normalnych warunkach z powodzeniem spisze się faktor 15. W górach niezbędny będzie faktor 30 lub 40.
Czytaj więcej...

Sama zadbaj o sprawne auto zimą

Zima to najtrudniejszy okres dla naszych aut. Nie ma nic gorszego niż zamarznięty zamek przy -10 stopniach Celsjusza lub akumulator rozładowany na środku drogi w trakcie porannych korków. Ale nie ma powodów do strachu. Możesz być zapobiegliwa i zniwelować największe ryzyka związane z zimą.

Kosmetyka auta równie ważna
Chociaż wydaje się to sprawą błahą i mało znaczącą, to warto przed zimą dokładnie umyć samochód, wypolerować i nawoskować nadwozie. Tak samo, jak dbasz o swoje włosy, skórę i paznokcie, tak samo zadbaj o swój środek lokomocji, a odwdzięczy Ci się niezawodnością. Niskie temperatury, w połączeniu z solą drogową, źle wpływają na karoserię każdego auta. Poprzez umycie i nawoskowanie samochodu chronimy powłokę lakierniczą przed dotarciem wody i solanki, które przyczyniają się powstawania ognisk rdzy. Tak prosta czynność może nas uchronić przed sporymi kosztami w przyszłości, bo naprawy karoserii nie należą do tanich.

Na zimę tylko opony sezonowe
Tak, jak sama nie nosisz w zimę japonek albo półbutów, tak nie możesz jeździć na nieodpowiednich oponach. I chociaż zdecydowana większość polskich kierowców (90 proc.) deklaruje, że wymienia opony w okresie zimowym, to badania pokazują, że robi to zaledwie 2/3 z nich. A to przecież niezwykle ważne w kontekście bezpieczeństwa nas samych i naszych pasażerów. - Inna, bardziej elastyczna mieszanka, w połączeniu z bardziej agresywnym bieżnikiem zapewnia dużą lepszą przyczepność na śliskiej nawierzchni i pozwala skrócić drogę hamowania nawet o 25 procent w porównaniu z ogumieniem letnim - mówi Filip Fischer, Kierownik Działu Obsługi Klienta w Oponeo.pl. Zadbaj o to, aby zimą jeździć na odpowiednim ogumieniu i nie czekaj z wymianą do ostatniej chwili, bo kolejki będą wtedy ogromne.

Kupno opon z łatwą dostawą
Jeśli musisz kupić nowe opony na zimę, to nie martw się, że będziesz musiała wozić je do serwisu. Ogumienie można kupić od razu z transportem do wulkanizatora i przy okazji umówić się na konkretną godzinę montażu, co pozwoli też uniknąć kolejek. „Dostawa z montażem” jest sporym ułatwieniem dla kobiet, bo przecież cały komplet opon waży ok 25-30 kg.

Z „Dostawy z montażem” skorzystało już wiele klientek sklepu z oponami. - Jestem bardzo zadowolona z usługi, z której korzystałam już drugi raz. Nie trzeba czekać w domu aż kurier przyjedzie, tylko po pracy można jechać od razu do serwisu, na umówioną godzinę, więc wszystkim mogę polecić „Dostawę z montażem” - mówi Małgorzata Polczyk, klientka Oponeo.pl

Przy okazji zakupów wymień płyny
Wszelkiego rodzaju płyny mają w naszym samochodzie kluczowe znaczenie. Nie możemy o tym zapominać. Wyobraź sobie zimę bez ciepłej herbaty lub kawy, które szybko rozgrzewają i poprawiają humor. Dlatego też przed zimą warto wymienić najważniejsze płyny na takie, które będą przystosowane do niskich temperatur. Zacznij od płynu chłodniczego odpornego na zamarzanie, co może nas uchronić przed uszkodzeniem chłodnicy, a nawet bloku silnika, co będzie wiązało się z ogromnymi kosztami lub w ogóle wymianą samochodu.

Drugą ważną sprawą jest płyn do spryskiwaczy. Przed zimą powinnaś wyposażyć się w taki, który jest przystosowany do niskich temperatur. Po pierwsze, tylko on poradzi sobie ze skutecznym usuwaniem brudu z przedniej szyby i nie będzie zamarzał. Po drugie, nie zamieni się w kostkę lodu w trakcie nocnego postoju samochodu na parkingu. Warto także zaopatrzyć się od razu w dodatkową butlę płynu, ponieważ w okresie zimowy zużywamy go zazwyczaj więcej niż latem i jeśli w którymś momencie go zabraknie, to możesz mieć spory problem.

Zakup płynu chłodniczego i do spryskiwaczy to tak naprawdę czynność, którą możesz wykonać przy okazji, czy to zakupów do domu, w każdym hipermarkecie, czy też na stacji benzynowej przy okazji tankowania samochodu.

Zadbaj o akumulator
Na pewno widziałaś w swoim życiu sytuację, w której komuś nie chciało odpalić auto przy niższych temperaturach. Nie jest to nic przyjemnego, bowiem sama nie poradzisz sobie z uruchomieniem auta i konieczna będzie pomoc innego kierowcy. Dlatego najlepiej zapobiegać zamiast leczyć.

Winowajcą w takich sytuacjach najczęściej jest akumulator, który nie radzi sobie z niskimi temperaturami lub alternator. Warto sprawdzić przed zimą oba te elementy. Kontrola zajmie nam u elektryka dosłownie kilka minut, a możemy w ten sposób uniknąć stania na mrozie lub spóźnienia do pracy.

Poza tym dbaj o swój akumulator. Nie zostawiaj samochodu z włączonymi światłami, bo po wyjściu z pracy go nie odpalisz. Nie słuchaj za długo radia przy zgaszonym silniku, a w skrajnych wypadkach i przy bardzo niskich temperaturach może pomóc zabieranie go na noc do domu.

Pamiętaj o drobiazgach
Drobiazgi też mają znaczenie, szczególnie w okresie zimowym. Nie zapomnij o takich elementach, jak skrobaczka do szyb i szczotka do odśnieżania. To taki niezbędnik, jak grzebień w Twojej torebce. Chociaż to błahostki, to bez nich możesz nie ruszyć rano do pracy, bo przecież musisz widzieć, gdzie jedziesz. Dobrą praktyką jest także wyposażenie się w odmrażacz do szyb i zamków, a także płyn zapobiegający przymarzaniu uszczelek. A jeśli samochód nas zawiedzie, to nieocenione okażą się - linka holownicza, mała łopata w przypadku zakopania się w śniegu, a nawet rękawice robocze.

Odpowiednie przygotowanie auta do zimy nie zajmie nam dużo czasu. Wystarczy szybka wizyta na myjce samochodowej, krótka wizyta u elektryka, wymiana opon oraz zakupy w sklepie lub przy okazji tankowania. Wszystko to, przy dobrym planowaniu, można załatwić w ciągu 2 godzin. Ta niewielka ilość czasu może uchronić Cię przez najbliższe miesiące przed sporymi kłopotami i spóźnieniami, nie wspominając już o nerwach z tym związanych.

Oponeo.pl S.A.
www.oponeo.pl

Goodyear zimoweopony-nokian-testowane-w-skandynawiisamochod-zima

OPONEO.PL S.A. od 2007 roku jest spółką notowaną na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Firma jest liderem w sprzedaży internetowej opon z 75% udziałem w polskim rynku. Spółka oprócz serwisów dedykowanych polskim klientom, takich jak: Oponeo.pl, Opony.com, Opony.pl, Motostrada.pl, Felgi.pl posiada również ponad 20 sklepów zagranicznych. Marką spółki i jej głównym portalem jest Oponeo.pl. Firma posiada także popularne forum RTV AGD – Elektroda.pl i jest współwłaścicielem firmy prowadzącej serwis motoryzacyjny Autocentrum.pl. Dodatkowe informacje na stronie www.oponeo.pl.
Czytaj więcej...

Motywacja na zimę! Co mówi trener osobisty?

trener1




Zima - czas, kiedy oprócz gołych brzuchów i krótkich spodenek mamy na sobie wielkie kominy i grube swetry. Nikt nie musi martwić się o fałdkę tu czy tam. Przecież ich nie widać. Wyrzuć te myśli ponieważ już wkrótce lato! Szybkie diety cud i pigułki na odchudzanie? Nic nie zdziałasz… Ciało to ciało, musimy o nie dbać.

 




Maciej Łukomski, trener osobisty
Źródło: archiwum prywatne

Aby zmotywować - rozmowa z poznańskim trenerem personalnym Maciejem Łukomskim.

„Zima to pora roku gdzie łatwiej jest zgromadzić tłuszcz w miejscach gdzie nie chcemy. Spowodowane jest to mniejszą aktywnością fizyczną w ciągu dnia oraz większą podażą kalorii, którą automatycznie sobie serwujemy. Mniejsza aktywność plus nadmiar kalorii równa się nabieraniem masy. Żeby tego uniknąć najlepiej zacząć ćwiczyć” - mówi Maciej Łakomski.

Jak zmienić nawyki żywieniowe i ćwiczeniowe? Nie możemy „ot tak”, iść na siłownie i spędzić tam całego dnia oraz przestać jeść z dnia na dzień. Trzeba to robić z głową, tym bardziej, kiedy nie ćwiczyłyśmy wcześniej. Każdy wysiłek, każde ćwiczenie niesie za sobą konsekwencje - nie tylko rezultaty, kontuzje i zakwasy!

„Większość kobiet wpada w skrajności, zaczyna chodzić 2 razy dziennie na siłownię i robić wszystko na jednym treningu a to głupota. Najpierw panie powinny zacząć od treningu ogólnorozwojowego, który wzmacnia stawy i mięśnie, poprawia wytrzymałość, przyzwyczajając do dalszego treningu. Dla osoby początkującej wystarczy 3 razy w tygodniu. Każda osoba, która nie ma pojęcia o treningu powinna udać się do trenera personalnego, on przeprowadzi konsultację i dopasuje odpowiednią dietę i schemat treningu. Kobiety często przychodząc na siłownię zajmują maszyny na odwodziciele i przywodziciele potem troszkę bieżni i myślą że sukces murowany. A to błąd!” - Dodaje Maciej Łukomski. - „Jak do mnie przychodzi osoba, która chce zredukować parę kilogramów, nie proponuje jej drastycznej diety. Pozwalam wypisać cały tydzień swojego dziennego spożywania posiłków i małymi kroczkami zmieniam jej nawyki żywieniowe. Jednego dnia zmieniam np. obiad, innego dorzucam drugie śniadanie, aż osoba dochodzi do 5 - 6 pełnowartościowych posiłków, które pozwolą jej zredukować tłuszcz. Trenuje z osobami, które mają różne problemy zdrowotne, po treningach ze mną ich stan zdrowia uległ poprawie.”

Jak zmotywować Was bardziej?

„Każdy mężczyzna chce, aby jego kobieta była piękna, zadbana i wysportowana. Większość facetów jak widzi wysportowane, jędrne kobiece ciało, spogląda na nie wzrokiem. Mężczyźni akceptują często swoje kobiety, nawet jak troszkę przytyją. Ale jak widzą, że ich ukochana nie dba o siebie zaczynają spoglądać na inne i szukać radości w innych kobiecych ciałach. Kobiety z kolei jak tyją zaczynają narzekać, łapią depresję, nie cieszą się już z życia jak kiedyś. Każdy facet uważa, że wysportowane ciało jest seksi i zwraca uwagą każdego faceta. Osoba, która regularnie trenuję, cieszy się większym powodzeniem u płci przeciwnej, niż osoba, która nic nie robi.” - Wyjaśnia trener personalny.

„Pamiętajmy, że oprócz lepszego wyglądu, opóźniania starzenia, wysiłek fizyczny poprawia samopoczucie, wydobywa z nas endorfiny (hormony szczęścia), pozbywamy się kompleksów zewnętrznych i stajemy się pewniejsi siebie. Życie codzienne bogate w nieustanny stres, podczas ćwiczeń zostaje zredukowany, a nasze ciśnienie krwi obniża zły cholesterol, lepiej dotleniamy organizm.”

- Wiem, że dobrze dobrany plan treningowy plus dieta to 100 procent sukcesu - Radzi trener

My jednak radzimy jeszcze więcej:
Dobrany plan ćwiczeniowy, dieta oraz motywacja to nie wszystko. Zacznijmy od nastawienia, od idei. Myśl, że z czasem powiększy się nam brzuch, pojawi cellulit, rozstępy i „motylki” na ramionach, nie napawa optymizmem. Kup strój, to pierwszy krok do sukcesu! Weź ze sobą koleżankę, idźcie razem na spacer, na siłownie, na basen. Cieszcie się tym, że możecie zdrowo uprawiać sport i to w przyjemności. Pomyśl, że to nie wpłynie tylko na Twój wygląd, ale na samopoczucie i pewność siebie. Seksapil wzrasta z zanikiem tkanki tłuszczowej, oraz z poczuciem własnej wartości.

Po drugie - odpuść chipsy i popcorn i zastąp to np. jabłkiem czy cienko pokrojoną marchewką. Fakt, nie smakuje jak solone przekąski, ale wyjdzie Ci na dobre. Wprowadzaj gotowane warzywa i mięsa, nie przesadzaj z węglowodanami. Zacznij myśleć zdrowo w Nowym Roku! Pamiętaj, że najprostsze rady są najlepsze.

Magda Strzykalska, 22l.
Czytaj więcej...

Moja relacja z pobytu w modowym Londynie

Londyn w śniegu…I to wiosną! Świat jest jednak sprawiedliwy - jak przedłużać zimę to wszędzie;). No ale nie o pogodzie tutaj chciałam napisać. A o modzie londyńczyków.

Generalnie nie ma co dużo się rozpisywać, bo tak naprawdę Londyn to jedna z kilku stolic światowej mody - więc to mogłoby wystarczyć. Tutaj powstają najciekawsze kolekcje, stąd zazwyczaj wychodzą unikalne nowe trendy. Począwszy od absolwentów St. Martins skończywszy na przeciętnym niezwiązanym z modą londyńczykiem - wszystko składa się na opinię modowego centrum.

Jak ubiera się przeciętny londyńczyk? Różnie
Czasem pasuje do nich określenie „jakby coś capnął z szafy i wyszedł”. Chociaż najczęściej widać, że to „capnięcie z szafy” nie było przypadkowe i że generalnie każdy ma świadomość i wie co mu się podoba, a co nie. W czym się dobrze czuje. Londyńska ulica jest wyluzowana. Miksuje i kombinuje. Czasem nie zważając na to, że bose stopy przy minus dwóch stopniach to niekoniecznie dobry pomysł.

Kolorowa prasa często sugeruje nam, że ich luźny styl polega na: wielkiej torbie przewieszonej na ramieniu - koniecznie w łokciu, botkach (teraz typu biker z ćwiekami), rurkach, luźnej koszuli/bluzce itp., jednak z moich obserwacji wynika, że tak ubrane osoby zazwyczaj mają wschodni akcent, przyjechały na wycieczkę i też naczytały się czasopism i napatrzyły na blogi. I wyglądają właśnie tak - tak samo, jak szeregowcy.

Londyńczycy żyją własnym wewnętrznym życiem i ubierają to co czują. Dzięki takiej różnorodności na ulicy, nie podążaniu na ślepo za trendami już wylansowanymi, ulica londyńska jest inspiracją dla projektantów mody.

Najlepszym miejscem do obserwacji są poszczególne dzielnice
Najciekawszą z nich, a jednocześnie taką, że czasem cierpnie skóra jest Camden. Tam subkultura punkowa przetrwała i miesza się z ciekawostkami w stylu goth lub ogólnie przyjętymi jako młodzieżowe. Oczywiście pod fasadą dziwacznych domów i ciuchów odkrywamy za malutkim szyldem znany nam H&M czy All Saints. Są też jednak inne ciekawostki modowe, począwszy od butów jak z filmu Mad Max poprzez Irregular Choice skończywszy na oryginałach etno. Generalnie jest to miasto w mieście - jeśli chodzi o styl.

Epicentrum modowego wybuchu są oczywiście główne londyńskie ulice: Oxford, Regent, Bond, tutaj moda głównie pochodzi z sieciówek typu Topshop, Zara i H&M. Tutaj też jednak każdy szaleje z własnym stylem i stara się nie kopiować pomysłów innych. Ciekawostką są domy towarowe takie jak Harrods czy Selfridges - tam wśród marek typu Gucci i Chanel słychać głównie rosyjski język i ewentualnie widać kobiety z dalekiego wschodu, które pod chustami zasłaniającymi pół twarzy, ukrywają idealny make-up i zadbaną, tak, że aż nie można oderwać od nich oczu, skórę. Często nie wiadomo czy na metce mamy datę czy cenę - patrząc na ilość cyfr;) więc nie dziwię się, że zakupy w takich miejscach plus pełne torby to domena posiadaczy złóż naturalnych.

Przeciętny Londyńczyk kupuje ubrania w Burberry Brit i jeśli wydaje na coś więcej - to na buty. Jest to dla niego ten tańszy wybór - dodatek, który rewelacyjnie podkreśla strój, więc zamiast nowego płaszcza od Chanel wybierze buty lub torebkę od Diora. Generalnie może sobie na te buty pozwolić - raczej z luzem, sądząc po tłumach u Louboutina czy Jimmiego Choo.

Tych, których nie stać (brać studencką itp.) polują na Portobello Road na buty od McQueeena za 160£ lub szukają stylu wśród sukienek vintage, a można trafić na perełki.

Kto był w Londynie ten wie, że tak naprawdę modę londyńczyków można dokładnie poobserwować w ich podziemnym mieście. Tube czyli ich metro, to tygiel w którym mieszają się wszystkie modowe pomysły, „capnięcia z szafy” i widać jak na dłoni, że każdy świetnie miksuje formę z użytecznością. Bo ubrania są głównie od tego, żeby ochraniały, a potem dopiero od tego, żeby wyglądały - im to genialnie wychodzi.

Moje tegoroczne modowe londyńskie zauroczenia to: kolekcja Rafa Simonsa dla Diora, cały czas printy od Katrantzou, sukienki z ponad stuletnimi haftami na Portobello Road, wystawa Bowiego w V&A.

 

Zdjęcia zrobione w Londynie
FOTO: Aleksandra Lubczańska

View the embedded image gallery online at:
https://www.tojakobieta.pl/tag/zima.html#sigProId22c4b940ab

Czytaj więcej...

FAUX FUR idealnie na zimę!

Kiedyś naturalne futro świadczyło o dobrym guście i prestiżu właściciela. Wszystko uległo zmianie, dzięki organizacjom walczącym o prawa zwierząt. Tak nastała era FAUX FUR, czyli sztucznych futer, które stały się skuteczną alternatywą dla naturalnych propozycji.


Sztuczne futro to wymysł końca lat 20 XX wieku, ale minęło jeszcze kilkadziesiąt lat zanim zostało wprowadzone do regularnej sprzedaży. Jego popularność gwałtownie wzrosła w czasie kampanii, ukazujących cierpienia zwierząt zabijanych jedynie w celu pozyskania futra. Konflikt pomiędzy zwolennikami naturalnego futra a obrońcami praw zwierząt trwa nadal, aczkolwiek zdecydowana większość osób przejęła się losem biednych stworzeń i postawiła na syntetycznie produkowane ubrania.  

foto2

ASOS ok. 320 zł

(wcześniej ok. 460 zł)

RIVER ISLAND ok 230 zł

(wcześniej ok. 370 zł) 

MANGO ok. 280 zł

(wcześniej ok. 400 zł)

 

Centra handlowe, sklepy internetowe i różnej maści butiki, ogarnęła gorączka wyprzedaży kolekcji jesienno-zimowych. Ceny kurtek, płaszczy, swetrów spadły o kilkadziesiąt procent. To idealna pora na zakupienie sztucznego futra! W niektórych sklepach możemy zaoszczędzić nawet ponad 200 zł, więc jeśli chciałabyś mieć w swojej szafie nowy, futrzany nabytek, warto właśnie teraz przejrzeć propozycje on-line stores czy udać się do ulubionego sklepu w galerii handlowej.

foto3

vi.sualize.us


Czym się sugerować w doborze futra? Warto wybrać takie, które będzie wygodne i dobrej jakości (to raczej nie wydatek na jeden sezon) i przede wszystkim musi być to wybór podyktowany naszym gustem. W tym trendzie panuje pełna dowolność! Możemy wybrać długi, futrzany płaszcz albo krótką kurtkę. Modne kolory to również dosyć szeroki zakres – od zwykłej czerni po brązy do mięty i jesiennego burgundu.

W asortymencie sklepów pojawia się też często spotykana panterka oraz kilku kolorowe rozwiązania ze względu na połączenie różnych syntetyków. Ważne jest to, że sztuczne futro to nie tylko niższa cena od wersji naturalnej, ale też ogromny wachlarz możliwości kolorystycznych!

Ale sztuczne futro to nie tylko kurtka. Ogromną popularnością obecnie cieszy się długa, futrzana kamizelka w dowolnym kolorze, która założona na skórzaną kurtkę czy zwykłą bluzkę dodaje nam jesienno-zimowego uroku i dodatkowo uzbraja nas w drugą warstwę ciepła!

Doskonałym przykładem rewelacyjnej stylizacji może być propozycja Kasi Gorol – znanej polskiej blogerki. Kasia łączy żółto-czarną koszulę, luźną, skórzaną kurtkę z brązowym futrzakiem, co daje bardzo jesienny efekt w stylu retro. Ale kamizelka to nie tylko jesienny ubiór. Dodając cieplejsze rzeczy w pastelowych kolorach otrzymamy super pomysł na zimową stylizację!  

 

foto4 
Lookbook Kasi Gorol – właścicielki bloga jestemkasia.com

 

W propozycjach sieciówek i domów mody znajdziemy również futrzane kołnierzyki do płaszczy, torby, rękawiczki i inne akcesoria. Dodadzą one ciepłego i miłego wyglądu naszym zimowym stylizacjom, a dodatkowo ogrzeją nas bardziej niż inne, delikatniejsze materiały. W asortymencie sklepów pojawia się też inne, ciekawe rozwiązanie – płaszcz z dowolnego materiału wzbogacony o futrzane kołnierzyki, mankiety czy kieszenie.

 

foto5

ASOS ok. 95 zł

ASOS ok. 130 zł

ASOS ok. 55 zł

(wcześniej ok. 145 zł)




Celebrytki szybko podchwyciły modę na faux fur. Zakochały się w ciepłych, niesamowitych kolorach kurtek, w których ciężko było spotkać naturalne futra. Co ważne - to moda dla osób w każdym wieku – Rita Ora wybrała zawadiacką, miętową kurtkę, a Kate Moss zdecydowała się na bardziej stonowaną, jesienną wersję z futrzaną kamizelką. Wiek w tym trendzie nie gra roli – każdy może zaszaleć z faux fur, który w przeciwieństwie z naturalnym futrem nie kojarzy się głównie z babciną szafą.

 

foto6

daily.newlook.com

 

Ciekawe stylizacje ze sztucznym futrem można znaleźć też na popularnym blogu The Blonde Salad, prowadzonym przez włoszkę Chiarę Ferragni. Blogerka zakłada futro nie tylko na specjalne okazje, ale zestawia je też z prostymi, codziennymi ubraniami. Faux fur dodaje takim stylizacjom nutki ekstrawagancji i osobliwego uroku, którego nie doda nam zwykły płaszcz czy zimowa kurtka! Ważne jest też to, że kiedy kończy się zima Chiara nie chowa futer do szafy – odpowiednio zestawione faux fur będzie w sam raz na każdy chłodniejszy dzień.

foto7

www.theblondesalad.com

 

Sztuczne futro to moda dla każdego, kto chciałby ocieplić swój zimowy look: futrzane kurtki i akcesoria dodadzą uroku naszym stylizacjom! Zatem, moje Drogie, czas ruszyć na łowy i zainwestować w faux fur!

 

Aneta Dmochowska, 20l.

Czytaj więcej...

Czy studenta stać na ferie zimowe?

Jak wiadomo pierwsze miesiące nowego roku to gorący czas dla studentów. Część z nas właśnie wtedy nadrabia zaległości i uzupełnia notatki. Wszystko po to, aby dobrze przygotować się do sesji egzaminacyjnej.

Ferie zimowe w niektórych województwach rozpoczynają się już w połowie stycznia, natomiast dla większości studentów to ciężki okres zarówno pod względem czasu, jak i wytężonej pracy umysłowej.

Niektóre uczelnie idą żakom na rękę i wyznaczają terminy egzaminów jeszcze przed sesją lub zaraz na samym jej początku. Wtedy mamy dobrą okazję na odpoczynek po wzmożonym okresie nauki.

Opcji i możliwości na spędzenie wolnego czasu jest wiele. Sporo uczelni oferuje tzw. wyjazdy studenckie, na których można spotkać nie tylko znajomych z wydziału, ale także osoby z innych szkół wyższych.

Jeżeli zdecydujemy się na taki wariant, wówczas będziemy musieli zapłacić ok. 600 zł na 7 dni. Nieco droższe są wycieczki organizowane przez biura podróży, bo za 9 dniowy wypad np. do Włoch wydamy nawet ok. 1300 zł. Są to trochę wygórowane ceny, jeśli chodzi o studencką kieszeń.

Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że nie każdy będzie miał aż tyle dni wolnych po sesji, aby móc gdzieś się wybrać. Niewątpliwie jednak jest to czas bez zajęć i stresu związanego z wybranym kierunkiem.

Jeśli już ktoś koniecznie chce wyjechać, może udać się w nasze polskie góry i to nie musi być wcale 7 czy 9 dni, ale np. weekend. Cena takiego wyjazdu jest oczywiście uzależniona od wybranego miejsce, hotelu, środka transportu, ilości osób, z którymi podróżujemy itp., ale jeżeli weźmiemy pod uwagę dzisiejsze realia to koszt takiego wypadu waha się pomiędzy 300-350 zł. Myślę, że ta kwota jest już do zaakceptowania dla studenta, i nie zaszkodzi aż tak bardzo naszemu budżetowi.

Zdajemy sobie sprawę, że przed nami jeszcze cały semestr nauki oraz ostatnia przed wakacjami sesja, przed którą trzeba zregenerować siły.

Równie dobrze można wypocząć na miejscu. Dobrym pomysłem jest zorganizowanie sobie wolnego czasu w ciekawy sposób, a wtedy nuda na pewno nas nie dopadnie.

Wszystkim studentom życzę udanej sesji egzaminacyjnej i upragnionego odpoczynku tuż po niej.

 

Natalia Kurpisz, 19l.

kurpisz

 

Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS