Menu

logo tjk main 

Mój mąż miał chłopaka…

Mój mąż miał chłopaka…
Sylwia. Lat 30-kilka. Niska, budowa krępa, uroda z serii kontrowersyjnych. Jej mąż Adam z gatunku tych co się o nich mówi - Ciacho. Wysoki, wysportowany, ciemne oczy i włosy, zabójczy uśmiech. Ślub wzięli po 5 latach znajomości. Z miłości? Być może bardziej, bo rodzice pytali jedni i drudzy - co tak długo ze sobą chodzą, no to Sylwia zdecydowała, że albo ślub albo koniec. I ślub był.

Zamieszkali w domu z jednymi z rodziców. Ona pracowała w tym samym mieście co mieszkali, on też. Było miło i dobrze. On pewnego dnia postanawia, studia zrobić, wybiera kierunek i szkołę. Szkoła jest w innym mieście. Dosyć daleko od domu. Co drugi weekend on pakuje walizkę i jedzie do szkoły. Zajęcia są w soboty i niedziele, więc wyjeżdża już w piątek, żeby rano wyspanym móc się pojawić na zajęciach. Z czasem musi już wyjeżdżać w czwartki, bo egzamin musi zaliczyć, czy jakieś ćwiczenia. Sylwia rozumie, ale tęskni, brakuje jej bliskości i męża. Sama jest w weekendy. Za namową jednej z koleżanek pewnego dnia postanawia, że zrobi mu niespodziankę i pojedzie za nim do szkoły.

Jak postanowiła tak zrobiła. On wyjechał w czwartek, bo znowu jakieś zajęcia musiał zaliczyć, ona w piątek po pracy spakowała potrzebne rzeczy plus nowo zakupioną bieliznę i wsiadła do pociągu. Niespodzianka była, dla nich obojga, niestety nie taka jakiej Sylwia się spodziewała. Inna kobieta, mężczyzna. Sylwia nie rozumiała co się dzieje. Tak, jest inna kobieta dużo starsza od Sylwii i z nią będzie miał dziecko. Ale, to nie wszystko, jest jeszcze jakiś On. Nie był to pierwszy On. Parę lat wcześniej przed ślubem, a może już PO, Adam wsiadł do pociągu jadącego do jednego z dużych miast, wysiadł na dworcu, znalazł mężczyznę, nie jest do końca jasne, który któremu zapłacił. To nie było ważne. Po wszystkim wrócił do domu, do żony. Dlaczego to zrobił? Z ciekawości, z potrzeby eksperymentu, z nudów. A, teraz ta inna kobieta w ciąży z nim, ale jest też chłopak. Po co on? Dlaczego? Z tych samych powodów co tamten na dworcu? Tak. Ale, też dlatego, że wtedy na dworcu Adam poczuł, że to lubi, że to sprawia mu przyjemność, wiedział już wtedy, że kiedyś jeszcze będzie chciał przeżyć to samo. Wyjazd na studia okazał się idealny, mógł realizować  się nie tylko intelektualnie, ale dać ujście swojej drugiej naturze. Tej której Sylwia nie znała.

Po powrocie do domu, nie było awantur, kłótni, Sylwia łudziła się jeszcze, że to był wszystko zły sen, że Adam się opamięta, zaprzeczy, zrezygnuje ze swojego drugiego życia i znowu będą razem. Adam jednak stwierdził, że nie umie, nie może, a przede wszystkim nie chce już dłużej kłamać i tak żyć. Odszedł. Szybki rozwód. Bez win. Tylko Sylwia nie może zrozumieć. Tak kobietę w życiu Adam oswoiła, tylko tych mężczyzn jakoś nie może zrozumieć…

Katarzyna and Magdalena
           MUSZKA
http://tohavefabulousday.blogspot.com/
powrót na górę