Menu

logo tjk main 

Ryby - smaczne i zdrowe, jednak wciąż niedoceniane

Ryby - smaczne i zdrowe, jednak wciąż niedoceniane
Zdrowe odżywianie jest bardzo modne, mimo iż czaso- i pracochłonne, jednak niezaprzeczalnie niezwykle ważne. Staramy się ograniczać wszystko co szkodliwe, choć to niełatwe. Korzystne jest dla nas tworzenie urozmaiconego jadłospisu, który dostarczy wielu wartości odżywczych.

Niestety nadal rzadko sięgamy do dobrodziejstw ukrytych w wodach i zapominamy o alternatywie dla tradycyjnego mięsa, królującego na naszych stołach. Ryby - znane wszystkim bardzo dobrze, jednak wciąż niedoceniane. Jemy je o wiele rzadziej niż powinniśmy a warto poznać ich walory, nie tylko smakowe, ale i te, które pozytywnie wpływają na cały nasz organizm.

Zdecydowanie zaleca się jedzenie ryb chociażby dlatego, że ich mięso jest dużo zdrowsze niż wołowina czy wieprzowina. Zawiera kwasy Omega-3, które wzmacniają serce i mózg, dobroczynne tłuszcze, a także białko, żelazo, witaminy (A, B, D) oraz niezwykle cenny jod. Dzięki temu wspaniale wzmacniają odporność, pomagają w łagodzeniu stanów zapalnych. Ponadto są rewelacyjne, jako profilaktyka antynowotworowa i antyzawałowa.

Najzdrowsze i najsmaczniejsze są ryby gotowane na parze, a także pieczone (również w folii) i z rusztu - ponieważ poddawane takiej obróbce kulinarnej zachowują najwięcej swoich wartości odżywczych. Zdecydowanie powinniśmy unikać smażenia ryb.

Co więcej, dania rybne wcale nie muszą być nudne i monotonne. Można je jeść w różnych postaciach, a ciekawych przepisów nie brakuje. Ryby świeże, filety, wędzone - wachlarz propozycji jest szeroki i każdy znajdzie coś dla siebie.

Najbezpieczniejsze są dla nas ryby hodowlane, ponieważ karmi je człowiek. Pozostałe jedzą wszystko co napotkają w swoim środowisku wodnym, czyli nierzadko groźne dla nas substancje. Najbardziej polecane ryby to te małe i tłuste: łosoś, karp, pstrąg, szczupak, flądra, dorsz, sola. Odradza się jedzenia ryb: tuńczyka, makreli, miecznika i rekina - te ryby mogą zawierać duże stężenie metylortęci i związków niebezpiecznych dla człowieka. Oczywiście wszystko jest dla ludzi, trzeba jedynie pamiętać by zachować odpowiedni umiar.

Tak samo ryby wędzone, przetwory konserwowe, gotowe sałatki - lepiej spożywać je w ograniczonych ilościach. Mają więcej tłuszczu i zbędnych kalorii, ponadto „wzbogacone” są nierzadko w substancje dosładzające, a także konserwanty i przeróżne chemiczne aromaty, które oczywiście ze zdrowiem mają niewiele wspólnego.

Niestety ryby wędzone nie są już takie jak kiedyś. Coraz częściej odrzuca się tradycyjne sposoby wędzenia, czyli za pomocą dymu, zastępując go chemicznym aromatem wędzarniczym. Zatem, gdy nie możemy sobie odmówić przyjemności zjedzenia takiej ryby, dla bezpieczeństwa po prostu odrzućmy jej skórę.

Kupujmy ryby świeże - te mrożone nie dosyć, że zawierają więcej wody, to wcale nie są takie smaczne. Ponadto pakowane ryby mrożone zawierają glazurę, która je konserwuje. Zwracajmy uwagę ile jej jest w opakowaniu, im mniej tym lepiej.

Podczas zakupów warto pamiętać o kilku ważnych zasadach. Świeża ryba ma delikatny zapach, wbrew pozorom nie powinna mocno pachnieć rybą. Jej skrzela powinny być czerwone, skóra błyszcząca a mętne oczy to znak ostrzegawczy. Różnorodność gatunkowa, a tym samym smakowa jest przeogromna. Warto zadać sobie odrobinę trudu, by wnieść do naszej kuchni coś nowego, innego.

Specjaliści od spraw żywieniowych zalecają jedzenie ryb 1-2 razy w tygodniu. W rzeczywistości jednak, pojawiają się na naszych talerzach dużo rzadziej. Może to czas najwyższy na zmiany?

Powinniśmy pamiętać o rybach, nie tylko przy okazji świątecznego karpia. Jedzmy je przez cały rok, to dobra inwestycja w nas samych. Odpowiednia dieta powinna być oczywiście różnorodna, a urozmaicenie jej w świeże ryby przyniesie nam z pewnością dużo plusów, które będą procentować na lata.

Ciekawostka…
Czy wiecie, że w Japonii żyje ryba, którą wielu koneserów spożywa w życiu jedynie raz? To FUGU - trująca ryba, która źle przyrządzona zabija. Jej jad powoduje śmierć przez uduszenie. Niewielu kucharzy potrafi przygotować ją tak, by pozostała w niej minimalna ilość trucizny, powodującej jedynie kłucie i uczucie drętwienia języka. Mimo śmiertelnego zagrożenia, ryba ta uważana jest za prawdziwy rarytas, niedostępny dla każdego. Szkoda, że często smakosze nie mają już okazji, by podzielić się swoimi wrażeniami…

Magdalena Zbytek-Książkiewicz, 30l.
powrót na górę