Menu

logo tjk main 

Żywność ekologiczna

pixabay.com pixabay.com
Dostępność zdrowych i naturalnych produktów jest dziś, coraz większa. Zasypywani jesteśmy informacjami o aktywnym stylu życia oraz zmianie swojego jadłospisu. Powinniśmy porzucić  szybkie, śmieciowe jedzenie, na rzecz żywności bez nawozów i konserwantów.

Czasem bez zastanowienia podążamy za modą i bezmyślnie wybieramy to, co pozornie dla nas dobre. Żywność bezglutenowa? Kupuję! Bez GMO? Brzmi nieźle. Dlaczego ekologiczne sklepy są coraz bardziej popularne? Czy zdrowe jedzenie wpływa na nasze samopoczucie?

Kiedy zwiększa się nasza świadomość, jesteśmy dumni i zadowoleni ze swoich wyborów. Chcemy dokonywać ich starannie i rzetelnie. Media informują nas, co można znaleźć w marketowych wyrobach i dlaczego lepiej korzystać z mniejszych, prywatnych sklepików. Z czasem okazało się, że w takich miejscach też łatwo się nabrać i kupić coś niezdrowego. Z pomocą przyszły więc nam sklepy ekologiczne. Czy to jest rozwiązanie żywnościowego problemu?

Często mówi się o nietolerancji glutenu. Na tym polu istnieje jednak sporo konfliktów. Mniej mówiło się o takiej przypadłości, kiedy nie była ona nagłaśniania. Nie wiadomo, czy objawy zaczęły się pojawiać wraz z medialnym szumem, czy odwrotnie. W odpowiedzi na zapotrzebowanie, powstała żywność, która została glutenu pozbawiona. Zdaniem wielu osób, samopoczucie podczas takiej diety jest dużo lepsze. Kupić możemy ją głównie w sklepach ekologicznych, choć i nawet w marketach pojawiają się „zdrowe działy”. Jeżeli często dokuczają nam zaparcia, wzdęcia, gazy, a nawet biegunki, możemy przeprowadzić „bezglutenowy” eksperyment. Należy wykluczyć go na kilka tygodni ze swojej diety i obserwować zachowanie organizmu. Najpierw oczywiście przedyskutujmy problem z lekarzem. Potem możemy zaopatrzyć się w fachową literaturę a następnie wybrać do ekosklepu.

Ostatnio miałam okazję porównać ceny w sklepie ze zdrową żywnością i w aptece. Byłam bardzo rozczarowana, że ten mały sklepik jest tak drogi, tylko ze względu na ekoszyld. Litrowy sok z brzozy w sklepie kosztował 22 zł, natomiast w aptece 14 zł. Podobnie było z sokiem z granatu, w który zaopatrywałam się w markecie. Jego cena wynosiła 20 zł. Natomiast w moim osiedlowym, ekologicznym sklepie, 26 zł. Nie jest moim celem przekonanie czytelników, że zdrowa żywność nie ma sensu. Wręcz przeciwnie. Na pewno jest dobrą inwestycją, aczkolwiek pamiętajmy - to jest biznes, jak każdy inny. W pierwszej kolejności takie miejsca muszą na siebie zarobić, w drugiej dopiero - dostarczyć nam wartościowe produkty.

Zwracając uwagę na skład niektórych przetworów - jestem niemile zaskoczona. Dlaczego „konfitura truskawkowa z cynamonem” ma w sobie 0,28 % cynamonu? Dla mnie jest to manipulacja, kojarzona z marketowymi sztuczkami. Karma, którą zakupiłam dla kota (z czystej ciekawości) nie różniła się znacząco składem od tej, którą zazwyczaj kupuję. Oczywiście była dużo droższa.

Wszystko ma swoich zwolenników i przeciwników. Tak samo jak wszystko zależy od naszego podejścia. Bądźmy wnikliwymi konsumentami. Wiele produktów w takim sklepie jest na pewno dużo lepszych, dużo zdrowszych i bardziej wartościowych. Zwracajmy więc uwagę na skład, porównujmy ceny - tylko w taki sposób będziemy pewni swoich wyborów.

Uważam, że nawet w zwykłym markecie możemy kupować zdrowo. Przede wszystkim musimy czytać etykiety! Nie wyobrażam sobie bezmyślnego wkładania rzeczy do koszyka. Czytam składy ketchupów, jogurtów, wędlin, serów, wszystkiego, co tylko możliwe! Nie wstydźmy się prosić o informację, z czego zrobiony jest dany pasztet lub czy dostaniemy pieczywo, które składa się tylko z żytniej mąki. To nic dziwnego. Można kupić ketchup, który w składzie ma tylko pomidory, ocet i przyprawy i można też kupić wędlinę składającą się w 95 % z kurczaka. Dla chcącego nic trudnego.

Są produkty zdrowe, dostępne tylko w sklepach ekologicznych. Są też takie, które możemy dostać w wielu miejscach. Od nas zależy, jakimi konsumentami będziemy. Polecamy więcej zaangażowania i kreatywności. Później pozostaje się już tylko cieszyć zdrowym i pełnowartościowym jedzeniem.  

Paula Purgał, 21l.
powrót na górę