Logo
Wydrukuj tę stronę

Leki odchudzające - korzystać? Nie korzystać?

Leki odchudzające - korzystać? Nie korzystać? megiteam.pl
Za nami piękny świąteczny czas. Czas wypełniony spotkaniami z rodziną, przyjaciółmi, nierzadko przy obficie zastawionym stole, na którym goszczą niecodzienne, pyszne potrawy. W tym okresie niejedna z nas postanawia na chwilę „zapomnieć” o diecie, liczeniu kalorii, kontrolowaniu wagi czy ilości centymetrów w obwodzie, by skosztować przynajmniej raz każdego z tradycyjnych dań.

Po świętach, jak co roku, zabieramy się do układania listy noworocznych postanowień, wśród których najczęstszymi są jeszcze bardziej gorliwa walka z niechcianymi kilogramami, powrót do dawnej formy czy zdrowsze odżywianie. Bo któż z nas nie chciałby być posiadaczem idealnej sylwetki i to najlepiej w kilku prostych krokach i w jak najkrótszym czasie? By osiągnąć swój cel, nierzadko sięgamy po promowane w mediach specyfiki - suplementy diety lub leki, które mają za nas wykonać całą pracę - spalić tkankę tłuszczową i wyszczuplić przy naszym minimalnym wysiłku. Pytanie brzmi, czy jest to dla nas dobre rozwiązanie, czy to tylko pozorna korzyść?

W pierwszej kolejności należy odróżnić lek od suplementu diety. Suplement diety w przeciwieństwie do leku jest uzupełnieniem podstawowej diety w witaminy, składniki mineralne lub inne substancje z wyłączeniem produktów, posiadających właściwości produktu leczniczego; wykazuje działanie odżywcze lub inne fizjologiczne i klasyfikowany jest jako środek spożywczy. Lek natomiast jest ksenobiotykiem, czyli substancją obcą dla organizmu - nie jest przez niego ani produkowany ani w sposób naturalny przyjmowany z pożywieniem. Jego zadaniem jest modyfikacja procesów fizjologicznych w taki sposób, by hamować przyczyny choroby lub nie dopuścić do jej rozwoju. Oprócz korzyści z jego przyjmowania, stanowi pewien balast dla ustroju, który musi wydatkować energię na jego metabolizowanie do postaci, którą będzie można usunąć na zewnątrz. Nadrzędną cechą leku i wskazaniem do stosowania jest pozytywny efekt, wynikający z jego przyjmowania, przewyższający wystąpienie ewentualnych skutków ubocznych. Dlatego właśnie większość leków dostępnych jest na receptę i nie możemy sami decydować o ich zażywaniu.

Jedynym dostępnym w Polsce lekiem bez recepty na odchudzanie jest orlistat (nazwa handlowa Alli). Jego działanie opiera się na hamowaniu enzymu o nazwie lipaza trzustkowa, odpowiedzialnego za rozbijanie tłuszczu do kwasów tłuszczowych, wchłanianych do krwioobiegu ze światła jelita. Ilość kalorii przyswajana z tłuszczy obniża się, wzrasta natomiast zawartość tłuszczu w kale, co jest przyczyną zaburzeń żołądkowo-jelitowych, uczucia dyskomfortu w jamie brzusznej, wzdęć, biegunek tłuszczowych, plamień z odbytu czy nawet nietrzymania stolca. Inną substancją stosowaną w postaci leku odchudzającego jest sibutramina (występuje m.in. w produkcie o nazwie Adipex). Jest lekiem anorektycznym, tzn. hamującym łaknienie poprzez nasilenie poposiłkowego uczucia sytości, ponadto zwiększa wydatkowanie energetyczne, co w rezultacie, wg nieoficjalnych źródeł, prowadzi do utraty nawet 25 kg w jeden miesiąc!  Ze względu na zawartość w leku fenterminy - pochodnej amfetaminy oraz niebezpiecznych dla zdrowia i życia skutków ubocznych, preparat został wycofany ze sprzedaży w Polsce. Najgroźniejszymi konsekwencjami jego zażywania są zaburzenia widzenia, zaburzenia psychiczne, uzależnienie, wzrost tętna i ciśnienia tętniczego krwi, a w efekcie zwiększona częstość występowania udarów mózgu i zawałów serca. Ze względu na zdolność sibutraminy do zwiększania wydolności organizmu jest ona wciąż dodawana do preparatów ziołowych oraz odżywek dla sportowców, o czym producenci nie informują na ulotkach.

Warto też wspomnieć o kilku innych preparatach, których stosowanie dopuszczone jest tylko w USA. Pierwszy o nazwie Qsymia jest kombinacją znanych już substancji odchudzających, m. in. wspomnianej wcześniej fenterminy. Lek hamuje łaknienie, wywołuje szybsze uczucie sytości oraz sprawia, że spożywane pokarmy wydają się mniej smaczne. Na podobnej zasadzie działa specyfik o nazwie Bielviq, uważany za bezpieczniejszy niż Qsymia ze względu na, jak zapewniają naukowcy, brak skutków ubocznych dotyczących serca i układu krwionośnego. Ostatni środek to Contrave - lek, który oprócz hamowania uczucia głodu powoduje obniżenie poczucia smaku słodyczy. Kłopot z dopuszczeniem do obrotu Contrave polegał na tym, że na ulotce tego preparatu nie zamieszczono wszystkich działań niepożądanych, głównie chodziło o jedną z substancji odchudzających - bupropion, którego zażywanie może wzbudzać myśli samobójcze.

Ważny jest fakt, że każdy z przytoczonych leków, wydawany jest z polecenia lekarza dopiero wtedy, gdy mamy do czynienia nie z nadwagą, ale z otyłością, a niektóre z nich, gdy pacjent cierpi na otyłość powikłaną innymi chorobami metabolicznymi, jak nadciśnienie czy cukrzyca, a więc jego zdrowie i życie są zagrożone. Ponadto na wszystkich ulotkach opisujących działanie środków odchudzających widnieje informacja, iż lek powinien być stosowany równolegle ze zdrową dietą o obniżonej kaloryczności i ćwiczeniami fizycznymi wykonywanymi systematycznie kilka razy w tygodniu. Zanim więc poprosimy lekarza o receptę lub zamówimy nasze wymarzone pigułki przez Internet rozważmy czy naprawdę jest nam to potrzebne? Czy nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z naszą nadwagą bez faszerowania się dodatkową chemią? W czasach, kiedy tak trudno znaleźć na półce sklepu spożywczego produkt bez jednego konserwanta, stabilizatora czy barwnika, odpowiedź nasuwa się sama.
                                                 
Mgr Iwona Kobylińska
Dietetyk
Copyright 2009-2023 © tojakobieta.pl | All rights reserved