Menu

logo tjk main 

Kobieta z krawieckim zacięciem – Coco Chanel

Kobieta z krawieckim zacięciem – Coco Chanel

Wchodzę do sklepu, rozglądam się. Dwie kobiety witają mnie przyjaźnie, po czym prowadzą wzrokiem w głąb pomieszczenia, przekonane, iż znają moje potrzeby od pierwszego spojrzenia. No cóż, rzeczywiście, ścieżka wyznaczona w milczeniu kończy się przy niewielkim stoisku z sukienkami. W czym mogę pomoc? – odzywa się głos zza pleców. Poszukuje, lekkiej, zwiewnej, „małej czarnej”, na specjalną okazję – odpowiadam.

Rok 1913, Rue Cambon, Paryż. Młoda, trzydziestoletnia Gabrielle Chanel rozpoczyna swój dzień. Kilka poprawek i kapelusz dla przyjaciółki Etienne’a Balsana będzie gotowy. Tradycyjnie ma na sobie swobodny strój z dzianiny, w rękach nożyce krawieckie, a z ust wylatują kłęby papierosowego dymu. Oto prawdziwy obraz z życia prekursorki francuskiej mody, która zrewolucjonizowała przemysł odzieżowy.

Choć zanim świat poznał ją jako projektantkę, osierocona przez matkę, wychowała się w sierocińcu, gdzie każdej niedzieli, stała przy wejściu, bezskutecznie wypatrując powrotu ojca. Także wśród sióstr nauczyła się szyć, kroić pierwsze materiały pod przyszłe kreacje. Coco, taki pseudonim artystyczny przybrała Gabrielle, tańcząc i śpiewając w kawiarniach Moulins i Vichy. Tam też poznała zamożnego Etienne’a Balsana, którego świat, pieniądz oraz sympatia do zdolnej dziewczyny, pomogły Chanel wykreować swój wizerunek.

Kobiety zazdrościły jej stylu, zmęczone sztywnością obowiązujących gorsetów, choć uważały je za kanon piękna. Jej ekscentryczne kreacje, wywodzące się głównie z męskiej garderoby, były podstawą stworzenia swobody ówczesnym damom. Przecięła zatem ostrymi nożycami swoich pomysłów, stroje pełne przepychu i złoceń, ubierając kobietę według zasad prostoty i funkcjonalności. Chanel tłumaczyła swą inność ubiorami. W końcu to one, miały wyrażać jej świat, ten najbardziej skrywany w sobie, zarówno z dzieciństwa jak i ten po utracie jedynego mężczyzny, którego kochała. Po śmierci Arthura Capela, stworzyła kolekcje pełną żałoby, ubierając kobiety w czerń. Jeszcze wtedy nie wiedząc, że stanie się ona symbolem elegancji i szyku. Choć przez pryzmat czasu w jej życiu było dość kontrowersyjnie – liczne romanse, między innymi z kompozytorem Strawińskim czy księciem Dymitrem Romanowem, potrafiła owe znajomości wykorzystać, ulepszając ścieżkę kariery. Perły podarowane jej przez księcia, mimo swojej drogocenności zostały porzucone w kredensie, a seria podróbek wykonanych na życzenie Coco, wkrótce zawisły na szyjach francuskich kobiet. Także znajomość z rosyjską osobistością, pozwoliła na emigracje młodych dziewczyn, które współpracowały z Chanel służąc jej jako modelki czy hafciarki.

Gdy mężczyźni pytają ekspedientki w perfumeriach, o intensywny, markowy zapach dla ich kobiet, te najczęściej pośród kilku innych wymieniają: Chanel No. 5. To oryginalna linia perfum łącząca w sobie róże, jaśmin i aldehydy. To właśnie dzięki namową Misi Godebskiej, która po części rozsławiła jej talent, Chanel zdecydowała się wykupić recepturę perfum, trafnie określając numer pięć, jako szczęśliwy.

Można by rzec, że projektantka żyła w XIX wieku, lecz kreatywnością, innowacją wyprzedzała epokę w jakiej dane było jej tworzyć. Dlatego bez wątpienia zasługi Chanel dla mody, to również zasługi dla sztuki, przez wzgląd na wytworzony styl.

„Moda przemija, styl pozostaje”, ponadczasowość tych słów wypowiedzianych przez Coco, kryje w sobie prawdę, którą Gabrielle odkrywała na nowo, z każdym dniem rozwoju w projektowaniu damskich ubiorów. Dziś mogłaby ponowić te słowa i uśmiechnąć się szeroko do siebie, przeglądając szereg magazynów poświęconych modzie, w których nadal przewodniczą klasyczne, czarne sukienki, swobodnie spodnie czy żakiety.

Karl Lagerfeld, słynny projektant, kierujący Domem Mody Chanel, trafnie określił powołanie Gabrielle, mówiąc: „Coco Chanel urodziła się rozumiejąc kobiety z epoki, która miała dopiero nadejść”.

Magdalena Sobczak

 


 

1-12

 

Ten artykuł oraz wiele ciekawych innych przeczytasz w naszym
magazynie-miesięczniku TO JA KOBIETA. ZAPRASZAMY!

powrót na górę

Komentarze

0
Paulina Dorna
12 lat temu
Dla tych, którzy chcą wiedzieć więcej polecam książkę Cristiny Sanchez - Andrade - Coco :D
Like Like Cytować