Logo
Wydrukuj tę stronę

Emocje - jak to jest u kobiet a jak u mężczyzn?

Emocje - jak to jest u kobiet a jak u mężczyzn?

Otaczają nas z każdej strony. Przeszkadzają, martwią, utrudniają życie. Pomagają, uczą, przypominają kim jesteśmy. Jesteśmy tylko ludźmi i szargają nami emocje.

Człowiek jest w stanie przeżywać cały katalog zróżnicowanych uczuć. Strach, wstyd, poczucie winy, złość, smutek, wstręt, zawód, lęk, zazdrość, niepewność, bezsilność, żal. Na szczęście wiele jest także tych miłych. Miłość, radość, zachwyt, euforia, nadzieja, podniecenie. Każde z nich wprowadza nas w określony stan, nad którym czasem nie możemy zapanować. Na tym właśnie polega podstawowa różnica między kobietą a mężczyzną. Nad opanowaniem. Tak naprawdę bowiem, panowie odczuwają wszystko równie mocno, jak panie. Odpowiada za to część naszego mózgu, która w budowie jest taka sama dla obu płci - ciało migdałowate. Jest ono czymś w rodzaju centrali - odbiera bodziec i decyduje o reakcji emocjonalnej całego organizmu.

W zakresie podstawowych emocji nie różnimy się też od innych ssaków. U ludzi jednak, w procesie socjalizacji, rozwinęły się bardzo subtelne i złożone uczucia oraz różne formy ich ekspresji. Przede wszystkim zaś zdolność do hamowania reakcji lub powstrzymywania się od niej.

Czy zatem u kobiet, które znane są z większej ekspresywności, zwierzęca natura bierze górę?

Nie od dziś wiadomo, że to samo zdarzenie zupełnie inaczej wpływa na kobiety niż na mężczyzn. Ustaliliśmy już, że prawdopodobnie jednak odczucia są podobne. Wszystko jest kwestią wychowania. Od najmłodszych lat, chłopcy są uczeni hamowania emocji, karceni za nadmierne płakanie i „mazanie się”. Podział na silnego nieustraszonego łowcę i jego kruchą, dbającą o dzieci kobietę jest tak stary, jak istnienie ludzkości. Trudno się więc dziwić, że nie jest łatwo zmienić taki schemat. I dobrze, nam kobietom, potrzebni są opanowani partnerzy, którzy zajmą się naszymi zszarganymi nerwami.

Niestety, kobiece humory potrafią skruszyć nawet najbardziej cierpliwego faceta. Kiedy nagle, nie wiadomo skąd, zaczynamy płakać. Ze szczęścia, smutku, bezradności? Kto je tam wie! - powiedziałby mężczyzna. No trudno, wiemy, że panowie mają znacznie mniej rozwiniętą inteligencję emocjonalną i nie potrafią prawidłowo rozszyfrowywać uczuć. Nie zmienia to jednak faktu, że kulimy się w fotelu, przytulamy do poduszki i szlochamy. Czasem przez to, że z ulubionego programu odpadła nasza faworytka, czasem gdy umiera główny bohater filmu. A może akurat ubzdurało nam się, że jednak „on” nas tak nie kocha. Niezależnie od tego czy smuci nas błahostka, czy naprawdę poważny problem, nic tak nie pomaga jak wtulenie w ramię ukochanego. Może być też kubek gorącej czekolady, porcja lodów albo zakupy.

To, że często szargają nami emocje, nie znaczy, że nie potrafimy sobie z nimi radzić. Może to lepsze rozwiązanie niż męskie tłumienie wszystkiego w sobie.

Jedną z bardziej charakterystycznych cech płci pięknej jest gadulstwo i bogata gestykulacja. Oczywiście są wyjątki, ale zostańmy jednak przy stereotypie. Właśnie w ten sposób dajemy ujście naszym przeżyciom. Zarówno tym pozytywnym, jak i negatywnym. Po udanym dniu, pełnym niespodzianek i miłych momentów, musimy z siebie wszystko wyrzucić. Kogo spotkałyśmy, kto krzywo spojrzał, co nam się udało, a co nie powiodło. Taka już nasza urocza natura i lepiej z nią nie walczyć. Jeśli bowiem się nas nie słucha albo chociaż nie udaje, potrafimy się naprawdę rozzłościć. Potrzebujemy zainteresowania! Nie trzeba się nad nami rozpływać, ale poświęcenie uwagi może zaoszczędzić sporo stresu obu stronom. Zwłaszcza kiedy chcemy porozmawiać właśnie o uczuciach. Są to najtrudniejsze tematy do przeprowadzenia między kobietą a mężczyzną. Jakkolwiek bowiem starałybyśmy się wytłumaczyć panom, o co nam chodzi, dla nich to czarna magia. Te niuanse, które nas drażnią, potrafią doprowadzić do dzikiej awantury tylko dlatego, że on nie wie, o co nam chodzi.


Nie ma sensu przyglądać się każdej emocji z osobna. Wiemy przecież, że często je okazujemy. Ale czy wszystkie łatwo jest załagodzić? Co się dzieje, kiedy zazdrość przesłania nam oczy? Ona właśnie jest jedną z najsilniej odczuwanych przez kobiety. Nie jest to w żaden sposób uwarunkowane naukowo, po prostu źle znosimy krzywdę i odrzucenie. Jeśli więc na horyzoncie pojawia się zagrożenie, czy to w stosunku do naszego wybranka, czy stanowiska w pracy, wpadamy w lekką panikę. Robimy się ostrożne i podejrzliwe. I nikt nam nie wytłumaczy, że wszystko w porządku, dopóki nie przekonamy się o tym na własnej skórze.

Potrafimy jednak przeżywać też pozytywne emocje. Tą najpiękniejszą i najbardziej przez nas pożądaną, jest miłość. Kiedy wiemy, że choćby walił się świat, nic nam nie przeszkodzi, i że ten Jedyny na pewno nie sprawi nam bólu. W takiej miłosnej euforii kumulują się radość, zachwyt, ekscytacja, nadzieja i wzruszenie. Łączą się one w jedynym w swoim rodzaju tańcu. Właśnie wtedy stajemy się nad wyraz gadatliwe, ruchliwe i uśmiechnięte. Nie potrafimy tłumić swego szczęścia bo chcemy, żeby dowiedział się o tym cały świat!

To wszystko jednak my kobiety, już wiemy. Znamy swoje wady, przyzwyczajenia i specyficzną naturę. Co jednak o emocjonalności kobiet sądzą mężczyźni?

Zadałam kilka pytań Adamowi (22l.), który w moim odczuciu całkiem nieźle radzi sobie w rozszyfrowywaniu damskich rozterek.
Jak reagujesz, gdy nagle Twoja dziewczyna wpada w atak paniki?
Jeśli znów panikuje, myślę sobie „o znowu coś sobie ubzdurała, pewnie zaraz przejdzie”. Zachowanie rozumiem, każdy ma swoje okresy rozemocjonowania. Kobiety wydają się mieć ich więcej, jednak mają one płytszy i krótszy przebieg aniżeli u mężczyzn tj. są spowodowane najczęściej błahostką, którą facet by zignorował lub sobie z nią poradził bez większego poruszenia.

Czy rozumiesz takie zachowania, wiesz skąd to się bierze?
Trudno to jednoznacznie określić. O ile u facetów zazwyczaj powód jest jasny, o tyle u kobiet wybuch złości lub popadnięcie w smutek nie ma żadnej zasady. Zdarza się wybiórczo i potrafi skończyć się równie szybko, jak się zaczęło.

Jak sobie z tym radzisz, czy da się pomóc, czy trzeba przeczekać?
To zależy, jakie emocje wchodzą w grę. Jeżeli jest zła lepiej nie wdawać się w dyskusję, bo tak czy inaczej się przegra (Kobieta ma zawsze racje! Nawet jak jej nie ma). Jeżeli widzę, że jest smutna, to staram się nie wnikać o co chodzi, tylko najpierw pocieszyć. Dopiero później kiedy rozeznam się w sytuacji, pokazuję logiczne wyjścia, staram się uświadomić jej, że jednak nie jest tak źle (bo zazwyczaj nie jest).

Czy faceci też tak mają?
Trochę generalizując, faceci są emocjonalni, ale mniej to okazują. Boją się przede wszystkim ośmieszenia, a w dzisiejszym świecie okrutnie pragmatycznych kobiet o to bardzo łatwo. Ponadto utarło się, że faceci nie płaczą. Tylko złość jest męską domeną, na którą często sobie pozwalamy.

Teoretycznie nie odkryliśmy nic nowego. Kobiety nie potrafią tłumić emocji, panom zaś przychodzi to z łatwością. Wynika to z naszego wychowania. My potrzebujemy się wygadać, im wystarczy napić się piwa czy wyjść pobiegać. I niezależnie od tego czy nas rozumieją, potrzebujemy ich wsparcia i w większości przypadków milczenia. Czy jednak ktokolwiek w tej sytuacji powinien się wstydzić?

Jesteśmy tak ukształtowani i mimo licznych żartów związanych z naszą odmiennością, wszystko idealnie współgra. Panie się smucą, panowie je pocieszają. One panikują, oni dzielnie idą zabić pająka. Świat jednak ewoluuje. Coraz więcej mówi się o tym, jak ważne w naszym życiu jest okazywanie emocji przez mężczyzn, oraz kobieca walka o swoje. Myślę, że nie jest możliwa całkowita zmiana ról. Ale dajmy sobie szansę! Chłopcy powinni mieć możliwość wyrażenia się poprzez płacz czy rozdrażnienie, bez kąśliwych uwag i lęku przed odrzuceniem. Na dziewczynki, nie ma co chuchać i dmuchać, dadzą sobie radę.

Ja i tak śmiem twierdzić, że wszystko jest kwestią indywidualną. A przede wszystkim zależy od sytuacji. Gdy to Jemu jest źle i smutno, Ona zbiera się w sobie i myśli racjonalnie. Kiedy Ona traci nerwy, On stara się ją uspokoić, nawet mimo swojej bezsilności czy irytacji.

Aleksandra Pelz, 21l.

Copyright 2009-2023 © tojakobieta.pl | All rights reserved