Jak uczcić ważną rocznicę w związku?
- Napisane przez sympatia.pl
- wielkość czcionki zmniejsz czcionkę powiększ czcionkę
Uroczyste dla związku dni mają to do siebie, że miło na nie czekać i wyobrażać sobie, jak będzie wspaniale. Jednak rzeczywistość bywa czasem rozczarowująca. Wieczór niespodzianka okazuje się niewypałem.
Co, jeśli w tajemniczym pudełeczku bynajmniej nie znajdował się zaręczynowy pierścionek? Jeśli tajemnicza mina partnera oznaczała coś całkiem innego, niż podpowiadała nasza wyobraźnia?
Są sposoby na to, aby dzień, na który tak czekaliśmy, okazał się przyjemny. Bez względu na to, czy chodzi o urodziny partnera, rocznicę ślubu czy… walentynki. Warto sprawić, aby przyniosły Wam one więcej radości.
Na początek o tym, czego nie powinniśmy robić:
1. Nie rób sztywnego planu.
- Seryjnym zabójcą miłych chwil są nazbyt skrupulatne plany. Ogólny zarys wystarczy. Np. Pójdziemy na randkę, zjemy nasze ulubione kremówki, a potem może do kina. Kiedy usiłujemy stworzyć nazbyt perfekcyjny scenariusz naszego wspaniałego dnia, mamy małe szanse, że będzie naprawdę fajnie. Kurczowe trzymanie się "rozkładu jazdy" co najwyżej, wprowadza niepotrzebna nerwowość. To, co najprzyjemniejsze rodzi się bowiem spontanicznie. To niespodzianki nadają ów niepowtarzalny urok i sprawiają, że jest co wspominać.
Oto Michał. - Moja dziewczyna uwielbiała planować i celebrować uroczystości. Ja wolę, kiedy jest miejsce na improwizację. Lubię luz. Dlatego zeszłoroczny Walentynkowy wieczór źle się skończył. Iwona wymyśliła wszystko włącznie z naszymi strojami. Kupiła mi specjalnie chabrowy sweter, żeby pasował do jej sukienki. Czułem się przebrany, nie lubię nosić pstrokatych ciuchów… no ale niech tam. Potem jednak wciąż coś było nie tak. Miałem wrażenie, że gram w jakiejś komedii romantycznej i mam się wczuć w rolę. Pokłóciliśmy się i nieomal zerwaliśmy.
2. Nie licz wyłącznie na domyślność partnera
Z drugiej strony ryzykowne jest także oczekiwanie, że druga strona telepatycznie odbierze od ciebie komunikat, o czym marzysz. Jeśli zakładasz, że idziecie na żywioł, wszystko jest w porządku. Jeśli jednak masz konkretne oczekiwania, to na ogół konsekwentnie milczenie prowadzi do katastrofy. Dla ciebie jest oczywiste, że ukochany powinien zaprosić cię na romantyczną kolację i dać ci kwiaty. W związku z tym zakładasz najwyższe szpilki, robisz makijaż glamour, po czym… on zabiera cię na mecz piłki nożnej, zakładając, że to co daje szczęście jemu, uszczęśliwi też ciebie.
Oto Małgosia. – Kiedyś uważałam, że nie wypada sugerować chłopakowi, co by się chciało dostać w prezencie. On próbował mnie spytać, co chcę na naszą rocznicę, ale ja się wykręcałam z odpowiedzi, bo liczyłam na to, że sam powinien wiedzieć, co sprawi mi przyjemność. No i stało się. Dostałam perfumy, bardzo kosztowne, ale kompletnie nie w moim stylu. W dodatku miały jakiś składnik, który powodował u mnie migrenowy ból głowy. Odkryłam to, kiedy użyłam ich, żeby zrobić mu przyjemność. Okazało się potem, że zdesperowany poprosił o radę jakąś znajomą. Ona doradziła mu zakup zapachu, który ona sama uważała za wspaniały. Gdybym nie była taka tajemnicza, oboje uniknęlibyśmy kłopotliwej sytuacji.
3. Uroczystość nie jest testem
Często się zdarza, że uroczysty dzień urasta do rangi symbolu miłości. Wydaje się nam, że jeśli druga strona nie spełni naszych oczekiwań lub nie daj boże zapomni – dowodzi to, że nas nie kocha, nie myśli o nas itp.
W takich sytuacjach warto zastanowić się czy ta perspektywa jest słuszna. No bo cóż, jeśli opiekuńczy i kochający partner nie zorientuje się w porę, że to jest wyjątkowy dzień? Czy to naprawdę taka katastrofa?
I drugi aspekt sprawy. Czy uroczysta randka, prezent - zagwarantuje nam szczęście u boku osoby, która sprawdza się w różnych, odświętnych sytuacjach ale, dla odmiany, nie odwiedzi nas, gdy mamy grypę, bo bardzo boi się zarazków? Wyluzuj!
Oto Ewa – Była nasza pierwsza rocznica ślubu. Specjalnie nic nie mówiłam Jackowi, chciałam mu zrobić niespodziankę. Byłam jednak przekonana, że on też nic nie mówi, ale świetnie wie, co miało miejsce dokładnie rok temu… Zwolniłam się wcześniej z pracy, pobiegłam do domu zrobić uroczystą kolację. Zapakowałam pięknie prezent dla niego. Zapaliłam świece i czekałam cała w skowronkach. Jacek wrócił do domu i… zrobił głupią minę… Jeszcze przez najbliższe piętnaście minut nie wiedział, co to za okazja. Wreszcie musiałam mu powiedzieć. Byłam strasznie rozczarowana.
Jacek przepraszał, próbował się tłumaczyć, ale zjedliśmy kolację w wymuszonych nastrojach… bo do reszty straciłam humor. Potem przez pół nocy płakałam, bo wmówiłam sobie, że jak taka była nasze pierwsza rocznica, to drugiej pewnie wcale nie będzie. Następnego dnia było mi głupio. Pomyślałam sobie, że to ja zepsułam nasze święto. On po prostu zapomniał. A przecież wiem, że mu na mnie zależy. Patrząc na sytuację bez emocji, wiem, że celebrowanie uroczystości jest przyjemne ale nie jest najważniejsze.
Na koniec kilka punktów, które na pewno pomogą wam wyczarować dobry nastrój:
- powiedz sobie, że to dobry nastrój tworzy udany dzień, więc miej go ze sobą,
- nie przywiązuj wagi do drobiazgów i pozorów, bo to nie one czynią cię szczęśliwym,
- spójrz na sytuację oczami partnera – może chce cię uszczęśliwić na swój sposób,
- porozumiewaj się otwarcie i z dobrą intencją uczynienia tego dnia bezstresowym i radosnym.
Joanna Godecka