Zazdrosny facet. Jak z nim żyć? Czy taki związek ma sens?
- Autor tekstu Paulina Dorna
- wielkość czcionki zmniejsz wielkość czcionki powiększ czcionkę

Drodzy panowie! Który z Was jest zazdrosny o swoją partnerkę? Cisza?...
Aha, mam Was! Większość facetów jest zazdrosna o swoją kobietę tylko on nie chcę się do tego przyznać! ;)
Zazdrości może nie być, może być niezauważalna albo przesadna. Brak zazdrości w związku może też być problemem. Pomaga ona budować więź i zbliżyć partnerów do siebie. Jednak kiedy zaczyna być jej za dużo - oznacza to dwie rzeczy: jest ku temu powód, bo partner/partnerka nas zdradza bądź staje to się "chorobą".
Skąd bierze się zazdrość u facetów? Dlaczego mężczyźni są o nas zazdrośni? I kiedy zazdrość staje się chorobliwa? Pomogę Wam odpowiedzieć na te nurtujące pytania...
Ciężko jest nam rozgryźć facetów. Dlaczego? Bo lubią skrywać swoje uczucia, nie potrafią o nich mówić, a co dopiero powiedzieć nam wprost, że są zazdrośni. Jak dobrze wiemy mężczyźni się do zazdrości nie przyznają i starają się jej nie okazywać. Swoje najgłębsze żale i rozterki zachowują dla siebie, a my możemy tylko domyślać się o co im chodzi. Nie potrafią się przyznać, że są o nas zazdrośni, ale nienawidzą kiedy rozpływamy się nad zdjęciem znanego aktora. Więc o co im chodzi, zastanawiamy się.
Teoretycznie faceci mają mnóstwo powodów aby być o nas zazdrośni. Czasem są to bardzo oczywiste motywy, innym razem to skrajne przypadki, których nie jesteśmy w stanie wyjaśnić. Powodów możemy dać im wiele: lubimy flirtować, ładnie się ubierać, odkrywać swoje wdzięki, bo jesteśmy kobietami i taka nasza natura. Jednak w pewnym momencie naszą nieświadomość może zaburzyć nasza druga połówka. Dlaczego? Faceci nie lubią konkurencji! Więc kiedy przy naszym boku kręci się przystojny, opalony brunet - nasz mężczyzna rusza do ataku. Okazane nam zainteresowanie ze strony innego mężczyzny to powód do kłótni z naszym partnerem i prawdopodobnie ciche dni…Ale czy my musimy to zainteresowanie odwzajemniać? Często jest to jednostronne, jednak nasz partner i tak wyczuwa zagrożenie i uważa, że jesteśmy winne takiej sytuacji, bo skoro inny mężczyzna nas adoruje to musiałyśmy dać mu ku temu powód! Bzdura! Wiążąc się z kimś, nie przestajemy być kobietą, nie przestajemy dbać o siebie, swój wygląd, nadal chcemy być atrakcyjne i czuć się dobrze, czuć się piękne nawet dla samej siebie. Przecież związek nie oznacza zaprzestania bycia kobiecą i sexowną, dlatego będąc w związku nadal możemy podobać się również innym mężczyznom, co jest miłym uczuciem dla każdej kobiety, ale na tym koniec, nic więcej się nie dzieje. My o tym wiemy, ale czy nasz partner też? Tu właśnie pojawia się problem.
Jak rozpoznać kiedy znajdziemy się w toksycznym związku? Ciągłe awantury, kłótnie, wypominanie to już jest wstęp do końca związku. Nadgorliwy samiec widzi w każdej sytuacji zagrożenie. Wszyscy mężczyźni zbliżający się do jego partnerki bliżej niż na 3 metry są traktowani jak wrogowie, którzy czym prędzej muszą być wyeliminowani. Z czasem chorobliwie zazdrosny mężczyzna zabroni nam opuszczać jego terytorium bez jego towarzystwa i będzie skutecznie próbował zamknąć nas w złotej klatce.. W takiej sytuacji należy jak najszybciej zakończyć ten "związek"!
Do pewnego stopnia zazdrość jest zdrowa dla związku. Oznacza ona, że komuś na kimś naprawdę zależy. Jednak pamiętajmy, że są pewne granice, których nie należy przekraczać - ani my, ani nasi partnerzy. Szanujmy siebie i ich! Każda ze stron w związku potrzebuje przestrzeni, swobody, nie może czuć się przytłoczona drugą osobą lub wręcz "dusić się z braku powietrza". Pamiętajmy, że jesteśmy wartościowymi kobietami, które zasługują na prawdziwą miłość bez skaz a przynajmniej warto do takiej dążyć, szukać a potem o nią dbać i pielęgnować.
A jakie wy macie spostrzeżenia na ten temat?
Spotkałyście się z zazdrością w związku?
Jak rozwiązać problem przesadnej zazdrości, czy istnieje takie rozwiązanie?
Aha, mam Was! Większość facetów jest zazdrosna o swoją kobietę tylko on nie chcę się do tego przyznać! ;)
Zazdrości może nie być, może być niezauważalna albo przesadna. Brak zazdrości w związku może też być problemem. Pomaga ona budować więź i zbliżyć partnerów do siebie. Jednak kiedy zaczyna być jej za dużo - oznacza to dwie rzeczy: jest ku temu powód, bo partner/partnerka nas zdradza bądź staje to się "chorobą".
Skąd bierze się zazdrość u facetów? Dlaczego mężczyźni są o nas zazdrośni? I kiedy zazdrość staje się chorobliwa? Pomogę Wam odpowiedzieć na te nurtujące pytania...
Ciężko jest nam rozgryźć facetów. Dlaczego? Bo lubią skrywać swoje uczucia, nie potrafią o nich mówić, a co dopiero powiedzieć nam wprost, że są zazdrośni. Jak dobrze wiemy mężczyźni się do zazdrości nie przyznają i starają się jej nie okazywać. Swoje najgłębsze żale i rozterki zachowują dla siebie, a my możemy tylko domyślać się o co im chodzi. Nie potrafią się przyznać, że są o nas zazdrośni, ale nienawidzą kiedy rozpływamy się nad zdjęciem znanego aktora. Więc o co im chodzi, zastanawiamy się.
Teoretycznie faceci mają mnóstwo powodów aby być o nas zazdrośni. Czasem są to bardzo oczywiste motywy, innym razem to skrajne przypadki, których nie jesteśmy w stanie wyjaśnić. Powodów możemy dać im wiele: lubimy flirtować, ładnie się ubierać, odkrywać swoje wdzięki, bo jesteśmy kobietami i taka nasza natura. Jednak w pewnym momencie naszą nieświadomość może zaburzyć nasza druga połówka. Dlaczego? Faceci nie lubią konkurencji! Więc kiedy przy naszym boku kręci się przystojny, opalony brunet - nasz mężczyzna rusza do ataku. Okazane nam zainteresowanie ze strony innego mężczyzny to powód do kłótni z naszym partnerem i prawdopodobnie ciche dni…Ale czy my musimy to zainteresowanie odwzajemniać? Często jest to jednostronne, jednak nasz partner i tak wyczuwa zagrożenie i uważa, że jesteśmy winne takiej sytuacji, bo skoro inny mężczyzna nas adoruje to musiałyśmy dać mu ku temu powód! Bzdura! Wiążąc się z kimś, nie przestajemy być kobietą, nie przestajemy dbać o siebie, swój wygląd, nadal chcemy być atrakcyjne i czuć się dobrze, czuć się piękne nawet dla samej siebie. Przecież związek nie oznacza zaprzestania bycia kobiecą i sexowną, dlatego będąc w związku nadal możemy podobać się również innym mężczyznom, co jest miłym uczuciem dla każdej kobiety, ale na tym koniec, nic więcej się nie dzieje. My o tym wiemy, ale czy nasz partner też? Tu właśnie pojawia się problem.
Jak rozpoznać kiedy znajdziemy się w toksycznym związku? Ciągłe awantury, kłótnie, wypominanie to już jest wstęp do końca związku. Nadgorliwy samiec widzi w każdej sytuacji zagrożenie. Wszyscy mężczyźni zbliżający się do jego partnerki bliżej niż na 3 metry są traktowani jak wrogowie, którzy czym prędzej muszą być wyeliminowani. Z czasem chorobliwie zazdrosny mężczyzna zabroni nam opuszczać jego terytorium bez jego towarzystwa i będzie skutecznie próbował zamknąć nas w złotej klatce.. W takiej sytuacji należy jak najszybciej zakończyć ten "związek"!
Do pewnego stopnia zazdrość jest zdrowa dla związku. Oznacza ona, że komuś na kimś naprawdę zależy. Jednak pamiętajmy, że są pewne granice, których nie należy przekraczać - ani my, ani nasi partnerzy. Szanujmy siebie i ich! Każda ze stron w związku potrzebuje przestrzeni, swobody, nie może czuć się przytłoczona drugą osobą lub wręcz "dusić się z braku powietrza". Pamiętajmy, że jesteśmy wartościowymi kobietami, które zasługują na prawdziwą miłość bez skaz a przynajmniej warto do takiej dążyć, szukać a potem o nią dbać i pielęgnować.
A jakie wy macie spostrzeżenia na ten temat?
Spotkałyście się z zazdrością w związku?
Jak rozwiązać problem przesadnej zazdrości, czy istnieje takie rozwiązanie?
Komentarze
Powodów możemy dać im wiele: lubimy flirtować, ładnie się ubierać, odkrywać swoje wdzięki, bo jesteśmy mężczyznami i taka nasza natura. Jednak w pewnym momencie naszą nieświadomość może zaburzyć nasza druga połówka. Dlaczego? Laski nie lubią konkurencji! Więc kiedy przy naszym boku kręci się śliczna, długonoga blondynka - nasza kobieta rusza do ataku. Okazane nam zainteresowanie ze strony innej kobiety to powód do kłótni z naszą partnerką i prawdopodobnie ciche dni…Ale czy my musimy to zainteresowanie odwzajemniać? Często jest to jednostronne, jednak nasza partnerka i tak wyczuwa zagrożenie i uważa, że jesteśmy winni takiej sytuacji, bo skoro inna kobieta nas adoruje to musieliśmy dać jej ku temu powód!
Oj drogie Panie.. Śmieszne co wypisujecie, bo na zazdrosnego mężczyznę przypadają ze dwie zazdrosne kobiety :)
był zazdrosny o wszystko, o zwykły uśmiech , gdy mówiłam cześć , nie mogłam nawet z nikim innym zatańczyć na urodzinach, a o wyjsciach z grupą gdzie są faceci nie było mowy. Kocham go nadal, napisałam mu, że nigdy do nikogo nic nie poczułam, mimo ze nie jestesmy juz razem rok. Tęsknie za nim , oni nie rozumie, ze mam kolegów. Swiat nie składa się z samych kobiet , fajnie jest tez pogadac z jakims innym chłopakiem na gruncie koleżeńskim. Często myślałam , żeby wrócic do niego i mu sie podporzadkowac, ale nie dałabym rady tak żyć. Kocham go , cierpie przeszło juz rok po rozstaniu. NIe moge z nim być , wiem o tym, ale nie ma dnia zebym nie myslała. On chyba nie potrafi oddzielić przyjaźni damsko męskiej od miłości... czuje , ze nigdy nie pokocham bardziej kogoś niż jego, mimo ze sprawiał mi tyle bólu ;c dzien za dniem mija a ja próbuje znaleźć na nowo sens zycia
On mnie nawet atakuje jak wyśle chłopakowi zwykłego buziaka na fejsie ( no Kurde bez przesady ) !!!!!! Co ja mam z tym zrobić. .....a co najgorsze to mi sprawdza fejsa czy jestem według niego uczciwa i wgl Niby mnie kocha ale czy na pewno? To ja tego nie wiem
Moja rada jesli jestes tylko dziewczyna jego a nue zona to odejdz od niego jak najszybciej tacy lusdzie