Menu

logo tjk main 

O czym najczęściej rozmawiają kobiety i dlaczego tak często plotkują

Od najmłodszych lat uczymy się komunikacji. Powtarzamy słowa, uczymy się ich znaczeń, łączymy w zdania. Nie wyobrażamy sobie żyć bez prowadzenia dialogów! Nic w tym dziwnego, jest to zdolność bardzo ułatwiająca życie.

Dlaczego mówi się, że milczenie jest złotem? Być może z tego powodu, że mowa jest niejednokrotnie nadużywana. Człowiek nie docenia wagi słów. Gadułą jest ten, kto mówi za dużo czy za długo? A może jedno i drugie? Dwie kobiety łączą zazwyczaj oba aspekty. O czym, po co i dlaczego tak dużo?

Najczęściej poruszane tematy, czyli nasz żywioł i nasze przypadłości:

10. Praca i życie zawodowe
Rozmowy z przyjaciółkami odbywamy głównie wieczorem. Wtedy mamy czas na obgadanie całego dnia. Chociaż nie chce nam się poruszać tematów związanych z pracą, często to robimy. Dlatego, że na co dzień wykonujemy zawód, który pochłania nasz czas. Ciężko o tym nie wspominać, kiedy właśnie pokłóciłyśmy się z szefem, albo dostałyśmy trudne zadanie do wykonania. Musimy ponarzekać, zrzucić z siebie ciężar obowiązków i podzielić się tym z naszym rozmówcą.

„Kiedy wracam z pracy, jedyne o czym marzę to o lampce wina i telefonie do mojej Anki. Nikt tak człowieka nie zrozumie jak prawdziwy przyjaciel. Ja narzekam jedną godzinę, ona drugą” - Beata, 47l.

9. Domowe obowiązki i rutynowe czynności
Jeżeli nie ma w naszym życiu większych, przejmujących wydarzeń, rozmawiamy o naszej codzienności. Często poruszamy tematy, które są pozornie bez znaczenia. Sprzątanie, prasowanie, nowe tabletki do zmywarki, odprowadzenie dzieci do szkoły, wizyta na myjni samochodowej. Zazwyczaj takie rozmowy nas relaksują i są przyjemnym momentem w ciągu dnia. Dowiadujemy się jak minął czas naszej przyjaciółce i pocieszamy się, że inni też wykonują rutynowe prace domowe.

„Moja żona po powrocie z pracy ma dziwny zwyczaj. Dzwoni do swojej kumpeli i opowiada jej, co dziś robiła. Kiedyś powiedziałem jej, że czuję jakby była w związku ze swoją przyjaciółką, a nie ze mną! Ona na to, że ja nie potrafię słuchać. Nic z tego nie rozumiem..” - Paweł, 29l.

8. Aktywność fizyczna i dieta
W dobie dzisiejszej „fit” mody, bardzo często nasze życie kręci się wokół tematów z tym związanych. Przekazujemy sobie nowe przepisy i pomysły na ćwiczenia. Często spotykamy się z przyjaciółkami na siłowni i tam podejmujemy „zdrowe” dyskusje. Jedna wymyśliła świetny przepis na amarantusowe ciasteczka, druga zrobiła kurczaka w płatkach migdałów. Wymieniamy się spostrzeżeniami na temat zajęć fitness i dyskutujemy, na co następnym razem warto się wybrać.

„Od trzech miesięcy chodzę z Edytą na zajęcia pilatesu i jogi. Wspólnie się wyciszamy. Po zajęciach często udajemy się na herbatę i tam dyskutujemy o wejściu w daną pozycję. Nie omijają nas oczywiście inne tematy, ale na te rozmawiamy dosyć często.” - Renata, 40l.

7. Kosmetyczne nowości
„Kupiłam nowy tusz do rzęs! Nie zostawia grudek, kosztował niewiele, a jest znakomity!” Która z nas nie ma ochoty się chwalić po odniesieniu zakupowego sukcesu? Mąż udaje, że jest zainteresowany, a córka jeszcze nie może się malować. Wiadomo, że najlepszym rozwiązaniem jest telefon do przyjaciółki. Często informujemy się wzajemnie o kosmetycznych nowinkach i o zniewalającym produkcie danej marki. Możemy długo rozmawiać o doświadczeniach związanych z kremami, lakierami do paznokci czy cieniami do powiek.

„Moja mama już na zakupach dzwoni, aby powiedzieć cioci Basi, że kupiła na promocji trzy lakiery do paznokci w cenie jednego. Nigdy nie zadzwoniłem do kolegi, że kupiłem antyperspirant taniej niż zwykle. To głupie.” - Kacper, 17l.

6. Przyjaciółko, doradź mi
Często spotykamy się lub rozmawiamy z naszymi bratnimi duszami w sytuacjach kryzysowych. Kto lepiej pomoże rozwiązać problem niż zaufana istota? Na co dzień staramy się sobie radzić. Nosimy różne problemy na swoich barkach. Jesteśmy silne, ale nasza siła polega też na tym, że mamy prawo, odwagę prosić o pomoc, opinię. Czasem odnosimy wrażenie, że świat „wali nam się na głowę”. Z dobrą przyjaciółką takie problemy przechodzi się łatwiej. Po rozmowie człowiek czuje się dużo lżej na sercu i z większym optymizmem patrzy w przyszłość.

„Wydaje mi się, że jestem silną kobietą. Mam na głowie dom, dzieci, pracę, obowiązki. Są momenty, w których zwyczajnie pękam. Fakt faktem - zdarza mi się to rzadko, ale jeżeli już, to pierwszą osobą, do której dzwonie jest mama. Najlepsza kobieta i przyjaciółka.” - Kaja, 31l.

5. Nasze kochane potomstwo
Kiedy kobiety stają się matkami, uwielbiają rozmawiać o swoich pociechach. Wymieniają się doświadczeniami i spostrzeżeniami. Wychwalają swoje dzieci, mówią o pierwszych krokach lub pierwszym siusianiu na nocnik. W przypadku starszego potomstwa też jest o czym mówić. Młodzieńcze bunty, pierwsze miłości i rozstania. Niejednokrotnie chcemy zasięgnąć rady u bardziej doświadczonej matki. Z czasem te rozmowy o dzieciach przestają być tak intensywne, jednak zawsze pojawia się ten wątek.

„Po urodzeniu dziecka moja przyjaciółka miała mnie chyba dosyć (śmiech). Ona nie ma swoich dzieci, więc pewnie nie rozumiała, co przeżywam. Nie mogłam się opanować. Mówiłam jej o kupkach, ubrankach, jedzonku. Trochę już z tego wyrosłam. Na szczęście!” - Ewelina, 28l.

4. Co z tymi mężczyznami?
Nie ma się co oszukiwać. O facetach rozmawiamy bardzo często. Są przecież ważną częścią naszego życia. Mówimy o tych, którzy są, albo o tych, których nie ma lub byli. Kiedy jest źle - musimy się wygadać, kiedy jest dobrze - niech cały świat o tym wie! Od zauroczenia i euforii do zakochania, kłamstwa i zdrady. Nikt nie zrozumie lepiej zranionej kobiety niż ta, która to przeżyła. Przy lampce wina wylewamy łzy szczęścia lub smutku. Zawsze jest o czym mówić, bo zawsze jest coś, co wiąże się z facetami.

„Mam w życiu wielu mężczyzn. Były mąż, obecny partner, brat i dwójka synów. Czasem mam wrażenie, że rozmawiam o nich przez większość czasu. Moja przyjaciółka ma tylko jednego, a mówi o nim tak dużo, jak ja o swojej piątce. Tak to już chyba z nami jest.” - Iza, 52l.

3. Ubrania, buty, dodatki, stylizacje
Przed wyjściem na ważny wieczór musimy iść na zakupy i wybrać coś oszałamiającego. Idziemy same, albo w towarzystwie. Jeżeli wybieramy pierwszą opcję i wrócimy do domu z zakupami, to konsultujemy je po fakcie z przyjaciółką. Rozmowy o ubraniach mogą ciągnąć się godzinami! Na mężczyznach nie możemy za bardzo polegać w tej kwestii.

„Lubię na zakupy chodzić sama. Niestety często łapię się na tym, że z przymierzalni wysyłam zdjęcia do moich koleżanek i czekam na opinie. Dużo rozmawiamy o ubraniach. Często nawet się nimi wymieniamy!” - Ania, 22l.

2. Inne kobiety, potencjalne rywalki
Nie od dziś wiadomo, że kobiety mają tendencje do rywalizacji. Są w tym bardziej zagorzałe od mężczyzn. Muszą wyglądać najlepiej, mieć najprzystojniejszego partnera i najmądrzejsze dziecko. Taka rywalizacja nie może istnieć między dwoma przyjaciółkami! To nigdy się nie sprawdzi. Często z naszymi koleżankami obgadujemy te, za którymi nie przepadamy. Komentujemy wygląd i potknięcia naszych nielubianych znajomych. Nic tak przecież nie łączy kobiety, jak wspólny wróg!

„Wkurza mnie, że kobiety zawsze nawzajem się obgadują. Między facetami tak nie ma, naprawdę. Jak moja dziewczyna dobierze się ze swoją przyjaciółką to, aż uszy bolą.” - Maciek, 24l.

1. Plotki, ploteczki, czyli to, co lubimy najbardziej
Na pewno żadnej z Was nie zdarzyła się abstynencja od plotkowania. Czy to na temat koleżanek z pracy, sąsiada czy Pani z kiosku. Plotkujemy. Taka nasza kobieca natura. Lubimy dociekać, jesteśmy ciekawskie. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przekazać przyjaciółce nasze obserwacje. Dowiadujemy się pocztą pantoflową co słychać u Basi, Asi i Krysi. Te informacje przekazujemy do Ani, a ona dzwoni do Karoliny. Wszystkie już wiemy, że Basia rozwiodła się po raz drugi, a Asia mieszka w Stanach. Takie rozmowy ciągną się w nieskończoność przez telefon. A kiedy spotykamy się w większym gronie, brakuje nam dnia i nocy, żeby nadrobić wszystkie zgromadzone nowinki. Takie z nas pleciuszki.

„Wiem, że to straszna przypadłość, ale lubię plotkować. Czasem robię to już nieświadomie i mimowolnie. Wstyd się przyznać, ale oszukiwać też się nie ma co.” - Malwina, 25l.

Możemy zrzucić winę na naszą babską naturę, na społeczeństwo, na wychowanie, na usposobienie. Plotkujemy. Robimy to często i dużo. Nie wszystkie z nas dają temu przyzwolenie, ale w większości jesteśmy w plotkowaniu solidarne. Jak wszystkie, to wszystkie :) Mężczyźni tego nie rozumieją. Zwyczajnie się w to nie angażują. My kobiety po prostu lubimy jak coś się dzieje. Może w zeszłym wcieleniu wszystkie byłyśmy szpiegami?

Drogie Panie
To nic złego, ale pamiętajmy. Tak jak my plotkujemy o innych, tak inni plotkują o nas. W miarę możliwości - nie czyńmy drugiemu, co nam niemiłe.

Paula Purgał, 21l.
Czytaj więcej...

Nomofobia - uzależnienie od telefonu komórkowego

Telefon komórkowy to wynalazek, który zrewolucjonizował nasz świat. Nigdy wcześniej komunikacja nie była tak łatwa i tak szybka. Te najnowsze dzieła technologii pełnią rolę małych komputerów - słuchamy dzięki nim muzyki, przeglądamy strony internetowe, piszemy maile, robimy zdjęcia. Z badań CBOS-u wynika, że ok. 90% Polaków ma komórkę. Nie można przecenić jej wpływu na nasze życie. Z drugiej strony jednak, nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele zagrożeń wynika z uzależnienia od telefonów.

„Ja nie wyobrażam sobie życia bez komórki pod tym względem, że jestem zawsze "dostępna" dla bliskich, gdyby nie daj Boże coś się stało, albo ktoś potrzebowałby mojej pomocy. Wolę mieć telefon pod ręką” - Jolanta, 45l.

„Nie ma czegoś takiego jak życie bez komórki!” - Justyna, 22l.

Obsesyjna potrzeba ciągłego posiadania przy sobie telefonu komórkowego doczekała się nazwy - nomofobia. To skrót od angielskich słów - „no mobile phone phobia” i oznacza właściwie irracjonalny strach przed brakiem komórki. Lęk dotyczy także utraty zasięgu czy wyczerpania się baterii. Sytuacje te wywołują stres podobny do tego, odczuwalnego podczas wizyty u dentysty. Pojawiają się ataki paniki, zawroty głowy, zimne poty, a nawet nudności.

Szerzej to zagadnienie zostało zbadane przez profesora Davida Greenfielda, który uważa, że główną przyczyną nałogu jest uwalnianie dopaminy (hormonu szczęścia). Za każdym razem, gdy przychodzi do nas nowa wiadomość - sms, cieszymy się z niej, sądząc, że może to być coś nowego i interesującego - wtedy poziom hormonu wzrasta. Podobne reakcje występują podczas zażywania metamfetaminy czy kokainy.

Ludzie najczęściej nie są świadomi swojego uzależnienia. Tego, że mogą krzywdzić tych, których najbardziej kochają. Ile przyjaźni i związków zostało rozbitych z powodu braku właściwej komunikacji? Telefony kradną nie tylko czas, ale pozbawiają nas umiejętności prowadzenia normalnej rozmowy.

„Mój syn ze mną nie rozmawia. Gdy wraca ze szkoły, rzuca tylko - Cześć mamo - i zamyka się w pokoju. Reszta komunikacji odbywa się przez telefon albo na facebooku” - pisze jedna z internautek.

Choroba ta ma także inny wymiar - szacuje się, że 28% wypadków samochodowych spowodowanych było przez to, że kierowca w czasie jazdy dzwonił bądź pisał wiadomość tekstową.

Eksperci biją na alarm, ostrzegając, że choroba może dotyczyć ponad połowy wszystkich użytkowników komórek. Według badań przeprowadzonych przez OnePoll to kobiety oraz młodsi użytkownicy są bardziej narażeni na to zjawisko. Symptomy choroby widoczne są u 77% młodzieży w wieku od 18 do 24 lat oraz u 64% osób w wieku 25-34 lata.

Dziennie sprawdzamy swój telefon komórkowy około 34 razy przez 144 minuty. Przeważnie robimy to leżąc w łóżku, jedząc posiłki i prowadząc samochód, rzadziej na randce, w toalecie, w kościele. Odpisujemy na SMS-y, rozmawiamy oraz surfujemy po sieci. Wśród stron najchętniej odwiedzanych, prym wiedzie Facebook oraz Twitter. Inne statystyki mówią o tym, że ponad 65% badanych śpi ze swoimi telefonami, a 34% z nich korzysta z dobrodziejstw technologii nawet podczas zbliżeń z partnerem. 1 na 5 osób wolałoby wyjść z domu bez butów niż bez telefonu.

Zastanów się, czy sama nie jesteś zagrożona. Przeżywasz mini-zawał za każdym razem, gdy orientujesz się, że nie masz przy sobie telefonu? Stajesz się nerwowa, gdy nie możesz go znaleźć? A może nie rozstajesz się z nim nawet w toalecie? Jeżeli odpowiedziałaś twierdząco nawet na jedno pytanie, to znaczy, że Ty również wykazujesz objawy nomofobii.

Walka z nią, jak z każdym uzależnieniem jest trudna i wymaga leczenia. Zwykle poleca się medytację, jogging oraz ćwiczenia oddechowe. Można także poszukać pasji, która zajmie nas bardziej od telefonu.

Ja jednak osobiście polecam wyłączyć telefon. Ot tak, po prostu. Przynajmniej raz w tygodniu, na godzinę. Gwarantuję, że świat od tego nie zginie.

Agnieszka Czarnecka
Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS