Że… tak zacznę cytatem z kultowego filmu Barei. Wszyscy mniej lub bardziej ostatnie 4 lata uważamy za mocno dziwne, zwariowane, zawirowane. Nie ma co ukrywać, warunki zewnętrzne dosyć mocno zakłóciły nasze day-to-day living.
Jak zmieniła się moda i styl przez ten kawałek czasu? Co miało na to wpływ? Jak się zmieniliśmy?
W sumie odpowiedzi nie są jakieś spektakularne. W momencie pandemicznych zakazów poszliśmy w dres i… half-dress (czyli żeby dobrze wyglądać na zoomie do połowy;)). Okazało się, że tony ubrań nie są potrzebne i mieliśmy czas na przemyślenia - „po co właściwie ja tyle tego mam”. Przemysł wstrzymał oddech na chwilę, pokazy się ucięły. Wszyscy wróżyli mega zmiany w branży mody.
Wypłynęły na powierzchnię serwisy second-handowe. Sprzedaż w Internecie przejęła rynek, ale sprzedawał się głównie tzw. lounge wear. Staliśmy się wygodni :). [Ja od zawsze pisałam, że czuć się dobrze należy i w domowych ciuchach i pracowych. Nie ma sensu wciskać się w dziwnie pojęty estradowy strój, bo pani w tivi tak radziła.]
Wygoda i myślenie o tym „co mam w szafie i po co” pomogła w kolejnych stadiach zakręcenia światowego.
Kiedy już myśleliśmy, że no ok, mała inflacja i do przodu, to nagle świat wstrzymał oddech. Wybuch wojny w Ukrainie (a raczej jej eskalacja ) znowu zrewidował nasze… szafy. Oddawaliśmy masę ubrań (nie jestem specem od żywności i naboi, więc zostanę przy odzieży…).
Przeszukiwaliśmy szafy, ale deko inaczej niż zawsze. Zmieniliśmy mental na bardziej empatyczny. Kiedyś, gdy byłam na przeglądzie szafy, to wielokrotnie słyszałam: „aaaaa to może komuś albo do PCK na biednych”. Nie było w tym nic złego, ale do tego „na biednych” teraz zaczęliśmy dodawać - czy ja bym chciała to dostać do noszenia, czy bym się ucieszyła? Dzieliliśmy się nie tyle niechcianymi i zużytymi ciuchami, ale sercem. I nie patrzyliśmy, żeby tylko się czegoś zalegającego pozbyć.
I w tym momencie dopadło nas inflacyjne rozwarstwienie. Rozwarstwienie, bo wykształciły się dwa odrębne podejścia.
Na brak dostaw materiałów z Chin nałożyła się inflacja, żeby utrzymać zyski na założonym poziomie, firmy zaczęły mocno obniżać jakość materiałów. Wynikiem czego segment tańszych ubrań jest jakościowo wątpliwy. Dużo na nim min i pułapek. Tzw. ubrania w trendach są czasem robione niemal jak foliówki do warzyw w dyskoncie - ten sam rodzaj torebki plastikowej.
Ogromną popularność na świecie osiągają sklepy z tanimi ubraniami reklamowanymi przez influencerki. Tutaj po prostu portfel reguluje dostępność do ubrań. Kto chce utrzyma nadal dużo i tanio, albo chociaż tanio…
Druga warstwa to gdy po portfelu przychodzi świadomość nabyta podczas pandemii - na szczęście. Podejście typu wolę mieć porządne, dobrej jakości, mniej.
Oczywiście łatwiej jest to ogarnąć mając więcej środków na koncie, ale nie jest to niemożliwe gdy zacząć sensownie zarządzać wyborami. I nie piszę tutaj o opcji „wybieram tylko kaszmirowe sweterki”, nie. Po prostu o kontroli tego co kupujemy, czy to jest basic z H&M czy płaszcz z Massimo Dutti (lub na odwrót) czy na Vinted lub Vestiaire Collective.
Ta świadomość wykształciła się poprzez etapy, więcej dały nam ostatnie 4 lata niż poprzednie 20. Mamy więcej szacunku dla siebie, przyrody, swojego czasu.
Mam taką nadzieję, że to będzie ten główny trend i nurt i że dzięki temu jako klienci odzieżówki będziemy nie tylko dobrze ubrani, ale też będziemy czynnie brać udział w zmianach i rozwinięciu się lepszego świata.
Jak bardzo ważne jest łączenie ze sobą ubrań wie chyba każdy, szczególnie ten kto rano stoi przed peeeełną szafą i nie wie co do czego i po co. Oczywiście nie jest to umiejętność krytyczna, niezbędna do przeżycia, ale przydatna.
Często gubimy się - bo nie wiemy co do czego pasuje, jak zestawiać kolory. Kupujemy zestaw widziany na manekinie/w gazecie i nosimy tylko w ten sposób, albo nie nosimy wcale, bo nie kupiliśmy „pełnego” zestawu. Kupujemy coraz to nowe ubrania i wciąż wybieramy jeansy i t-shirt - bo to przecież na pewno do siebie pasuje. Zmiana sezonów obowiązuje - jak robi się ciepło dorzucamy klapki, jak zimno - bluzę i do przodu… Z drugiej strony mamy tyle „fajnych” ubrań, które były kupione bo przemawiały do nas w sklepie, ale były totalnie niezaplanowane i czasem w ogóle do nas nie pasują. Albo pasują ale pozostałe ubrania nijak się z tymi fajnymi nie łączą.
I w tym miejscu należałoby się zastanowić co jest łącznikiem elementów garderoby…
To jak zestawimy ze sobą ubrania zależy najczęściej od tego jaki mamy nastrój, w jakich klimatach się poruszamy, co nas bawi, jaki jest nasz gust - czyli nasz własny styl. Jeśli ostatnio nic nas nie bawi i trochę się pogubiliśmy - często nasze ubrania jak i sposób poruszania się mówią o tym zanim jeszcze zdążymy otworzyć usta. Dajmy dwóm różnym osobowością te same ubrania, a będą w nich wyglądały inaczej i przy dowolności stylizacyjnej - inaczej je „doprawią”. Silna kobieta o buntowniczej duszy zwykły poprzedzierany t-shirt będzie nosić z nowoczesnymi spodniami i będzie wyglądać idealnie, a kobieta przygnieciona życiem, lekko zaniedbana - w tym samym t-shircie - będzie omijana i odprowadzana pełnym politowania wzrokiem.
Często opisuje się style takie jak boho, retro, swag itp. Chodzi jednak o typy łączenia ubrań - jak i rodzaj ubrań oczywiście. Inaczej łączyć ubrania będzie fanka grunge, a inaczej wielbicielka stylu romantycznego. Ta sama sukienka w kwiatki będzie dobrana z ramoneską i oficerkami, albo z dzierganym sweterkiem i sandałkami. Co ciekawsze - każda z nas zmienia swój styl zależnie od nastroju jaki ma, aczkolwiek pewnych ram i granic nie przekracza.
Zanim więc zaszalejemy i kupimy kolejną „fajną” rzecz - musimy się zastanowić co nam się podoba - jaki styl, w czym się dobrze czujemy. Czy do spodni, które kupujemy mamy w szafie przynajmniej dwie - trzy rzeczy z którymi możemy je zestawić? Wtedy nie będziemy miały aż takiego problemu z łączeniem nowych ubrań. Nasza szafa będzie - nawet z wyskokami w różnych kierunkach - spójna i konsekwentnie budowana. Nieważne czy kupujemy kreację karnawałową, ubrania do pracy czy po prostu żeby dobrze się poczuć - najpierw trzeba poznać siebie i swój styl.
Lato. W te ciepłe dni zależy nam aby czuć się zwiewnie, swobodnie i wygodnie. Czy to znaczy, że mamy odstawić styl na bok? Nigdy w życiu! :-) Świetnym rozwiązaniem, a zarazem nieziemsko modnym jest styl hippie i boho.
Styliści odkryli go w ok. 2004 roku a za jego pierwszą fankę uważa się top modelkę Kate Moss. Nazwa boho pochodzi od wyrazu bohema - cyganerii artystycznej głoszącej pogardę dla konwenansów i materializmu. Tę właśnie barwność bohemy oraz indywidualność hipisów łączy w sobie ten styl.
To, co w nim najlepsze to prostota. Ponieważ czasem wystarczy, że założysz do codziennego stroju barwny dodatek w postaci naszyjnika i torebki a już możesz zachwycać.
www.tumblr.com
Styl wyróżnia lekkość, delikatna nonszalancja i dziewczęce roztargnienie. Sprawia wrażenie jakbyś założyła to, co akurat leżało pod ręką i dzięki jakieś pozaziemskiej mocy, pasowało do siebie idealnie. I na tym polega cała sztuka. Stylizacje te jednakże zawierają w sobie znacznie więcej: nawiązania do nurtu vintage, odnośniki do mody etnicznej a także żywe elementy rękodzieł.
Fascynującym jest także to, że nie musimy ograniczać się tylko do ubrań. Możemy korzystać z dobrodziejstw dodatków, biżuterii oraz makijażu czy fryzur. Lekkie fale na włosach, lub polotnie plecione warkoczyki będą fantastycznie pasowały a także sprawiały, że Twoja stylizacja nabierze kobiecości i romantyczności.
http://glamarellajunk.blogspot.com
kootation.com
pony.pinger.pl
Taki pomysł na stylizację świetnie się sprawdzi latem na imprezie, spacerze czy randce. Jeśli czujesz, że byłby dla Ciebie zbyt wyrazisty wystarczy mały element nadający Twojej stylizacji oryginalności.
Kolejnym istotnym aspektem jest to, że nie potrzebujesz dużego nakładu finansowego, aby czuć się hippie. Wystarczy, że przeszukasz szafę mamy albo zajrzysz do pobliskiego secondhandu i użyjesz wyobraźni.
Na co zwracać w szczególności uwagę?
- Ciekawe wzory i faktury: trójkąty, koła, kwiaty, kratki, nawiązania do indyjskich materiałów - Intensywność i ciepło barw: czerwony, brązowy, żółty, pomarańczowy, różowy, purpurowy, aksamitny, miętowy - Skórzane, zamszowe i futrzane kamizelki i z frędzlami - Przewiewne sukienki w letnie wzory. Krótkie i długie, rozchodzące się pod biustem - Kowbojki, sandały, botki - Opaski i chusty na głowę a także kapelusze - Spodenki dżinsowe z wysokim stanem oraz koszule w kratkę zawiązywane w pasie - Duże, luźne torby-worki - Pióra, koraliki w każdej postaci i kolorach
fashionincyprus.wordpress.com
Niech ten styl przeniesie Cię w fascynujący świat kolorów, magicznych szkiełek i wyobraźni.
Z kiczowatej Posh Girl stała się ikoną mody i właścicielką marki odzieżowej. Od czasu kariery w popularnym zespole Spice Girls jej image zmienił się nie do poznania! Krótkie spódniczki i mocną opaleniznę Victoria zmieniła na klasyczne, eleganckie zestawy, które zazwyczaj łączy z butami na wysokich obcasach oraz dużymi okularami.
Swoje nowe, modowe upodobania Victoria przeniosła na grunt zawodowy - kilka lat temu otworzyła własną markę odzieżową, a projektowane przez nią ubrania są nie tylko dla innych, ale też dla samej projektantki, która chętnie zakłada je na różne okazje.
Victoria wśród sukienek swojego projektu
źródło: www.facebook.com/victoriabeckham
Jej kolekcje cechuje prostota i minimalizm - od skromnych dodatków do klasycznych krojów sukienek czy płaszczy. Projektowane przez nią okulary, torebki lub spódnice można znaleźć np. w luksusowym, popularnym sklepie on-line net-a-porter.com, w Polsce niestety kolekcje VB są niedostępne. Ponadto marka Victorii nie należy do najtańszych - przykładowo za sukienkę o prostym, charakterystycznym dla brandu, kroju, zapłacimy około 6000 zł.
Behind the scenes: Kolekcja jesień/zima 2013
źródło: www.facebook.com/victoriabeckham
Dużo tańszym rozwiązaniem w przypadku inspiracji stylem Victorii jest rozejrzenie się po sieciówkach - w każdym sklepie możemy znaleźć klasyczne, czarne sukienki czy białe koszule za przystępniejszą cenę. Stylizacje Beckham są proste i eleganckie, dzięki czemu nadają się na wiele okazji.
Biała koszula i czarne spodnie - jedno z najbardziej klasycznych rozwiązań w modzie. Oddzielnie również mogą tworzyć ciekawe propozycje - jeśli dodamy do białej koszuli szorty o jakimś letnim kolorze, będziemy miały idealny outfit na spacer po plaży, a czarne spodnie zestawione z kolorową bluzką to super rozwiązanie na wiosenny dzień. Warto zawsze mieć nawet kilka sztuk białych koszul w swojej szafie - to coś, co zawsze się przyda!
1. Koszula MANGO ok 170 zł 2. Spodnie MANGO ok 140 zł 3. Buty H&M 79 zł 4. Torebka Dorothy Perkins ok 90 zł
Colour blocking to ciekawy trend ostatnich lat - Victoria wykorzystuje go w swoich ulubionych sukienkach, w których często jest przyłapywana przez fotoreporterów. Granatowy w połączeniu z innym kolorem staje się ciekawszy i żywszy, a wyraźne granice pomiędzy kolorami nadają sukienkom efektu blokowania kolorów, co sprzyja łatwiejszemu dobieraniu akcesoriów.
1. Sukienka oasap.com ok 180 zł 2. Buty Miss Selfridge ok 265 zł 3. Okulary roxy.com ok 155 zł 4. Torebka ZARA ok 245 zł
Rozkloszowana spódnica czy sukienka to ciekawe urozmaicenie wśród prostych, ołówkowych krojów Victorii. Jest niebywale elegancka i jest dobrym rozwiązaniem dla kobiet, które czują się niezbyt pewnie w obcisłych krojach. Ponadto jest zdecydowanie wygodniejsza - wie to każda z nas, która chociaż raz w życiu musiała biec spóźniona na autobus w ołówkowej spódnicy.
1. Zegarek RIVER ISLAND ok 130 zł 2. Marynarka RIVER ISLAND 95 zł (przeceniona z ok 240 zł) 3. Sukienka CLOSET ok 260 zł 4. Okulary MANGO ok 60 zł 5. Buty H&M 149, 90 zł 6. Torba ALDO ok 160 zł
Styl ten ma jedną wadę - jest tak neutralny i klasyczny, że niektórym może wydawać się zwyczajny i nudny. Osoby, które uwielbiają szalone printy i zwariowane połączenia kolorystyczne, mogą czuć się źle w takich stylizacjach. Można wówczas zignorować ubrania Victorii, a skupić się na dodatkach - przykładowo złoty zegarek w męskim stylu pasuje do wszystkiego - od klasycznych stylizacji do barwnych zestawów!
Victoria i jej mąż tworzą jedną z najbardziej stylowych par w środowisku celebrytów. Doskonałym przykładem ich genialnych stylizacji był ślub księcia Williama, na którym Beckhamowie wyglądali naprawdę elegancko! Victoria, będąc wówczas w ciąży, idealnie dobrała luźną sukienkę i postawiła na szpilki na super wysokich obcasach.
weheartit.com
Victoria nie dba tylko o swój wizerunek, ale ważny jest dla niej także image córeczki. Jak każde dziecko bogatych rodziców Harper Seven ma całą szafę ślicznych, markowych ubranek. Stylizacjami dziewczynki mogą inspirować się mamy, którym również zależy na modnym wyglądzie dziecka. Także synowie Victorii są obeznani ze światem mody - Romeo niedawno wziął udział w kampanii reklamowej znanej brytyjskiej marki.
Kampania Burberry wiosna/lato 2013
źródło: weheartit.com
Nowy styl Victorii to skarbnica klasycznych i ciekawych propozycji na każdą okazję. Jako kobieta biznesu dba o swój wizerunek, promując przy okazji swoją markę i minimalistyczne projekty.
Obecnie na rynku mamy ogromny wybór marek, ubrań i dodatków. Praktycznie dostęp mamy do wszystkiego. Często skutkuje to nadmiarem ubrań w naszych szafach i frustracją w naszych głowach. Minimalizm jest możliwością uwolnienia się od mnóstwa zawieruszonych ciuszków kładąc nacisk na posiadanie mniejszej ich ilości natomiast w dobrej jakości. Otwiera nam furtkę na bycie sobą i koncentrowanie się na dobrym wyglądzie, zachowaniu swojego stylu. Moda przemija, styl pozostaje” – Coco Chanel.
To, co proste – jest dobre Leonardo da vinci powiedział: ‘Prostota jest szczytem wyrafinowania’. Natomiast natura jest tym do czego człowiek zawsze podświadomie będzie dążył. Minimalizm to kwintesencja jednego i drugiego.
Kolorystyka – niech Twój strój odzwierciedla Ciebie Każda kobieta z elegancją kojarzy na pewno te cztery nieśmiertelne kolory : czarny, biały, szary oraz beżowy/ecru. Staraj się aby podstawa Twojej stylizacji była tonacji tej kolorystki. Dlaczego? Jak wiadomo, do tych odcieni możemy dobrać dodatki we wszystkich barwach jakie nam się tylko zamarzą. Są to naturalne kolory pasujące do każdego typu urody niezależnie od karnacji czy koloru włosów. Ponadto na tle tych kolorów wszystko inne komponuje się idealnie.
Dzięki temu:
Zyskujemy na czasie ponieważ łatwiej nam zestawić ze sobą poszczególne części garderoby
Uwalniamy się od niepotrzebnych rozterek typu: „Czy aby na pewno do tej fioletowej sukienki będą pasowały moje zielone szpilki ”?
Co więcej! Barwy te podkreślą Twoją kobiecość i subtelność
A co, jeżeli uwielbiasz kolory i czujesz się w nich dobrze? Świetnie! Wedle okazji dobieraj odpowiednio buty, torebkę i biżuterię. Masz ten luksus, że możesz puścić wodze fantazji i wybierać od jaskrawych różów po stonowane indygo – ponieważ do tych kolorów pasuje wszystko.Niech Twój strój oddaje to kim jesteś. Tylko wtedy będziesz się czuła w harmonii z sobą samą. Wybieraj klasyczne wzory i kolory – zaszalej z dodatkami. Jest to naprawdę dobra rada dla tych z Pań, które nie czują się pewnie w zestawianiu stylizacji. Nieskomplikowane reguły, proste kroje a efekt może być bardzo pozytywnie zaskakujący!
Porządek w szafie – harmonia w życiu Czasem, pomyśleć można, że moda nie jest wcale tak ważna aby poświęcać jej tyle uwagi. W codziennym życiu setki spraw, praca, rodzina absorbują nas na tyle, że z łatwością zapominamy o trendach i elegancji. Zapełniamy nasze garderoby jednym wielkim mnóstwem bluzek, spódnic i garsonek złapanych w sklepach sieciowych przy okazji niedzielnych zakupów.
Przychodzi jednak taki moment, gdy same już nie wiemy co i gdzie mamy, bo jest tego zbyt wiele. Drażni nas wieczne zestawianie ubrań i irytuje ciągły brak jakiegoś kluczowego elementu przy usilnie dobieranym stroju. Każda z nas wie ile przynosi to nerwów ale także ile zabiera nam czasu. Może brzmi to absurdalnie, ale to jest w końcu nasz czas! Jesteśmy matkami, córkami, żonami, pracujemy, studiujemy, zajmujemy się domem, wychodzimy z psem na spacer i tak dalej, i tak dalej! Ale też chcemy zachwycać naszych partnerów, otoczenie i siebie w odbiciu w lustrze.
Sztuka minimalizmu pozwala kobietom cieszyć się codziennością a także ją ułatwia. W szafie powinnaś mieć podstawowe i niezbędne rzeczy tj.: odzienie wierzchnie, kilka par spodni, koszul, spódnic, topów, garsonek, swetrów i oczywiście sukienek czy kostiumów. Do tego odpowiednia bielizna, rajstopy, skarpetki itp. Wykorzystując zasadę KOLORYSTYKI zestawiasz ze sobą i dobierasz poszczególne częsci garderoby uzupełniając wspomnianymi wcześniej dodatkami. Nigdy nic Cię nie zaskoczy, ponieważ dzięki tej zasadzie zawsze będziesz miała ubranie na każdą okazję. A do tego staniesz się dumną posiadaczką cudownej, pukładanej garderoby. Każda rzecz powinna mieć swoje miejsce i być pogrupowana tematycznie. Wtedy odnalezienie jej szybko rano, nie sprawi Ci najmniejszego problemu a zaglądanie do szafy stanie się swoistą przyjemnością. Będziesz Panią sytuacji i pewną siebie kobietą.
„Szlachetność wszelkich materiałów jest warunkiem komfortu” – Dominique Loreau Subtelnym ale jakże ważnym dopełnieniem powyższych wskazówek jest aspekt : Jakości materiałów naszych ubrań. Postarajmy się, aby to w czym chodzimy było możliwie jak najlepsze i najtrwalsze gatunkowo. Nie tylko dodaje to elegancji i kunsztu naszej stylizacji ale przede wszystkim ofiarowuje niesamowity komfort! Przekonacie się jak niezwykłą radość może powodować noszenie dobrze skrojonej i nie ‘gryzącej’ sukienki. Jednak za to, co dobre niestety, zawsze musimy więcej zapłacić – to nieuniknione. Odwdzięczy się to nam,gdy spojrzymy z perspektywy czasu.To, jak długi czas dana rzecz nam służy, jak zachowuje się po praniu jest bezcenną satysfakcją. Inwestując w dobre ciuchy masz pewność, że będziesz się nimi cieszyła latami. Po pewnym czasie już nie czujesz żalu, że wydajesz za dużo pieniędzy, zwyczajnie wiesz, że to się opłaca i czujesz się z tym dobrze.
Minimalizm jest metodą, a nawet propozycją stylu życia, którą możesz stosować w każdym jego wymiarze. Udowadnia nam także, iż moda jest jego znaczącą częścią. Wskazuje łatwe rozwiązania dla często uciążliwych wyborów stroju. Pomaga funkcjonować w zgodzie ze sobą nie pominąwszy przyjemności cieszenia się z fajnych ciuchów. A co najważniejsze skłania ku rozważaniom nad tym, czy czujemy się piękne i zadowolone z naszego wyglądu i doskonalenia się. Już teraz zastanów się czy wszystko co znajduje się w Twojej garderobie jest przez Ciebie używane, czy nadaje się do wielu zestawień, nie jest zniszczone lub zmechacone. Pomyśl, ile Ty sama tracisz czasu na zastanawianie się - co założyć i do czego. Na koniec odpowiedz sobie na pytanie - na ile Twoje ubrania sprawiają, że czujesz się w nich dobrze i komfortowo? Które z nich powodują, że czujesz, że jesteś stylowa i atrakcyjna ? Być może warto zaryzykować i poświęcić trochę więcej czasu dla lepszej jakości naszej kobiecej codzienności ?
Moda jak pogoda- szybko się zmienia i czasem ciężko za nią nadążyć. Jednak są pewne elementy ubioru, które mimo upływu czasu nie znikają z naszych półek. Jedną z takich rzeczy są niewątpliwe jeansy.
Chyba przyznacie mi rację Drogie Czytelniczki, że jeansy królują wśród spodni już od wielu lat. Ciągle pojawiają się nowe trendy w modzie. Jedne rzeczy wchodzą na rynek, inne odsuwane są w cień. Jednak jeansów nic nie ruszy, one ciągle są modne. I dobrze! Bo to wyjątkowy element naszej garderoby, a jego wyjątkowość polega na uniwersalności. To bardzo istotna cecha, ceniona zwłaszcza u kobiet. Dlaczego?
Zapewne każda z nas nie raz stała przed swoją, pękająca w szwach szafą, i panikując krzyczała: 'Nie mam w co się ubrać'! Wtedy dobrze jest mieć 'tajną broń', która uratuje nas w każdej sytuacji. Tą 'tajną bronią' są właśnie jeansy. Spodnie te, dobrze sprawdzają się o każdej porze roku i w każdej sytuacji czy to wyjścia do pracy czy szkoły, na spotkanie z przyjaciółmi lub imprezę.
Każdy z nas nosi jeansy, ale nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że ten element garderoby, bez którego dzisiaj ciężko wyobrazić sobie życie, stworzony był nie po to, by nieustannie na nowo podbijać świat mody, lecz jako trwały i wytrzymały strój roboczy. Tak! Pierwsze jeansy stworzone były z myślą o robotnikach i rolnikach i ujrzały świat w XIX wieku w USA. Levi Strauss, twórca tego typu spodni, a następnie ich znanej marki Levi's nie zdawał sobie sprawy z tego, iż jego 'wynalazek' stanie się kiedyś modowym hitem wszechczasów. Fenomen jeansów tkwi w materiale, z którego są wytwarzane. Do ich produkcji używa się bawełnianej tkaniny wykonanej w splocie skośnym nazwanej denimem. To właśnie denim sprawia, iż spodnie te są wytrzymałe, odporne na ścieranie i zniszczenia. Dlatego każdy chciał, chce i zapewne będzie chciał je mieć.
Z upływem lat jeansy przestały być tylko spodniami roboczymi, ale stały się najczęściej i najchętniej kupowanymi rodzajami spodni. Stąd też zaczęły powstawać inne marki, które zajmują się produkcją jeansów. Najbardziej znane z nich to właśnie Levi's, Big Star, Lee, Replay, Wrangler czy Diesel. Ponadto dzisiaj jeansowe są już nie tylko spodnie, ale i inne części garderoby tj.: koszule, spódnice, krótkie spodenki, kurtki, sukienki, żakiety czy nawet jakieś dodatki i elementy biżuterii.
Spodnie, które kiedyś kojarzone były tylko z robotnikami, dzisiaj stanowią element codzienności. Jak już wcześniej napisałam jeansy to najbardziej uniwersalny 'ciuch' jaki posiadamy. Jest uwielbiany zarówno przez kobiety jak i mężczyzn.
'Jeansy to niewątpliwie spodnie, które trzeba mieć! One ratują nas w każdej sytuacji. Nie wiesz co ubrać? Ubierz jeansy! Bo w nich nigdy nie będziesz wyglądać nieodpowiednio. One pasują do każdej okazji. Obojętnie jaki T- shirt czy sweter do nich dopasujesz, będziesz wyglądać dobrze. Do tego jakieś dodatki (odpowiednia biżuteria, szalik czy torebka) i jesteś gotowa na wyjście. Są wygodne, a ponadto dobrze dopasowane podkreślą atuty twojej figury bądź ukryją jakieś niedoskonałości.' Ania, l.28
'Oczywiście, że jeansy stanowią stały element mojej garderoby dlatego, ponieważ pasują do stroju na co dzień, czyli do szkoły czy pracy, ale też z racji tego, że są eleganckie można je też ubrać na poważniejsze okazje: na przyjęcie, bankiet czy wieczorowe wyjścia. Jest to po prostu strój na każdą okazję. Ponadto jeansy pasują do wszystkich ubrań i każdego koloru, więc nie trzeba się martwić, że nie będą do czegoś pasowały'. Fabian, l. 22
Rzeczywiście klasyczne jeansy dobrze prezentują się na wszystkich, bez względu na płeć, sylwetkę czy wiek. Są odpowiednie na każdą okazję. Pasują zarówno do codziennych kreacji jak i na oficjalne, i eleganckie wyjścia. Wszystko zależy od tego jaki krój wybierzemy i z czym je połączymy. Na codzienne wyjścia nie ma stylowych ograniczeń. Możemy bawić się modą i łączyć różne pod względem kolorystycznym i fasonu jeansy z czym tylko chcemy. I zawsze będziemy wyglądać dobrze i modnie- czy to nie o to właśnie nam chodzi? Jednak na te drugie okazje, bardziej poważne zdecydowanie lepiej pasują jeansy o ciemnym kolorze np. granatowe i o gładkiej powierzchni (nie z przetartymi np. na kolanie dziurami, bez ćwieków czy innych dodatków) w połączeniu z np. białą koszulą, czarnym żakietem i butami na wysokim obcasie.
Dzisiaj jeansy możemy spotkać w różnych fasonach i kolorach, dlatego każdy może wybrać coś dla siebie. Jako ciekawostkę podam, że tkanina jeansów w pierwotnej wersji barwiona była barwnikiem wytwarzanym z liści indygowca. Dzisiaj zastępują go sztucznymi barwnikami, dzięki czemu mamy jeansy o różnych odcieniach niebieskiego.
Jeżeli chodzi o mężczyzn to najchętniej wybieranym fasonem są jeansy o prostych nogawkach. Wśród kobiet obecnie królują tzw. rurki. Są one najbardziej odpowiednie dla zgrabnych kobiet. Tego typu jeansy podkreślają naszą sylwetkę, optycznie wydłużają nogi i podkreślają kształt pupy. Dla osób pulchniejszych wskazane są jeansy o prostych bądź delikatnie zwężonych u dołu nogawkach. Wybór koloru zależy już tylko od naszego upodobania (chyba, że chcemy optycznie wyszczuplić nasze nogi. Wtedy najlepiej wybrać jeansy o ciemnym kolorze, bo one, jak wiadomo, wyszczuplają!
Jak widać trudno wyobrazić sobie naszą szafę bez jeansów. Na szczęście scenariusz zaprzestania produkcji jeansów jest mało prawdopodobny, więc nie ma się czym martwić. Jak na razie jeansy zostają niezastąpionym, uniwersalnym i zawsze modnym elementem naszej garderoby.
Holandia, tulipany, morze, woda, krowy, wiatraki, ROWERY. Tak można by po przecinku wymienić najważniejsze składniki holenderskiego klimatu. Brzmi to niemal bajkowo.
Tulipany – pola tulipanów (które we wrześniu, w trakcie mojego pobytu, akurat były tylko cebulkami w sklepach). Morze – Holendrzy wiedzą absolutnie wszystko o morzu. Morze to jest to, co wpływa na większą część charakterystyki Holandii. Ono definiuje ten kraj. Sformułowania „nad poziomem morza, pod poziomem morza” – zaczynają mieć sens w górach i w Holandii. Woda – jest absolutnie wszędzie, w kanałach, w powietrzu, cały czas ma się styczność z wodą pod każdą postacią. Krowy – ogólnie zwierzęta hodowlane - wystarczy nocą jechać przez Holenderskie pastwiska i patrzeć na całe stada które 24h na dobę chodzą po łące (nikt ich tam na noc do szopy czy innej zagrody nie sprowadza, bo i po co). Wiatraki – które mają różne funkcje od mielenia mąki – po osuszanie pól. No i oczywiście rowery – ukochany środek lokomocji holendrów – nie jakaś tam przejażdżka, ale szybkie, siłowe pedałowanie.
Od rowerów blisko do mody Holenderskiej. Rowery są istotnym środkiem wyrazu. W Polsce kupuje się „holendra”, żeby jeździć i być „in”. Na czym jeżdżą Holendrzy? Na wszystkim na czym da się jeździć…! Są to czasem pospawane, z kilku innych, rowery, najczęściej pomalowane, czasem maźnięte sprayem w kropki lub obwieszone sztucznymi kwiatami dla lepszego efektu; najczęściej pordzewiałe od stania cały rok w pobliżu wody, na powietrzu. To sporo mówi o holenderskim stylu – użyteczność plus nuta awangardy.
Jak ubierają się Holendrzy? Tamten rejon Europy jest historycznie/geograficznie uwarunkowany dość ciężkimi warunkami życia. A to ciągłe podtopienia, wyrywanie ziemi morzu, inżynieria na precyzyjnym i wysokim poziomie. Odzwierciedleniem tego jest prosta, a zarazem precyzyjna moda. Jeśli przepych to dokładny – i tyle przepychu, ile jest przewidziane i dokładnie wyszyte/zaprojektowane itd. Nie ma tam włoskiego luzu. Mocne solidne formy, w konstrukcjach ubrań pozostaje tylko to, co jest sednem. Ostre geometryczne cięcia – to jest to co pierwsze rzuca się w oczy w strojach holendrów i po zajrzeniu do holenderskiego Vogue czy ELLE. Zresztą widać to na płótnach holenderskich malarzy – albo szczególarstwo maksymalne, i/albo ostre mocne kreski/szpachle.
Design i projekty też rozwijają się z tego kierunku – czyli proste, mocne formy plus ewentualnie szczególarskie hafty. Nie jest to jednak moda zgrzebna – absolutnie nie. Holendrzy szukają wciąż nowych rozwiązań – co widać w otoczeniu i w samej modzie. W zasadzie niedaleko Holandii jest Antwerpia, (z której wywodzi się antwerpska szóstka Dries Van Noten, Ann Demeulemeester, Walter Van Beirendonck, Dirk Bikkembergs, Dirk van Saene i Marina Yee) i to nie tylko geograficznie, ale także stylowo. Jest to ten sam rodzaj mody – dekonstrukcja i badanie nowej użyteczności. Na holenderskiej ulicy najwięcej jest z tego tematu, niż z jakiegokolwiek innego.
Mnie zafascynowały tam osoby w średnim wieku i starsze. Ich styl, postrzeganie świata. Bardzo dalekie od starości. Raczej kojarzące się z awangardą. Teoretycznie ubierają się w „klasykę”, ale jest to ta podkręcona nowoczesna klasyka. Ostre cięcia i nowoczesne formy – idealnie pasują do dojrzałej kobiety, i holenderki zdają się doskonale o tym wiedzieć. Kwiatuszki i koroneczki pozostawiają młodszym koleżankom. Stroje są użyteczne, ale każda część stroju jest czystą formą, a nie starymi użytecznymi jeansami. Prosto, ale nie bez pomysłu plus nowoczesne rozwiązania – to chyba najtrafniejszy opis stylu.
O języku holendrów mówi się że powstał podczas rozmowy pijanych: Anglika z Niemcem – coś w tym jest, ale nie tylko jeśli chodzi o język, ale właśnie o temperament i design. Niemiecki ordnung i angielska awanagrada.
Najbardziej przydatna rzecz w kobiecym świecie, która w żadnym wypadku nie może zostać zapomniana, gdy wychodzi się z domu - o czym mowa? To oczywiste - o damskiej torebce!
Owo swoiste cudo towarzyszy kobietom już od stuleci i tak samo długo stanowi ich przedmiotową 'przyjaciółkę'.
Torebka to nieodłączny element naszego życia. Zabieramy ją zawsze ze sobą, niezależnie od tego czy wychodzimy do pracy, na przyjęcie czy też na zakupy. Przechowujemy w niej różnorodne przedmioty (te funkcjonalne i te mniej użyteczne), które pozwalają nam czuć się gotowe na wszystko. Torebki skrywają kobiece tajemnice. Często gromadzimy tam rzeczy, które mają pozostać niedostępne dla innych. Torebka to jeden z najbardziej osobistych gadżetów kobiety. Nic więc dziwnego, że szperanie w niej osobom nieupoważnionym jest ściśle zakazane. To chyba wystarczające powody, aby zrozumieć, iż wiele z nas nie może wyobrazić sobie bez niej życia.
Mężczyźni nie rozumieją tak wielkiego przywiązania kobiet to torebek. A my dziwimy się czasem jak oni radzą sobie bez nich? Gdzie chowają swoje gadżety i bibeloty? No cóż, większość Panów po prostu ich nie ma bądź nie zabiera ich ze sobą! W jednej kieszeni klucze w drugiej portfel oraz telefon komórkowy i to wszystko co im potrzebne, gdy wychodzą z domu.
Panowie żartobliwie mówią, że w damskiej torebce nie znajdziemy jedynie… porządku. Czy to prawda, że w torebkach zawsze panuje bałagan? Że przechowujemy w niej różne dziwaczne i niepotrzebne rzeczy?
Chcieliśmy się dowiedzieć co tak naprawdę kryje się w damskich torebkach, dlatego niektóre Panie odkryły przed nami ich wnętrze.
„Torebka to dla mnie dodatek do stroju, ale przede wszystkim wspaniały pomysł na ukrycie licznych, niezbędnych dla mnie gadżetów. Znajdę w niej podręczną kosmetyczkę, lusterko, szczotkę do włosów - (wygląd jest w końcu ważny), perfum, antyperspirant, chusteczki higieniczne i te wilgotne - odświeżające. Dalej: terminarz, pióro lub długopis, okulary słoneczne i te które muszę nosić na co dzień. Niezbędna jest paczka gum do żucia, batonik uzupełniający nagły brak glukozy i mała butelka wody zaspokajająca pragnienie. Na co dzień mam też przy sobie artykuły biurowe: mini zszywacz i dziurkacz do papieru, myszka tippex i jakiś marker (czyli niezbędne przedmioty w mojej pracy). Miejsce musi mieć również telefon komórkowy, portfel i gaz pieprzowy do obrony. Hmm.. jestem pewna, że coś jeszcze pominęłam...” Magdalena- l..24
'Oh w mojej torebce jest chyba wszystko. Nie ukrywam, że większość toreb jakie posiadam można zaliczyć to tych dużych i pojemnych, a to dlatego, bym mogła upchać w niej wiele rzeczy. Zacznę od najbardziej przydatnych rzeczy: telefon komórkowy, portmonetka z dokumentami, organizer, klucze do mieszkania, chusteczki. Oczywiście kosmetyczka- jej nigdy nie może zabraknąć! A w niej lusterko, perfum i puder, korektor, odświeżacz oddechu. Te wymienione rzeczy to podstawa, ale często wrzucam tam dodatkowe różności (spinki, pomadki, kremiki). W mojej torbie znajdziemy też książkę, jakiś dodatkowy sweterek i skarpetki. Z racji tego, że wypadki chodzą po ludziach mam też przy sobie igłę i nić, plasterki i latarkę oraz tabletki przeciwbólowe. I niestety jestem jedną z tych, w których torebce leżą rachunki, papierki po cukierkach itp.' Iwona l.30
'W mojej torebce jest wiele rzeczy: telefon komórkowy, portfel, notesik z długopisem, klucze, chusteczki i jakaś mała kosmetyczka z podstawowymi kosmetykami typu puder, korektor, pomadka. Jestem matką 2 dzieci dlatego w mojej torbie znajdują się rzeczy nie tylko dla mnie ale i dla mojej rodziny. Nosze wiec zawsze ze sobą zabawki, cukierki i lizaki, kanapki i soczki, czapki, chusteczki odświeżające i malutką, przenośną apteczkę jeszcze masę innych rzeczy.' Dagmara l.34
Wypowiedzi kobiet jasno i wyraźnie ukazują, że torebka to rzeczywiście damska skarbnica, bez której nie można ruszyć się z domu. Oprócz stałych elementów typu: komórka, notes i kosmetyki, możemy znaleźć różne, nierzadko zaskakujące przedmioty.
Torebki kobiet, a zwłaszcza to, co kryje się w ich wnętrzu, niejednokrotnie stają się tematem żartów. Bardzo spodobała mi się przeczytana kiedyś, gdzieś żartobliwa anegdota, opowiadająca o kobiecie, która znalazła się na bezludnej wyspie (oczywiście z torebką w ręce). Śmiano się z tego, że kobieta nawet w takiej sytuacji poradziłaby sobie ze wszelkimi trudnościami. Dzięki zawartości torebki potrafiłaby 'wyczarować' namiot i ognisko, przyrządzić pyszną kolację nie zapominając o tym, by poprawić makijaż. Nie wiem jak wy Drogie Czytelniczki, ale ja uznałabym to za komplement! Bo gdy pojawia się problem to właśnie my kobiety, po chwili szukania w torebce, znajdujemy rozwiązanie.
Torebka to jednak nie tylko idealne miejsce na przechowywanie ważnych dla nas rzeczy. To też ozdobny gadżet i uzupełniający dodatek do stroju. Dobrze dobrana torebka może całkowicie zmienić nasz 'look' i sprawić, że mało wyrazisty i nieciekawy strój zamieni się w wyjątkową i świetnie prezentującą się kreację, dlatego zgodzę się z powiedzeniem: 'Torebek i butów nigdy nie za wiele'. Gdy chcemy, aby ubiór pozytywnie wpływał na nasz wygląd, musimy pamiętać o pewnych istotnych zasadach.
Oto kilka podstawowych wskazówek, by torebka dobrze współgrała z naszym ubiorem: Pamiętajmy o tym, by wybierać odpowiednią torebkę do określonej sytuacji. Na co dzień wygodne są torby duże, pojemne - to one królują obecnie wśród torebek. Warto zwrócić uwagę na to, by miały jakieś dodatkowe kieszonki i przegródki, by pomieściły jak najwięcej rzeczy. Małe torebki to przeważnie te, które powinnyśmy zabierać ze sobą na przyjęcia i wyjścia wieczorowe. Dodają nam elegancji i lepiej prezentują się jako dodatek do sukienki.
Do stroju wzorzystego lub takiego o wielu dodatkach należy dopasować torebkę stonowaną i prostą. W takim przypadku ozdobna i fikuśna sprawi, że stój będzie zbyt krzykliwy. Natomiast do skromnych ubrań warto dopasować torebki wyraziste, zaskakujące kształtem, wzorami i ozdobami.
Jeżeli stawiasz na klasykę to kolor Twojej torebki powinien być jak najbardziej zbliżony do koloru butów. W dzisiejszych czasach styliści mody nawołują, by zrezygnować z owego poglądu, który określają jako przestarzały i nudny. Uważają, że należy bawić się modą i eksperymentować z kolorami. Jednak niezależnie od tego jaki pogląd popieramy, należy pamiętać o tym, by kolory torby i butów nie gryzły się.
Ważne jest też, aby dobierać torebkę do swojej sylwetki. Rzadko która z nas zwraca na to uwagę, a jednak ma to istotne znaczenie. Odpowiednio dobrana torebka jest w stanie uwydatnić atuty Twojej figury i zatuszować pewne niedoskonałości. Jednak może ona również zaakcentować słabe strony naszej sylwetki.
Co zrobić, by tego uniknąć? Mamy dla Was kilka cennych rad: Kobiety szczupłe powinny zaopatrzyć się w torebki o średniej bądź małej wielkości. W takim wypadku duże torebki raczej negatywnie wpływają na wygląd. Przyczyniają się do tego, że Panie wydawać się będą jeszcze szczuplejsze niż są w rzeczywistości, co niekoniecznie wygląda atrakcyjnie.
Te z nas, które są okrąglejsze powinny rozglądać się za torbami o średniej wielkości i prostokątnym kształcie. Watro nosić je na dłuższym pasku, co optycznie wyszczupla. Ani duże ani małe torby nie są dobre dla puszystych Pań. Duże pogrubiają w oczach innych, a małe podkreślają okrągłe kształty.
Niskim paniom, zaleca się mniejsze i średniej wielkości torebki. Zbyt duże mogłyby za bardzo masywnie wyglądać na ich ramieniu. Wysokim zaś polecane są większe torebki, jednak o wiele istotniejsze jest to, by miały krótkie i szerokie paski. W takim przypadku dobrze prezentują się również nieco większe kopertówki.
Jeżeli masz duży biust dobrze by było wybrać torbę dużą lub średnią i nosić ją na wysokości bioder.
Gdy jesteś szeroka w biodrach bądź masz masywne uda wybieraj torebki, które można nosić pod pachą lub na krótkim pasku. Torebka zawieszona na wysokości bioder optycznie poszerza.
Torebki to świetny gadżet, który ma wiele funkcji. Służy do przechowywania tego, co chcemy mieć zawsze pod ręką, stanowi uzupełnienie naszego stroju i może optycznie zatuszować pewne wady naszej sylwetki. Fakt - często w niej panuje bałagan i trudno tu coś znaleźć (odebranie telefonu za pierwszym razem gdy dzwoni to wyzwanie, nie wspominając już o znalezieniu kluczy). Jednak mimo że zalega w niej wiele, niekoniecznie przydatnych drobiazgów to nasze życie bez niej byłoby jeszcze bardziej zakręcone i chaotyczne. Dlatego lepiej ją mieć niż jej nie mieć.
A co kryje Twoja torebka Droga Czytelniczko? Może zdradzisz nam jakie dziwactwa nosisz?
Aleksandra Parusel, 20l.
Ten artykuł oraz wiele ciekawych innych przeczytasz w naszym magazynie-miesięczniku TO JA KOBIETA. ZAPRASZAMY!
Ostrzejsze stylizacje, tak jak i klasyczna elegancja nigdy nie wychodzą z mody, ale w tym sezonie są wyjątkowe pożądane. Skóra (nie tylko spodnie i kurtki, ale też bluzki, żakiety, spódnice i sukienki), ćwieki, czy ciężkie buty to główne znaki rozpoznawcze rockowego stylu.
Na noszenie tego trendu od stóp do głów nie każdy (i nie zawsze) może sobie pozwolić. Łatwo jest jednak wprowadzić pewne jego elementy, które nie spowodują, że będziemy wyglądać jak zbuntowane nastolatki.
Skórzana kurtka to element garderoby, który prawie każda z nas ma w swojej szafie i który pasuje prawie do wszystkiego.
Najbardziej rockowy charakter ma oczywiście ramoneska, zaprojektowana w 1928 roku przez Irvinga Schotta, początkowo noszona przez motocyklistów, od lat 60 stała się podstawowym elementem garderoby dla fanów muzyki rockowej i heavymetalowej. Do jej spopularyzowania przyczyniło się użycie modelu Perfecto 618 przez Marlona Brando w filmie Dziki.
Czym różni się ramoneska od innych skórzanych kurtek? Przesuniętym w bok, ukośnym zamkiem błyskawicznym, jeśli chcemy jednak wybrać tradycyjny model powinna ona posiadać również pas do ściągania pół, zwiększoną liczbę kieszeni oraz pagony. Klasyczna kurtka tego typu występowała jedynie w kolorze czarnym, obecnie możemy bawić się zarówno jej formą jak i kolorem. Musimy jednak pamiętać, o tym, że poprzez swój krój ramoneska poszerza ramiona, jest więc idealna dla kobiet o figurze gruszki i niestety trudna do noszenia dla tych o figurze trójkąta
Warto zwrócić też uwagę na skórzane spódnice czy sukienki, modne są zarówno te ołówkowe, jak i trapezowe, maxi i midi, o prostym kroju, z rozcięciami i plisowane. Możemy więc dobrać coś, w czym będziemy czuły się dobrze, na przykład w ołówkowej, skórzanej spódnicy (w wersji z baskinką lub bez) można wyglądać jednocześnie seksownie i elegancko, zwłaszcza, jeśli dobierzemy do niej skromną bluzkę koszulową, bluzkę satynową lub jedwabną, czy klasyczny kardigan. Jest to o tyle proste, że obecnie wybór sukienek i spódnic zarówno z naturalnej, jak i ekologicznej skóry jest bardzo duży.
Projektanci, na ten sezon, proponują również łączenie elementów skórzanych z materiałem oraz skóry z wyszywanymi aplikacjami i zdobieniami.
Łatwym sposobem wprowadzenia odrobiny rockowego klimatu do naszej garderoby są także ćwieki, które pojawiły się na pokazach między innymi u takich projektantów jak Armani, Prada czy Cavalli. W wersji minimalistycznej mogą zdobić jedynie torebkę - dużą, codzienną, jak i tę wieczorową, czy buty - klasyczne szpilki, platformy lub botki. Ciekawym i efektownym sposobem są również ćwieki zdobiące ramiona czy dekolt, co pozwala zamienić zwykłą bluzkę w „must have” tej jesieni. Dzięki pistoletowi do ćwieków możemy same w łatwy i szybki sposób dać drugie życie naszej starej bluzce albo sukience. Bardziej odważne z nas mogą skusić się na pokryte dżetami spodnie i kurtki lub niezwykle efektowne, ćwiekowane botki Jennifer Campbell.
Rockowy look idealnie uzupełniają ciężkie, motocyklowe buty, które królowały na wybiegach już w poprzednim sezonie. Są nie tylko wygodne, ale potrafią również nadać każdej stylizacji ostrzejszego charakteru. W tym sezonie warto zainwestować w te nabijane ćwiekami. Sprawdzą się świetnie w zestawie ze skórzanymi spodniami, jeansami, czy spódnicą maxi, ciekawie wyglądają też z legginsami i swetrami typu oversize. Dobrym pomysłem są koszulki z nazwami ulubionych zespołów (do tego obowiązkowo wywinięte rękawy), które w zestawieniu z ciemną marynarką tworzą prosty, codzienny zestaw, doskonały na przykład na zakupy czy piątkowe wyjście do pubu.
Możemy również spokojnie nosić ponadczasową czerń, w zestawieniu z burgundem, oberżyną czy szarością. Do ostrzejszego stylu pasuje mocniejszy makijaż, czerwone i malinowe usta lub smokey eyses (najlepiej w odcieniach brązu i szarości lub zieleni) oraz ciemniejszy kolor na paznokciach, obecnie króluje burgund, granat i ciemna zieleń.
Nie można zapomnieć o odpowiedniej biżuterii. Bransoletki nabijane ćwiekami lub kolcami, masywniejsze pierścionki, duże wisiory, na przykład w kształcie krzyża, pozwolą na dopełnienie rockowego looku lub na dodanie nieco ostrości naszym codziennym stylizacjom.
Na rockowy styl na co dzień mogą pozwolić sobie najczęściej jedynie nastolatki bądź studentki, ponieważ nie we wszystkich miejscach tak swobodny ubiór jest dobrze widziany. Nie oznacza to jednak, że dla pozostałych kobiet jest on zakazany. W zależności od sytuacji można stopniować jego intensywność, do pracy założyć ołówkową skórzaną spódnicę czy elegancką bluzkę z ćwiekami, a na imprezę skórzane spodnie i cięższą biżuterię. Poszczególne elementy mogą doskonale pasować do młodej studentki, jak i nieco starszej mamy albo kobiety na poważnym stanowisku. Trzeba tylko wybierać z głową i wiedzieć na co w danych okolicznościach możemy sobie pozwolić.
Najważniejsze, żeby ubranie współgrało z naszym charakterem, żebyśmy nie czuły się przebrane, ale ubrane.
W takim stylu idealnie odnajdą się kobiety pewne siebie, lubiące robić wrażenie i trochę zwariowane, oraz oczywiście wszystkie fanki cięższej muzyki i motocykli.
Warto pobawić się więc modą i chociaż po części stać się rockową dziewczyną. Pamiętajmy tylko, żeby nie przesadzić i nie wyglądać wulgarnie lub niechlujnie. Dużo ciekawiej jest inspirować się rockowym klimatem i dopasowywać pewne jego elementy do własnego stylu niż przebierać się w niego od stóp do głów. Mamy tyle możliwości łączenia i miksowania różnych ubrań, dodatków, trendów, że możemy wyczarować swój własny ostrzejszy styl.
Kamila Szajkowska,24l.
Ten artykuł oraz wiele ciekawych innych przeczytasz w naszym magazynie-miesięczniku TO JA KOBIETA. ZAPRASZAMY!