Logo
Wydrukuj tę stronę

Seksting - Wirtualny seks?

Seksting  - Wirtualny seks?

Przesyłanie i rozpowszechnianie erotycznych przekazów, często roznegliżowanych, nagich zdjęć drogą elektroniczną zalewa Internet. Przeciwników jak i zwolenników jest pewnie tylu, ile udostępnionych plików.

Seksting, zagrożenie czy sposób na wierność?
Oprócz sex-gadżetów, żeli intymnych oraz nowych pozycji, to, co może urozmaicić i utrzymać gorącą atmosferę w związku to może właśnie seksting. Kobiety decydują się na to, by umilić partnerom nie tylko otwarcie skrzynki pocztowej czy odczytanie smsa. Dodatkowym powodem jest fakt, że same „modelki” uważają się za bardziej seksowne i pewniejsze siebie, przyjmując odpowiednią pozę przed obiektywem. Jeśli owe zdjęcie kusi tajemnicą i pobudza wyobraźnie, gwarantuję, że partner zmieni tanią tapetę na kogoś bardziej seksownego - Ciebie.

Wiele związków jest zdania, że gdyby nie wirtualne zabawy i cyber niespodzianki od partnerów, często związek nie wytrzymałby odległości czy chociażby paru dni bez siebie. Mieszcząc się w ramach smaku oraz pewnej granicy, można nie tylko spełnić małą zachciankę która może być przedsmakiem tego, na co w danej sytuacji partnerzy nie mogą sobie pozwolić.

Mimo, iż pikanteria w związku wrasta i nie raz powoduje nagłe wyjście z pracy, ma ona sporo przeciwników. Seksting w związku nie jest już uważany za czyn niemoralny i nieprzyzwoity. Domowe zacisze, wolny wieczór i prośba ukochanego sprawia, że decydujemy się na to, wiedząc, że on to doceni. Początkowo zawsze jest mowa o zaufaniu i wykorzystaniu takich przekazów tylko do celów prywatnych. Niestety natura człowieka oparta na zawiści, zemście lub szantażu, nie zawsze dotrzymuje słowa… Musimy liczyć się z tym, że nasze zdjęcia zobaczymy gdzieś w sieci a filmik z romantycznego wieczoru we dwoje trafi na youtuba. Jedyne, co uchroni nas przed tym jest nasz rozum i to, jak ufamy drugiemu człowiekowi. Ale jak uratować nasz nadszarpnięty już wizerunek? Niestety to w naszej kwestii jest ściganie osoby publikującej zdjęcia. Na stronach internetowych czy portalach społecznościowych jest opcja zgłoszenia moderatorowi naruszenia prywatności. Takie zdjęcia, filmy zazwyczaj są usuwane od razu, ale nie gwarantuje to nam ponownego pojawienia się ich na portalu. Jeśli sprawa ciągnie się już bardzo długo, a osoba nęka nas lub szantażuje, możemy zgłosić to na policję albo do sądu.

Według kodeksu karnego, kto upubliczni wizerunek nagiej osoby lub w trakcie czynności seksualnej bez jej wiedzy lub zgody, podlega karze od 3 do 5 lat pozbawienia wolności.

Tania rozrywka dla dzieci
Granice intymności maleją, kiedy wzrasta popyt na seks. Również Ci najmłodsi to wiedzą, czerpiąc nie tylko informację z mediów czy od starszych. Czasopismo medyczne The Archives of Pediatrics and Adolescent Medicine zajmujące się publikowaniem artykułów badawczych i oryginalnych prac klinicznych, zbadało 964 uczniów w wieku 14-19 lat z kilku szkół w okolicach Houston. Stwierdzono, iż co 5 nastolatek miał styczność z tym zjawiskiem, ok. 27% badanych minimum raz w życiu wysłało swoje nagie zdjęcie drogą elektroniczną lub za pośrednictwem usługi MMS, a liczba próśb o roznegliżowane zdjęcia dziewcząt to 68% przypadków. Miesięcznik stwierdził również, że dzieci uprawiające seksting są bardziej skore do zażywania alkoholu lub używek oraz bycia z więcej niż jednym partnerem w ciągu roku. Idąc za wynikami amerykańskich badań, naukowcy z Uniwersytetu w Rhode Island wykonując podobne badania zauważyli, iż społeczeństwo nastolatków zakochuje się szybciej, co za tym idzie wzrasta prędkość wzbudzanego zachowania, dając przyzwolenie na dzielenie się osobistymi i intymnymi przeżyciami.  

seksting

 

Dlaczego dzisiejsze zdjęcia nastolatków bardziej przypominają pozy gwiazd porno a seksting wśród dzieci już nie bulwersuje? To sposób zaistnienia, dowartościowania i wybicia się spośród rówieśników, mawiają psycholodzy. Coraz częściej możemy znaleźć na stronach internetowych, portalach lub czatach propozycje „biznesowe” umieszczane przez kilkunastoletnie dziewczynki. Pragną one zaznać finansowej rozkoszy, czyli doładowania karty telefonicznej w zamian za kilka nagich zdjęć. Jest to dość popularne w ostatnich klasach gimnazjalnych i liceum, gdzie dzieciaki uciekając od nudy wkraczają w elektroniczny świat. Nie muszą podawać nazwiska ani numerów kont, których pewnie nie mają. Sms-ują, dzwonią, wysyłają zdjęcia, to kosztuje a takie rozwiązanie jest najlepsze - „10 nagich zdjęć za doładowanie z plusa za dychę”, lub „(…) za 20 zł 100 super seksi zdjęć” - możemy znaleźć nie tylko na portalach lokalnych ogłoszeń, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę proste Tagi takie jak fotki za doładowanie czy seksi zdjęcia. Tam przekazy przepełnione seksem, negliżem i pieniędzmi zawsze wybiją się szybciej i efektywniej, seksem wszystko się sprzeda. Proste myślenie nastolatków: „Dlaczego ja nie mogę? nikt się nie dowie, zakryje przecież twarz”. Często dzieci nie zdają sobie sprawy, że kiedy wrzucą do sieci zdjęcia, nie można ot tak ich wykasować, zostają one na zawsze. To haczyk w wodzie rzucony jako przynęta przez pedofilów i szantażystów. Koniec, a raczej skutek tego może być różny. Jedni wygooglowani przez przyszłych partnerów lub pracodawców mogą mieć spore problemy z naprawą wizerunku, dla drugich kończy się to depresją i nierzadko odebraniem sobie życia. W tym wypadku prawo jest bardziej zaostrzone. Sprawą rozpowszechniania pornografii dziecięcej zajmuję się policja albo prokuratura z urzędu, ścigając osoby, które upubliczniły takie zdjęcia, ale również tych, którzy je z sieci ściągnęli.

Magda Strzykalska, 22l.

Copyright 2009-2023 © tojakobieta.pl | All rights reserved