Logo
Wydrukuj tę stronę

Studenckie zakupy

Studenckie zakupy

Nie od dziś wiadomo, że studenckie życie jest drogie. Mamy wiele wydatków, na które trzeba znaleźć pieniądze. No tak, ale każda dziewczyna chce się też ładnie ubierać.

Co zrobić jeśli nasz budżet finansowy nie należy do tych największych? Jak radzą sobie w takich sytuacjach studentki?

Większość z nas najpierw obserwuje co jest na topie i co jest nam potrzebne. Następnie jeśli mamy trochę czasu, możemy porównać ceny w różnych sklepach i wybrać te, które są przystępne dla naszej kieszeni. Przy zakupach sugerujemy się modą, ale także wygodą i przydatnością danego ubrania. Mamy swoją ulubioną paletę barw, dzięki której czujemy się dobrze w danym ciuszku. Każda z nas ma swój styl i gust, więc nie ma jednego stroju który dominuje na uczelni.

Zauważyłam, że niektóre dziewczyny oszczędzają na kosmetykach. Nie kupują drogich firmowych tylko wybierają tańsze zamienniki. Nikt przecież nie zauważy czy kobieta używa tuszu do rzęs znanej marki czy taniego zamiennika. W ten sposób w zależności od ilości kosmetyków można zaoszczędzić nawet ok. 100 zł miesięcznie. Ta sama kwestia tyczy się perfum.

Ile studentki wydają na zakupy? No właśnie. Jak wspomniałam wcześniej, wszystko zależy od tego ile możemy na to pieniędzy przeznaczyć oraz czego naprawdę potrzebujemy. Po konsultacji z kilkoma koleżankami ustaliłyśmy, że:
- bluzka - ok. 50 zł. Zapewne ta cena zależy od pory roku, materiału i sklepu w którym ją kupiłyśmy
- spodnie, jest to wydatek od 50 - 90 zł
- buty np. kozaki - ponad 100 zł
- płaszcz - również 100 zł
- biżuteria, kupujemy ją okazyjnie. Na kolczyki, bransoletki i wisiorki przeznaczamy ok. 50 zł. W moim jednak otoczeniu dziewczyny nie noszą zbyt dużej ilości biżuterii, stawiają raczej na minimalizm

Zakupy można też robić w Internecie, ale większość dziewczyn woli kupić rzeczy osobiście tzn. w sklepach. Wybierają bezpośredni kontakt z ubraniami a także z ludźmi. Mogą przymierzyć i dotknąć daną rzecz. W sieci jest to niemożliwe, ale z drugiej strony takie zakupy są wygodniejsze.


Ciekawym, ale nie zawsze dobrym rozwiązaniem jest robienie zakupów na wyprzedażach. Ceny są wtedy niższe, ale nie raz jest tak, że są wysokie i w żadnym wypadku nie kojarzą się z wyprzedażą.


Zdarza się też, że podczas wyprzedaży nie myślimy logicznie i kupujemy pod wpływem emocji i chwili. Po powrocie do domu oraz przemyśleniach, dochodzimy do wniosku, że tak naprawdę dana rzecz nie była nam wcale potrzebna.
 

Do zakupów należy podchodzić z pewnym planem i racjonalnym myśleniem choć nie zawsze jest to łatwe, bo chyba każdą z nas dopadł kiedyś szał zakupów :)


Tak więc drogie Panie oszczędzić się da, tylko trzeba znaleźć odpowiednią drogę oraz swój własny konsekwentny sposób, którego trzeba się rygorystycznie trzymać i wcielić go w życie.

 

Natalia Kurpisz, 19l.

kurpisz

 

Copyright 2009-2023 © tojakobieta.pl | All rights reserved