Lato, słońce, plaża... I kostium kąpielowy
Przerażenie w większości przypadków – o nie, znowu mam zakładać to coś, w czym czuje się okropnie!
Czasopisma kobiece od marca trąbią o dietach, pozbywaniu się cellulitu, wyborze kostiumów kąpielowych. Można więc dorzucić swoje 5gr.
Akcja kostium kąpielowy: Jeśli masz szerokie biodra – nigdy nie kupuj sobie prostych spodenek, zawsze kupuj dół, który ma wycięcia na nogi – będą wydawały się dłuższe – w tym przypadku naprawdę lepiej odkrywać niż przykrywać. To samo dotyczy krótkich nóg, mocniejszych ud.
Jeśli masz wąskie biodra – w zasadzie, przy szerokich ramionach lub wydatnym biuście – warto kupić spodenki – ciut zrównoważą i zaokrąglą sporą górę. Generalnie chodzi o dobre samopoczucie, a nie o to że tylko taki fason jest dobry.
Jeśli masz duży biust – zrezygnuj ze stanika na sznurkach – ramiączka muszą być mocne, idealne są wiązane na szyi. Przy małym biuście sprawdzają się mocne wzory lub 3D – czyli coś co jest jaskrawe, jasne i optycznie powiększa biust.
Lycra na basen to nie to samo, co kostium plażowy – warto o tym pamiętać. Ciężko też zakwalifikować szydełkowy mikrokostiumik jako coś, co nadaje się do pływania… Szpilki plus cała masa akcesoriów na plażę, to też nie jest dobry pomysł, chyba że jesteśmy w hotelu w Saint-Tropez i jest to absolutnie konieczne. Warto o tym pamiętać, że zawsze stylowo jest ubierać się odpowiednio do okoliczności.
Zapomnij o cellulicie – jest on spowodowany estrogenami. Znika tylko jak skóra puchnie. Czyli na zasadzie takiej – jak podbijesz oko, to nie masz zmarszczek, bo spuchnięta skóra się naciąga.
Mężczyzn wysyłają na badania hormonalne jak u nich pojawia się cellulit – nie przez tycie! Tylko przez nadmiar estrogenów i zaburzenia hormonalne. Czyli cellulit jest kobiecy – po prostu i niestety. Oczywiście można z nim walczyć, ale o wiele przyjemniej jest wyjaśnić sobie kilka spraw z całym przemysłem kosmetycznym i marketingowym i poczuć się piękną :) - normalnie.
Nie męcz się z problemami typu: siniaki, żylaki itp. itd. – jak komuś pokażesz, to zauważy – jeśli nie – to może z 1% przechodzących obok Ciebie osób zauważy to bez podpowiedzi. Reszta jest absolutnie w Twojej głowie.
Jeśli strasznie męczą Cię sprawy nierównego kolorytu lub bladej skóry – zamiast pachnącego bekonem samoopalacza – kup sobie rajstopy w spray’u lub zafunduj opalanie natryskowe.
Lekki brzuszek – wyobraź sobie, że gwiazdy Hollywood się nim nie przejmują. :) Czasem można kupić wyższe figi lub kostium jednoczęściowy z marszczeniami na brzuchu.
Nie zapominaj o filtrach SPF !!!! !!!!
Do kostiumu i ogólnie letnich przebojów, warto też dorzucić parę słów o dietach. Diety są niedobre. :))))) Ot cała filozofia. A to co zjemy, buduje nasze komórki. Koktajl odchudzający – z tablicą Mendelejewa w środku to chyba niezbyt przemyślany budulec? Albo brak składników – to tak jakby do budynku nie dać czegoś, co jest konieczne. Lub zawalić budynek dziwnymi substancjami typu sorbitol czy glutaminian.
Nawyki: dobre jedzenie i składniki to podstawa życia, nie tylko na okres kostiumowo – wakacyjny (warto w Poznaniu pójść do Ekowiarni lub ogólnie zacząć patrzeć na to co jemy). Tak samo jak ćwiczenia – czyli po prostu ruszanie się - cały rok, a nie w panice (z poradnikiem „schudnij w tydzień” :)).
Trzeba popracować, nie tylko nad sylwetką, żeby w kostiumie kąpielowym poczuć się najzwyczajniej w świecie: dobrze. Tak jak gwiazdy na załączonych zdjęciach – czują się świetnie. :)