Menu

logo tjk main 

Gotować czy nie? W dzisiejszych czasach kobiety mają wybór

Najpiękniejsze wspomnienia mojego dzieciństwa wiążą się z niezwykłymi zapachami potraw, przygotowywanymi przez babcię. Pyszne ciasta, wytrawne dania, niesamowite zupy - nic nie było dla niej za trudne. Te przydatne umiejętności gotowania odziedziczyła moja mama, która również jest świetną kucharką. Szkoda tylko, że ta rodzinna passa kończy się na mnie... Kuchnia nigdy nie była moim ulubionym pomieszczeniem w domu. Nie wiem, czy jest to spowodowane brakiem talentu, czasu, czy zwyczajnie chęci, ale gdy chodzi o posiłki wybieram opcję najmniejszego oporu i kupuję coś gotowego.

Coraz więcej kobiet z pokolenia Y nie potrafi bądź nie chce gotować. Czy jest to wynik zmiany stylu życia, tak odmiennego od tego jaki prowadziły nasze babcie, mamy, czy może po prostu lenistwa?

Znany kucharz, Gordon Ramsey niedawno przyznał, że brytyjskie kobiety nie potrafiłyby czegoś ugotować nawet, gdyby od tego zależało ich życie. Wyrosło pokolenie, którego umiejętności w kuchni kończą się na przygotowaniu koktajlu. Podobno przeciętna Brytyjka potrafi bez korzystania z książki kucharskiej przygotować zaledwie 7 potraw - o połowę mniej niż ich matki. Co szósta przyznaje, że w ogóle nie potrafi gotować. Połowa, że lepszymi kucharzami są ich mężowie. Co dwudziesta Brytyjka nie potrafi nawet ugotować jajka i ma problem z przygotowaniem gorącego śniadania. Osiem na dziesięć Brytyjek przyznaje, że codziennie przygotowuje ten sam posiłek.

A jak jest na naszym rodzimym podwórku? W ciągu tygodnia przyjrzałam się dokładniej posiłkom przygotowywanym przez moją 24-letnią współlokatorkę. W poniedziałek był makaron i sos serowo-brokułowy, wtorek - makaron i roztopiony ser, środa - pierogi (przywiezione z domu, od mamy), czwartek - makaron z jajecznicą, a w piątek pizza. W weekend, uwaga - duża zmiana - ryż i warzywa. A w poniedziałek znów makaron - i tak na okrągło. Sama też nie byłam lepsza - przez cały tydzień nie przygotowałam żadnego obiadu od początku do końca sama.

„Szczerze, nie znam za dużo dziewczyn, które potrafiłyby dobrze gotować” - Robert, 25l.

„Nie mam czasu na gotowanie! Kiedy przychodzę po pracy jestem po prostu na to zbyt zmęczona” - Iwona, 26l.

Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest zmiana stylu życia. Kobiety chcą realizować się zawodowo, spełniać swoje pasje. Szukać możliwości rozwoju poza typowymi, przypisanymi rolami społecznymi żony i matki. Spędzanie czasu przy garnkach ustąpiło miejsca zajęciom z jogi, zakupom, wyjściu na drinka z przyjaciółkami. Zwiększyły się także możliwości finansowe - kupowanie gotowego jedzenia bądź spożycie lunchu na mieście nie jest już tak obciążające dla budżetu.

Jest to także efekt kreacji wizerunku silnej i niezależnej kobiety stworzony przez filmy oraz seriale. Bohaterki kultowego Seksu w wielkim mieście nie potrafiły gotować. Nie robiły także tego bohaterki Plotkary i Penny, moja ulubiona kobieca postać z Teorii Wielkiego Podrywu. Kobiety sukcesu w żadnym wypadku nie są przedstawiane jako dobre gospodynie. Nikt zresztą nie chce ich oglądać stojących przy kuchence.

Swoją rolę w obecnej sytuacji odegrały także feministki, m.in. dr Hilda Mary Tadria, która uważa, że tylko w patriarchalnym społeczeństwie kobiety mają obowiązek gotować. Obecnie istnieje wybór - można zdecydować czy chcą gotować czy też nie. Brak tych umiejętności z całą pewnością nie jest ujmą dla ich kobiecości.

To dobrze, że żyjemy w świecie w którym kobiety mogą się swobodnie rozwijać. Możliwość posiadania wyboru o sposobie życia jest jednym z najlepszych korzyści życia w XXI w. Więc skorzystam dzisiaj z tego przywileju i przygotuję sobie dobrą kolację. A przynajmniej spróbuję ;)

Agnieszka Czarnecka
Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS