Menu

logo tjk main 

Ślub w tajemnicy przed wszystkimi

Marzeniem każdej małej dziewczynki jest huczny ślub. Ona - piękna „księżniczka” i on - ten jedyny, wyjątkowy „książę”. W tak ważnym dniu obecność rodziny i najbliższych jest obowiązkowa. Piękna, biała suknia. Wspaniała ceremonia. Powóz, druhny, grono dalszych i najbliższych przyjaciół oraz wspaniałe wesele do rana. Blichtr, bogactwo, ślub jak z bajki. Coś, o czym cała rodzina i przyjaciele będą mogli mówić jeszcze bardzo długo. Czy jednak każda młoda para marzy o takiej ceremonii ślubnej? A co gdyby to stereotypowe, polskie wesele zamienić na „ślub w tajemnicy przed wszystkimi”?

Ślub to uroczystość zawarcia związku małżeńskiego między wolną kobietą i wolnym mężczyzną, którzy w obecności świadków, składają przysięgę małżeńską. Według tej definicji, w samym akcie zawarcia związku małżeńskiego najważniejsza jest młoda para. Nasuwa się więc pytanie, po co w tym jakże ważnym dla zakochanych dniu obecność innych ludzi?

Zgodnie z tradycją, wszystkie ważne uroczystości zwykliśmy ceremoniować wraz z rodziną i przyjaciółmi. Tak też jest podczas ślubów. Młoda para chce pokazać światu swoją miłość, radość i szczęście. Chcą, by w tym ważnym dniu towarzyszyli im ci, którzy odgrywają ogromną rolę w ich życiu. Z tego też powodu większość zaręczonych par nie bierze nawet pod uwagę możliwości, by wziąć cichy ślub, w tajemnicy przed wszystkimi.

Z jednej strony brak rodziny i znajomych, szalonej zabawy do rana, prezentów i śmiesznych wspomnień. Z drugiej zaś nutka tajemnicy, romantyzm, możliwość przeżycia tego nadzwyczajnego dnia w zupełnie inny sposób. Ślub nieco bardziej mistyczny, namiętny, bo pozbawiony sztucznej otoczki, a skupiający się na miłości, która łączy młodą parę. Nie każdy umiałby sobie na to pozwolić.

Rodzina by się na pewno obraziła, a moja mama nie odezwałaby się do mnie już nigdy. W mojej rodzinie organizuje się huczne wesela, zakrapiane sporą ilością alkoholu i dobrego jedzenia. Do tego skoczna muzyka i niezapomniany klimat. Im więcej gości tym lepiej. Niezaproszenie kogoś nawet z dalekiej rodziny powoduje kłótnie i pewien żal. Gdybym nie zaprosiła nikogo stałabym się rodzinną czarną owcą - Karolina, 26l.

Ślub bez najbliższej rodziny? Czułabym się dziwnie obco i samotnie. Poza tym nikt nie zobaczyłby mnie w białej sukni - Zuzanna, 22l.

Dla jednych ślub bez rodziny i przyjaciół byłby niemożliwy ze względu na emocjonalną bliskość z tymi osobami. Ślub jest rodzinnym świętem. To wydarzenie, które wspomina się po latach. Opowiada się o nim dzieciom i wnukom. To również dobry moment by zgromadzić całą familie w jednym miejscu, porozmawiać, dowiedzieć się, co słychać u tych, z którymi mamy nieco mniejszy kontakt.

Są jednak przypadki i takie, gdzie ślub bez obecności najbliższych jest po prostu wskazany. Każdy zna historię Romea i Julii, którzy darzyli się namiętną, szczerą i prawdziwą miłością. Ze względu na rodzinne waśnie, nie mogli być razem. Tragiczny koniec tej mistycznej miłości aż mrozi krew w żyłach. Dziś może nie spotykamy się z takimi sytuacjami, ale niejednokrotnie bywa tak, że nasz wybranek jest nielubiany przez resztę rodziny. Ślub w tajemnicy przed wszystkimi staje się najbardziej racjonalnym rozwiązaniem.

Musieliśmy ukryć nasz ślub, bo moja matka nie lubiła mojej narzeczonej. Ciągle łudziła się, że w końcu ją zostawię. Nie pomogły zaręczyny, pierścionek, ustalona wstępna data ślubu. Mama ciągle powtarzała, że jeśli ożenię się z Asią, to ona umrze z rozpaczy. W końcu nie wytrzymaliśmy i wzięliśmy ślub w tajemnicy. Pół roku wcześniej niż to sobie zaplanowaliśmy. Nikt o tym nie wiedział. Wyjechaliśmy do innego miasta i tam zalegalizowaliśmy nasz związek. Po powrocie poinformowaliśmy o tym rodzinę i przyjaciół. Mina mojej mamy była bezcenna - na szczęście nie umarła (tu ironiczny śmiech). A my szczęśliwie jesteśmy już razem ponad dwa lata - Paweł, 29l.

Młodzi decydują się też na potajemny ślub, ponieważ nie chcą wielkiego szumu wokół siebie. Zamiast tego wolą samotnie wyjechać w romantyczne miejsce i tam złożyć przysięgę miłości oraz wierności. Czy taki ślub okrada ich ze wspaniałych wspomnień? Wręcz przeciwnie. Zapewnia niepowtarzalny klimat, magię, namiętność. Oprócz pary młodej nie liczy się nikt inny. Ani świadkowie, ani rodzice, ani ciotki, wujkowie, kuzyni czy przyjaciele. Najważniejsze staje się zaś uczucie, jakim darzą się zakochani. Przypomina to trochę legendarne opowieści o prawdziwej miłości.

Niedawno się zaręczyłam. Zarówno ja, jak i mój chłopak Przemek chcemy żeby ten dzień był nadzwyczajny i inny niż wszystkie śluby. Te, na których już byliśmy są oklepane i nudne. Zawsze to samo - biała suknia, marsz Mendelsona, kościół wypełniony gośćmi, standardowa przysięga, prezenty i zabawa do rana. Na wesela zaprasza się ludzi, których nawet się nie zna. Ja zawsze byłam indywidualistką i marzę o zupełnie innym ślubie. Coś rodem z Las Vegas. Wyjazd do innego miasta albo kraju. Tylko ja i mój narzeczony. Świece, biała suknia, przysięga wzbogacona o wyznania prosto z serca. To jest mój idealny ślub. Bo przecież w tym dniu najważniejsi mamy być my - Olga, 29l.

Ślub jak z bajki dla każdego oznaczać może coś zupełnie innego. Dla jednych to uroczystość w gronie najbliższej rodziny, dla innych to ślub w tajemnicy przed wszystkimi. Ceremonia bez najbliższych pozwala na skupieniu się na partnerze i uczuciu, jakim się go darzy. To również możliwość odczucia mistycznej jedności, tajemnicy i romantyzmu.

Małgorzata Górecka, 22l.
Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS