Menu

logo tjk main 

Moda w roli głównej, moda w tle

Komedia romantyczna, w której główną bohaterką jest stylowa dziewczyna pracująca w brytyjskim czasopiśmie? Dwie części filmu, będące kontynuacją kultowego serialu? Niezwykły film o homoseksualiście, wyreżyserowany przez znanego projektanta mody? A może dokument przedstawiający pracę prawdopodobnie najbardziej znanej redaktor naczelnej nad numerem ekskluzywnego magazynu? Nieważne, na którą z tych propozycji się zdecydujemy - każda z nich dla prawdziwej pasjonatki mody będzie nie tylko źródłem wiedzy na temat ulubionej dziedziny życia, ale również chwilą fantastycznego relaksu. Poniżej kilka najbardziej znanych tytułów.

 

cocoCoco Chanel (Coco avant Chanel; 2009) - biograficzny film o kreatorce mody, której praca przyniosła przełom w sposobie ubioru kobiet.

Główną bohaterkę poznajemy w fazie jej dzieciństwa, kiedy to została oddana do sierocińca. Reżyser nie skupia się zbyt na tym okresie. Jest on tylko pewnego rodzaju wstępem do opowiedzenia dalszej historii życia Gabrielle (to prawdziwe imię Coco Chanel). A ta obfitowała w liczne znajomości z mężczyznami, którzy wprowadzając Coco na salony, bezpośrednio umożliwiali jej pozyskanie zwolenniczek jej indywidualnego stylu. Odnieść można wrażenie, że akcja tego filmu kręci się głównie wokół relacji mademoiselle z Etiennem Balsanem, a później również z Arthurem Boyem Capelem. I rzeczywiście tak jest, ale dzięki niemu stajemy się również obserwatorami rozwoju talentu Coco (niestety w moim odczuciu niedostatecznie), jej pracy nad damskimi nakryciami głowy i powolnym zdobywaniu coraz większej rzeszy klientek.

Choć wyreżyserowany przez Anne Fontaine obraz przedstawia w wysokim stopniu wyjątkowość i indywidualizm osoby Chanel, to jak na film o tak wpływowej postaci świata mody można by spodziewać się większego skupienia twórców na jej pracy i kunszcie. Osobiście uważam, że należało oczekiwać tu czegoś więcej – pominięte zostały nie tylko różne warte uwagi kwestie z życia prywatnego głównej bohaterki, ale przede wszystkim właśnie droga, jaką musiała ona przejść, aby osiągnąć spektakularny sukces i zapisać się na kartach historii.

 

diabelDiabeł ubiera się u Prady (The Devil Wears Prada; 2006) - absolutna klasyka gatunku. Film, który widziały zapewne wszystkie kobiety marzące o pracy w wielkim świecie mody, zafascynowane znanymi nazwiskami z metek ubrań lub będące podwładnymi surowych szefowych.

Andy, absolwentka uniwersytetu, marząca o pracy dziennikarki zostaje skierowana na rozmowę kwalifikacyjną do luksusowego magazynu. Nie mająca pojęcia o świecie mody i nie przywiązująca większej wagi do wyglądu dziewczyna dostaje nieoczekiwanie posadę asystentki diabelnie wymagającej redaktor naczelnej. Skuszona obietnicą otworzenia sobie drzwi do pracy w każdej redakcji w Nowym Jorku, podejmuje wyzwanie i postanawia, że poświęci rok swojego życia na wykonywanie wszelkich, często absurdalnych poleceń szefowej. Z czasem orientuje się jednak, że nie jest to takie proste. Kolejne zadania przyprawiają ją o zawrót głowy, a świat mody wydaje się coraz bardziej niezrozumiały. Kiedy już przystosowuje się do nowego miejsca pracy, jej życie prywatne staje się prawdziwą katastrofą.

Choć największą zaletą filmu są grający w nim aktorzy – Anne Hathaway, Stanley Tucci, Emily Blunt, a przede wszystkim niezastąpiona Meryl Streep, to na szczególną uwagę zasługuje główna jego bohaterka, czyli moda. Twórcy powstałego na podstawie wciągającej powieści Lauren Weisberger obrazu przybliżają nam świat wiecznego kultu piękna, ciągłych morderczych diet i dbałości o każdy, nawet najmniejszy detal. Oglądając go jesteśmy świadkami przemiany zwykłej, ambitnej dziewczyny o niewielkiej świadomości własnego ciała w szykowną nowojorską kobietę, która tracąc kilogramy i wciągając się coraz bardziej w świat blichtru, gubi siebie, a czasami także zapomina o wcześniejszych priorytetach.

Kino warte uwagi – zaspokoi potrzebę obcowania ze sztuką, nie tylko tą namacalną, przejawiającą się w doskonałości prezentowanych kreacji (ubrania Chanel, Prady czy Narcisco Rodrigueza), ale również bardziej ulotną, pokazującą talent aktorów (genialna gra Streep).

 

miloscMiłość i inne nieszczęścia (Love and Other Disasters; 2006) - zabawna komedia romantyczna, w której moda nie jest głównym tematem, ale ukryta w tle znacznie podnosi jej walory estetyczne.

Emily Jacks Jackson – główna bohaterka – to młoda, pracująca w brytyjskim Vogue dziewczyna o dosyć nietypowym podejściu do życia. W wolnych chwilach zajmuje się swataniem wszystkich przyjaciół i znajomych, włącznie z nowym kolegą z pracy, Paolo. Dziewczyna nie wie, że pochopnie wyciągając wnioski ze swojej obserwacji, niesłusznie wzięła chłopaka za geja. Na skutek jej pomyłki dochodzi do serii zabawnych, a pod koniec opowieści również wzruszających zdarzeń.

Głównym atutem filmu jest urocza Brittany Murphy. Kreacja, którą tu stworzyła powinna szczególnie przypaść do gustu jej fanom. Ponadto na korzyść działa tu również styl jaki prezentuje jej bohaterka, dla którego inspirację ewidentnie stanowiła ikona kina Audrey Hepburn. Warto zwrócić również uwagę na inne, tak samo barwne, co Jacks, postaci. Przede wszystkim, na dwoje jej najbliższych przyjaciół, Tallulah i Petera. Jeśli chodzi o związki ze światem mody, odnaleźć możemy kilka scen, które w zabawny sposób obnażają jego wady, podkreślając nadmierne czasami przekonanie o własnej wartości pracujących w nim ludzi.

Przede wszystkim jednak Miłość... to lekki film, pokazujący sfilmowaną już wielokrotnie kwestię poszukiwania najważniejszego uczucia w sposób odrobinę odmienny od znanych nam standardów.

 

samotnySamotny mężczyzna (Single Man; 2009) - przepiękny film o miłości, samotności i inności. Głównym bohaterem jest profesor George Falconer, mężczyzna, który w niedawnym wypadku stracił wieloletniego kochanka. Po śmierci najbliższego człowieka, nie bardzo radzi sobie z sytuacją, w której się znalazł. Ukojenia szuka w kontaktach z ludźmi (znanymi i nie), wyraźnie go ciekawiącymi.

Osoby, które od filmu oczekują ciągłych zwrotów akcji czy nieustannych niespodzianek, na tym obrazie prawdopodobnie się wynudzą. Główną zaletą Samotnego mężczyzny bowiem, w moim odczuciu, jest właśnie jednostajność, dzięki której możemy skupić się na jego estetyce. A ta jest naprawdę niezwykła. Karkołomnym zadaniem jest przekazanie w słowach wielkości kunsztu i subtelności ukrytej w tym dziele. Nie jestem do końca pewna, co sprawia, że do ostatniej jego minuty pozostaje się we wszechogarniającej fascynacji. Może to całokształt – scenografia, kostiumy i odpowiedni nastrój? Może niezwykłe zdjęcia, podkreślające zamiłowanie Falconera do piękna – detale takie jak idealne kobiece usta, intrygujące oczy czy kształt ciała pływającego mężczyzny? A może też cudowna muzyka autorstwa Abla Korzeniowskiego? Moim zdaniem wszystkie te czynniki. Nie wypada nie wspomnieć też o roli wspaniałej Julianne Moore, grającej przyjaciółkę George’a - kobietę z widoczną do niego słabością i niedookreślonym wobec niego stosunkiem.

Niewątpliwie sukces filmu należy przypisać jego reżyserowi, czyli byłemu dyrektorowi kreatywnemu domu mody Gucci, a obecnie projektującemu dla własnej marki, Tomowi Fordowi. Dzięki swojej wrażliwości na piękno stworzył obraz, który porusza i zmusza do przemyśleń. Te osoby, które nie są przekonane wymienionymi wcześniej mocnymi stronami filmu, do jego obejrzenia skłoni może właśnie nazwisko słynnego kreatora mody.

 

seksSeks w wielkim mieście (Sex and the city; 2008) - kontynuacja opowieści o czterech, kompletnie różniących się temperamentem i priorytetami, przyjaciółkach mieszkających w Nowym Jorku i ich perypetiach. Carrie prowadzi wspaniałe życie u boku Mr. Biga i na dobrą sprawę pragnie się ustatkować. Wspólnie z ukochanym kupują wymarzony apartament i planują ślub, ale nie wszystko ułoży im się dobrze, bez komplikacji, tak jak planowali. Miranda stara się łączyć karierę prawniczki z byciem idealną żoną i matką. Wychodzi jej to różnie, jednak ani praca, ani rodzina nie dostarczają jej większych powodów do narzekań. Wszystko zmienia się, gdy jej małżonek postanawia podzielić się z nią wiadomością, która zniszczyłaby świat niejednej kobiety. Charlotte nadal jest tą samą perfekcjonistką, dla której najważniejsza pozostaje rodzina i wychowanie ukochanej adoptowanej córeczki. Samantha natomiast pomimo ogromnej chęci pozostania w monogamicznym związku ze Smith’em, dochodzi do wniosku, że straciła prawdziwą siebie i postanawia wrócić do dawnych przyzwyczajeń.

I choć fabuła filmu jest ciekawa to, dla prawdziwych wielbicielek mody, bardziej interesujące mogą wydać się stylizacje głównych bohaterek, bo to właśnie stroje są jedną z największych jego zalet. Tym bardziej, że bohaterka grana przez Sarah Jessicę Parker bierze udział w sesji ślubnej i prezentuje oszałamiające suknie, a tę najważniejszą dla niej kreację dostaje od samej Vivienne Westwood. Niezmienne, czyli w tym przypadku fascynujące pozostają również przyzwyczajenia czterech zwariowanych kobiet – udział w nowojorskich pokazach mody, obsesja na punkcie ekstrawaganckich i drogich dodatków, a przede wszystkim nieograniczona i absolutnie prawdziwa miłość do ubrań. Cały ten festiwal piękna zawdzięczamy Patricii Field, fenomenalnej kostiumograf, która pracowała nie tylko nad obiema częściami opisywanego filmu. Przejaw jej niezwykłego talentu podziwiać możemy również w hicie Diabeł ubiera się u Prady.

 

Seks w wielkim mieście 2 (Sex and the City 2; 2010) - ocenę drugiej części przeboju pozostawiam do indywidualnej oceny każdej czytelniczce. Według mnie w tym filmie zatracona została główna idea i humor, który znałyśmy z serialu. Więcej tu blichtru i przepychu niż seksu. Pomimo tego, iż teoretycznie bohaterki pozostały takie same, to przebłysk geniuszu, jaki można było zauważyć w scenariuszu telewizyjnych odcinków w moim odczuciu kończył się wraz z ostatnim sezonem SWWM, a doszczętnie wypalił się w pierwszej części filmu.

Główne postaci są skupione na tym, co wcześniej, czyli na szukaniu miłości lub smakowaniu różnych jej odcieni, każda w typowy dla siebie sposób. Carrie – szczęśliwa mężatka dochodzi do wniosku, że jej życie stało się odrobinę monotonne, a związek z Mr. Bigiem, wbrew wcześniejszym przekonaniom, nie różni się niczym od innych. Miranda nie potrafi skutecznie połączyć życia rodzinnego z zawodowym, przez co zaniedbuje syna. Charlotte przeżywa ciężkie chwile, będące skutkiem trudności w wychowaniu dwóch dziewczynek. Samantha z kolei... jak to Samatha... staje się dawną sobą i szuka kolejnych przygód na jedną noc.

Według mnie strona wizualna w przypadku tego obrazu może zostać uznana za sukces, ale równocześnie za największy minus, przez który zatracone zostały główne przesłania ukryte pod szyldem Seksu... Niezmiennie możemy rozpływać się nad ekstrawagancją i finezją stylu Carrie (a w czasie podróży do Abu Dabi także 3 pozostałych bohaterek), odwagą ubioru Samanthy czy nad elegancją w wydaniu Mirandy i Charlotte. Jednak cała ta barwna, designerska oprawa jest według mnie głównym czynnikiem, przez który znawcy kinematografii nie pozostawili na SWWM 2 suchej nitki. Teoretycznie można by powiedzieć, że Seks... zawsze był pełen mody, jednak zawsze zarazem był też pełen dowcipu i błyskotliwości, która tutaj niestety została dodana w nieproporcjonalnie niewielkiej ilości.

 

wrzesWrześniowy numer (The September Issue; 2009) - dokument obrazujący pracę nad wrześniowym, czyli najważniejszym w roku, wydaniem amerykańskiej edycji magazynu Vogue. Głównym punktem, na jakim skupiają się twórcy filmu jest przygotowanie i wykonanie mistrzowskich wręcz sesji zdjęciowych, których efekty możemy oglądać właśnie na kolejnych stronach tego prestiżowego miesięcznika. Niewątpliwie fanów mody zafascynuje możliwość podglądnięcia pracy dwóch ciekawych osobowości – wpływowej Anny Wintour i jej nierozłącznej współpracowniczki, Grace Coddington. Zapis kolejnych etapów prac przecinany jest fragmentami, w których wypowiadają się te kobiety. To właśnie ludzie, a dokładniej mówiąc potężne osobistości świata mody są jednym z największych pozytywów przemawiających na korzyść filmu. Stefano Pilati, Vera Wang, Mario Testino, Patrick Demarchelier – to tylko kilka nazwisk z całej plejady, którą możemy w nim zobaczyć.
Ci, którzy oczekują sensacji – pokazania brudów świata mody czy ustosunkowania się do plotek na temat trudnego charakteru Anny Wintour – będą zawiedzeni. Nie mówi się tu wprost, czy rzeczywiście jest tak surowa i wymagająca, jednak dokładnie śledząc każdą minutę filmu i dostrzegając chociażby stosunek do niej jej współpracowników, można domyślić się jak wielką rolę odgrywa nie tylko w redakcji, ale w całym sektorze gospodarki, jakim jest przemysł modowy.

Wrześniowy numer to również, a może przede wszystkim zapis tworzenia czegoś, co jest wytworem kultury popularnej, a jednocześnie dzięki swojej niezwykłości stanowi fragment prawdziwej sztuki. To film będący dowodem na to, że między stronami zwykłej, z pozoru, gazety ukryty jest prawdziwy artyzm, tworzony przez najlepszych na świecie fotografów, projektantów i stylistów. Dla fanek mody – pozycja obowiązkowa, dla tych którzy z tym światem nie są na Ty – dobra lekcja o tym, że pod blichtrem i powierzchownością kryje się ogromna machina o wielkiej wartości, nie tylko tej materialnej, ale również estetycznej i duchowej.

powrót na górę