Tzw. klasyki - czyli w co inwestować?
Często spotykam porady typu - inwestuj w klasyki, 5 rzeczy które musisz mieć w szafie itd. itp., a potem na kolejnych zakupach mam „100 pytań do”: „a co to są te klasyki? - bo kupiłam sobie małą czarną i ona już nie jest modna”.
Rzecz ma się następująco - bo klasyki to nie tylko napis „płaszcz karmelowy”, albo „mała czarna”, ale również ich forma i krój. Są ponadczasowe formy, które prawie nigdy się nie zmieniają, a są modowe wariacje na temat klasyki.
Klasyk - biała koszula - „trzeba ją mieć bo to podstawa, warto zainwestować”. I owszem warto zainwestować w dobrze skrojoną białą koszulę ze średnim kołnierzykiem i zaszewkami, ale ta inwestycja będzie miała się nijak do trendu - np. bufiaste rękawy (były modne i było minęło - inwestycję tymczasem szlag trafił :)). Jeśli wydasz fortunę na „małą czarną” z falbankami lub suwakami - to potem nie ma się co dziwić, że owa mała czarna sukienka sprawia, że wyglądasz jak z zeszłej dekady.
Moda zatacza koła - jasne, ale zmieniają się materiały i proporcje. Czasem detale, ale jednak. Omawiana wyżej biała koszula kupiona w latach ’99 miała o wiele dłuższy kołnierzyk, teraz wygląda on na „za szpiczasty”, a co dopiero porównać go z kołnierzykami z lat ’70. Nie mówiąc już o materiale.
Płaszcz - klasyczna forma to ta pochodząca od prochowca, dokładnie taka jaką wylansowała marka Burberry. Ale jeśli kupisz kształt pudełkowy to musisz pamiętać, że za max dwa lata - będziesz w nim wyglądać jak przybysz z przeszłości, bo to będzie miało się nijak do nowych trendów.
Nowości nie są złe - nie o to chodzi. Są genialne - można wypróbować nowe rzeczy, a jak ktoś lubi to może kupować tzw. sezonowe wariacje na temat klasyków. Wtedy uczucie out-of-date w ogóle mu nie grozi, bo z każdym sezonem ma coś nowego.
Jeśli jednak chce zainwestować tylko w jedną jedyną rzecz - to musi szukać „klasycznego klasyka” ;). Cały świat mody o tym wie i dlatego tak chętnie kupowane są klasyczne torebki typu Chanel 2.55 albo Birkin Bag - one nigdy nie wychodzą z mody, pasują do wszystkiego (kwestia ewentualnego gustu użytkownika czy lubi takie klasyki, … ale zwykłej czarnej princeski - też może nie lubić). Ceny niektórych modeli rosną - bo są już nieosiągalne. Tak samo jest ze wspomnianymi wyżej płaszczami Burberry.
Są również hity vintage, które odkopane i odkurzone - idealnie wpisują się w nowoczesność - po tym widać geniusz projektanta. Czasem jest to ideał, który można nosić i nosić sezonami, a czasem strzał w nowe trendy (często dlatego, że nowe projekty baaaardzo często bazują na tych co kiedyś już były: najczęściej nawiązują, ale też bywają kopiowane).
W co więc inwestować? Najcelniej w dobrze skrojone ubrania, z dobrej jakości materiałów, które idealnie leżą na sylwetce i mają minimum ozdób/przeszyć i wzorów. Wtedy przez lata dodatkami, innymi sezonowymi ubraniami będzie można je uwspółcześniać. A jeśli trafi się np. odchodzący od reguły sweterek - który „musimy mieć” - to trzeba go kupić, bo być może okaże się on tym hitowym vintage noszonym po wsze czasy (nie istotne czy tylko naszym) :).
Czytaj więcej...
Rzecz ma się następująco - bo klasyki to nie tylko napis „płaszcz karmelowy”, albo „mała czarna”, ale również ich forma i krój. Są ponadczasowe formy, które prawie nigdy się nie zmieniają, a są modowe wariacje na temat klasyki.
Klasyk - biała koszula - „trzeba ją mieć bo to podstawa, warto zainwestować”. I owszem warto zainwestować w dobrze skrojoną białą koszulę ze średnim kołnierzykiem i zaszewkami, ale ta inwestycja będzie miała się nijak do trendu - np. bufiaste rękawy (były modne i było minęło - inwestycję tymczasem szlag trafił :)). Jeśli wydasz fortunę na „małą czarną” z falbankami lub suwakami - to potem nie ma się co dziwić, że owa mała czarna sukienka sprawia, że wyglądasz jak z zeszłej dekady.
Moda zatacza koła - jasne, ale zmieniają się materiały i proporcje. Czasem detale, ale jednak. Omawiana wyżej biała koszula kupiona w latach ’99 miała o wiele dłuższy kołnierzyk, teraz wygląda on na „za szpiczasty”, a co dopiero porównać go z kołnierzykami z lat ’70. Nie mówiąc już o materiale.
Płaszcz - klasyczna forma to ta pochodząca od prochowca, dokładnie taka jaką wylansowała marka Burberry. Ale jeśli kupisz kształt pudełkowy to musisz pamiętać, że za max dwa lata - będziesz w nim wyglądać jak przybysz z przeszłości, bo to będzie miało się nijak do nowych trendów.
Nowości nie są złe - nie o to chodzi. Są genialne - można wypróbować nowe rzeczy, a jak ktoś lubi to może kupować tzw. sezonowe wariacje na temat klasyków. Wtedy uczucie out-of-date w ogóle mu nie grozi, bo z każdym sezonem ma coś nowego.
Jeśli jednak chce zainwestować tylko w jedną jedyną rzecz - to musi szukać „klasycznego klasyka” ;). Cały świat mody o tym wie i dlatego tak chętnie kupowane są klasyczne torebki typu Chanel 2.55 albo Birkin Bag - one nigdy nie wychodzą z mody, pasują do wszystkiego (kwestia ewentualnego gustu użytkownika czy lubi takie klasyki, … ale zwykłej czarnej princeski - też może nie lubić). Ceny niektórych modeli rosną - bo są już nieosiągalne. Tak samo jest ze wspomnianymi wyżej płaszczami Burberry.
Są również hity vintage, które odkopane i odkurzone - idealnie wpisują się w nowoczesność - po tym widać geniusz projektanta. Czasem jest to ideał, który można nosić i nosić sezonami, a czasem strzał w nowe trendy (często dlatego, że nowe projekty baaaardzo często bazują na tych co kiedyś już były: najczęściej nawiązują, ale też bywają kopiowane).
W co więc inwestować? Najcelniej w dobrze skrojone ubrania, z dobrej jakości materiałów, które idealnie leżą na sylwetce i mają minimum ozdób/przeszyć i wzorów. Wtedy przez lata dodatkami, innymi sezonowymi ubraniami będzie można je uwspółcześniać. A jeśli trafi się np. odchodzący od reguły sweterek - który „musimy mieć” - to trzeba go kupić, bo być może okaże się on tym hitowym vintage noszonym po wsze czasy (nie istotne czy tylko naszym) :).
View the embedded image gallery online at:
https://www.tojakobieta.pl/tag/geniusz-projektanta.html#sigProId4229121e1a
https://www.tojakobieta.pl/tag/geniusz-projektanta.html#sigProId4229121e1a