Menu

logo tjk main 

Triumf kobiecości

8 października 2012 portal To Ja Kobieta obchodził swoje 3.urodziny. W związku z tym, że magazyn jest prowadzony zgodnie z hasłem „przez kobiety, dla kobiet i o kobietach” warto przy tej okazji porozmawiać o przedstawicielkach płci pięknej w sztuce i kulturze. Jaki obraz kobiety jest lansowany w mediach? W jaki sposób pokazują nas twórcy? Które artystki są na topie?

adeleJuż dawno minęły czasy kiedy kobietom zakazana była działalność w sztuce. Każda z Was zna zapewne nie jedno nazwisko pisarki, która musiała tworzyć pod pseudonimem. Ukrywające się literatki chciały w ten sposób uniknąć przykrych konsekwencji związanych z chęcią uzewnętrzniania swoich myśli i dzielenia swoim talentem z szerokim gronem odbiorców. Dziś nikogo nie dziwi kobieta pisarka, malarka, aktorka czy piosenkarka. Z całą pewnością możemy nawet stwierdzić, że w niektórych dziedzinach to właśnie płeć damska odgrywa dominującą rolę. Wystarczy spojrzeć na muzyczne listy przebojów. Nie mówię tu oczywiście, że nie znajdziemy żadnego utalentowanego czy znanego (te dwa określenia nie zawsze występują wspólnie w odniesieniu do jednego artysty, niestety) wokalisty, a tym bardziej męskiego zespołu. Po prostu ostatnio zaobserwować można, że największy szum i najszersze komentarze wywołują na scenach właśnie kobiety. Najlepszy przykład? Od lat, niezmiennie, Madonna – artystka określana mianem królowej popu, która ciągle wzbudza takie samo zainteresowanie. Nie tylko ze względu na jej kolejne piosenki i teledyski, ale też dzięki niesłabnącemu zamiłowaniu do negliżu, bez troski o upływający czas.

Skoro już rozpoczęłam temat negliżu, nie mogę nie wspomnieć o tym jak sprzedaje się artystki, głównie właśnie wokalistki. Przez pewien czas odnosiłam wrażenie, że aby zaistnieć w show-biznesie nie trzeba wykazywać się nadzwyczajnymi zdolnościami. Wystarczy tylko chęć odsłonięcia większego kawałka ciała niż pozwalałyby zasady przyzwoitości lub udział w skandalu, który zainteresuje tabloidy i plotkarskie portale.

gagaPóźniej pojawiła się Lady Gaga. W okresie jej panowania pomyślałam, że teraz z kolei wystarczy zaszokować wszystkich stylizacjami i choreografiami, a fani znajdą się sami. I choć to stwierdzenie ma wydźwięk negatywny, to ja osobiście lubię piosenki wyżej wymienionej Pani. Nie zaliczam się do grona jej entuzjastów, ale gdy słyszę kawałek, który ona śpiewa, mimowolnie się w niego wsłuchuję. Tak czy inaczej przez długi czas w świecie muzyki brakowało mi czegoś oczywistego, naturalnego – artystki niekoniecznie zaskakującej w kwestii usposobienia, ale o mocnym, pięknym głosie, sile charakteru i kobiecej zmysłowości. W tym momencie pojawił się hit Rolling in the Deep Adele i wszystko się zmieniło. Nastała moda na zwyczajność oraz artystki śpiewające i wystylizowane odrobinę w stylu retro. Przy osobie Adele nadeszła naturalnie dyskusja na temat jej wyglądu. Pojawiły się głosy, że jest ona kobietą o pięknej twarzy, ale grono życzliwych osób zalecało jej przejście na dietę. Osobiście uważam, iż Adele zapewnia nam tak ogromną dawkę piękna i wzruszeń za sprawą swojej muzyki, że kwestia jej wagi powinna być najzwyczajniej przemilczana. O co nam w końcu chodzi? O oglądanie superszczupłych kopii i narzekanie na to, że same tak nie wyglądamy czy raczej o możliwość posłuchania efektów pracy charyzmatycznej wokalistki z bogatym wnętrzem? Myślę, że chyba jednak o to drugie. Wygląd kobiet, których wizerunek jest uwypuklony w środkach masowego przekazu to temat rzeka. Ciągle toczą się dyskusje (ja sama z resztą rozpoczynam kolejną pisząc ten felieton) na temat tego, co jest lepsze – naturalność czy sztuczność, talent i brak wizualnej atrakcyjności czy znikome uzdolnienie i banalne piękno, wychudzone ciało czy kobiece krągłości. Tutaj zwolenniczki oraz reprezentantki kobiecości w klasycznym rozumieniu tego słowa mają powody do zadowolenia.

 

cruzDlaczego? Bo kobiecość po prostu triumfuje. Pragnę rozwiać Wasze wątpliwości – używając słowa kobiecość nie mam na myśli rubensowskich kształtów, ale zdrowe sylwetki, takie jakie posiadają aktorki Penelope Cruz, Monica Belluci czy Salma Hayek. Dowody na potwierdzenie mojej tezy? Mogę podać ich całe mnóstwo. Pierwszy, najbardziej oczywisty – trzy damy kina, o których tu mowa nieprzerwanie cieszą się ogromną popularnością, co przekłada się na angaże w kolejnych filmach. Penelope Cruz jest nawet muzą znanego i cenionego reżysera, Woody’ego Allena. Kolejny dowód – świat mody, pomimo iż ciągle wierny kultowi wychudzonego ciała, coraz częściej zwraca uwagę na modelki, które w środowisku określane są mianem plus size, a w świecie zwyczajnych kobiet uchodzą za piękne, zdrowe dziewczyny. Argumentem może być nawet to, co wcześniej już wskazałam w kwestii aktualnych trendów świata muzyki – popularne jest naturalne piękno, zmysłowość i ponętność. Dlaczego? Być może ludziom znudziła się już oryginalność na siłę. Nie mamy pewności co do tego, czy po czasie zachwytu nad artystkami w stylu retro (aktualnie Laną Del Rey) znów nie nastąpi okres zachłyśnięcia się ekstrawagancją.

hayekZwyczajne jest to, że w sztuce i kulturze występują po sobie różne trendy, kierunki. Czasami zupełnie nowe, czasami podobne do dawnych, ale odrobinę unowocześnione. Jest to tak samo oczywiste, jak różnorodność w przedstawianiu kobiety przez artystów. Przedstawianie to łączyło się zazwyczaj właśnie z epoką – raz kobieta była uważana za anielską istotę, kiedy indziej za źródło wszelkiego zła i zepsucia. Każdy inaczej rozumie pojęcie kobiecości, każdy ma inne doświadczenia z kobietami i rozbieżne nas postrzeganie. Same przyczyniamy się do tego, że jesteśmy odbierane jako nieodgadnione i wielobarwne. W końcu kobieta zmienną jest.

Możecie być jednak pewne, drogie Panie, że prawdziwe piękno, tak jak i prawdziwy talent zawsze się obroni. Dzięki temu, mam nadzieję, coraz częściej będzie nam dane podziwiać artystki piękne urodą nieoczywistą. Nie takie, które od razu zwróciłyby na siebie uwagę atrakcyjnością powierzchowną, ale tą wewnętrzną. W końcu na kobiecość składa się nie tylko posągowa figura, bujna czupryna i pełne usta, ale też cały szereg cech charakteru i umysłu – z subtelnością i inteligencją na czele.

Czytaj więcej...

Szpilki - symbol kobiecości

Buty na wysokich obcasach to element garderoby każdej kobiety.
Potrafią poprawić wygląd niejednej z nas, niskiej dodać wzrostu, a sylwetkę puszystej optycznie wysmuklić. Każda kobieta wygląda wtedy szczuplej, nogi prezentują się znacznie lepiej, wydają się być dłuższe. Wysokie obcasy bez wątpienia dodają nogom sexapilu, kojarzą się z czymś eleganckim, mają też w sobie trochę nonszalancji, kokieterii, drapieżności i subtelności. Dlatego większość kobiet jest uzależniona od szpilek, bo dodają im pewności siebie. Nogi na obcasie zawsze prezentują się szałowo i przyciągają spojrzenia mężczyzn.

Wiele Pań zakłada szpilki nie tylko z okazji jakiegoś ważnego spotkania, ale nosi je po prostu, na co dzień. Elegancja przede wszystkim. Można by powiedzieć: pokaż mi swoją szafę z butami a powiem Ci jak bardzo jesteś sexowna… Pamiętajmy jednak, że mieć szpilki a umieć w nich chodzić to dwie różne rzeczy, bo taka umiejętność wymaga nie lada gracji. Zaletą noszenia wysokich obcasów jest to, że dbamy o prawidłowąpostawę. Staramy się prostować tak, aby nasz chód wyglądał ładniej. W szpilkach kobieta robi mniejsze kroki, jest wyprostowana, a wszystko to uatrakcyjnia jeszcze bardziej jej wygląd. Powszechnie wiadomo, że szpilki nie są zdrowe ani wygodne, dlatego jak we wszystkim i tutaj zalecany jest rozsądek oraz umiar w częstotliwości ich noszenia. Jednak mimo tych niewielkich niedogodności i poświęceń, kobiety chcą wyglądać seksownie i podobać się mężczyznom. Wzbudzać też zazdrość innych kobiet, bo każdy elegancki strój z dodatkiem szpilek daje niesamowity efekt.


Drogie Panie.
Nie bójmy się więc tych dodatkowych kilku centymetrów. Jeśli mamy obawy, że nie potrafimy w nich odpowiednio poruszać się, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby nauczyć się tego. Poza tym nie musimy chodzić w szpilkach 10 - cio. centymetrowych. Zadbajmy o naszą atrakcyjność, poprawmy swój wygląd, swoją sylwetkę, bądźmy bardziej kobiece, nawet, jeśli trudno nam czasem podbiec w szpilkach do autobusu i w tym wypadku zdecydowanie znacznie lepiej sprawdzają się płaskie obcasy lub obuwie sportowe :-)


Kobiety które noszą szpilki są pewne siebie i świadome swojej sexualności.

Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS