Menu

logo tjk main 

Baby są jakieś inne…czyli jakie?

Kobieta - określenie dojrzałego osobnika z rodzaju Homo płci żeńskiej. Kobieta różni się od mężczyzny genetycznie (posiada dwa chromosomy X). Tego typu definicje znajdziemy przeszukując różne, mądre słowniki.

Jest dla nas oczywiste, że my kobiety różnimy się od mężczyzn nie tylko poprzez anatomię, ale także mentalność. Co więcej! Od zarania dziejów, życie kobiety i mężczyzny różniło się znacząco - pod względem podziału ról życiowych, jakości funkcjonowania w społeczeństwie oraz możliwości samorozwoju. Nie sposób, nie wspomnieć o dyskryminacji kobiet w polityce, braku poszanowania naszych praw czy nagminnego uprzedmiotowywania. Natomiast w dobie XXI wieku, kiedy tak często mówi się o kobietach jako świetnych szefach, kierowniczkach i specjalistkach rodzą się inne pytania. Czy rzeczywiście jesteśmy takie „inne”?

Bardzo ciekawym zjawiskiem nie tak bardzo odległego czasu, wydał mi się film Marka Koterskiego - „Baby są jakieś inne”. Cudowny tytuł! Od razu mi się spodobał, prosty i klarowny przekaz na wstępie. Fabuła filmu przedstawia się w następujący sposób: Dwoje poirytowanych panów wraca trasą samochodem i podczas podróży dochodzi do rozmów, rozważań, narzekań na temat kobiet. Oczywiście posiadamy poczucie humoru i trzeba przyznać, że niektóre poruszone przez mężczyzn wątki, były trafne i zabawne… Po obejrzeniu filmu jednak tak bardzo prosi się o naszą - plemienia jajników - odpowiedź.

Co Panów najbardziej w nas denerwuje? Stukanie obcasami, czy to szpilki, półbuty, czy kozaki - my stukamy. Uwielbiamy się malować i często wybieramy nietypowe miejsca by dopełnić nasz dzisiejszy look. Lusterko samochodowe, toaleta na stacji? Żaden problem! Przecież musimy dobrze wyglądać, a nie było czasu wcześniej. Kobieca torebka - to kolejny ważny punkt naszej codzienności. Mamy tam pełno bardzo potrzebnych rzeczy takich jak: portfel, kosmetyczka, dokumenty, klucze, lusterko, terminarz, komórka, książka, chusteczki, guma do żucia, jabłko, woda itd. Jest wszystko, a nawet więcej! Chcemy równouprawniena, ale także aby otwierano nam drzwi, wyręczano nas w noszeniu ciężkich rzeczy, ustępowano nam miejsca w autobusie. To tylko niewiele z przykładów tego, co doprowadza do szału mężczyzn.

Brak logicznego myślenia, brak zdecydowania, pochopne działanie, nieprzemyślane i puste słowa - to główne powody rozważań bohaterów tego filmu. Czy tak jest naprawdę? Czy aż tak się różnimy?

„I wszystko ci muszą powiedzieć od wejścia”
Ooo tak. Brzmi znajomo? Ale jak zachować się inaczej w sytuacji, kiedy od rana po wieczór mamy dziesiątki spraw na głowie i musimy się z kimś bliskim podzielić tymi emocjami, problemami i newsami. Czy to aż takie złe? Wy Panowie, i tak o tym zapomnicie! I niestety będziemy musiały Wam to powtórzyć po raz kolejny następnego dnia... Czy to nie jest deprymujące? Myślimy o tym co przygotować na obiad, kolacje, czy dziecko odrobiło lekcje, że trzeba opłacić rachunki, co napiszemy w raporcie szefowi i jak pomóc Ance, która się właśnie rozstała z mężem. Potrzebujemy kontaktu, zrozumienia i… tu uwaga! - rozmowy. Dzięki niej, wszystko staje się prostsze. To tak wiele?

„W łóżku traktują nas jak niepełnosprawnych. Mówią o facetach „ciacho”. Jesteśmy konsumowani”
O ironio, siostro nasza! Wydawać by się mogło, iż mężczyźni hipokrytami nie są (bynajmniej za takich się nie uważają) a tu taka niespodzianka. „Niezła laska”, „ale foczka”, czy to nie w ten sposób między innymi faceci nas określają?

Prawda niestety jest taka, że nadeszły ciężkie czasy na to by być kobietą jak i mężczyzną. Kanony powoli się zacierają. Panom coraz ciężej jest być męskimi przy tak silnych kobietach. To budzi niezadowolenie i brak zrozumienia.

Ciekawa jest jedna z wypowiedzi bohatera filmu: „Baby z jednej strony chcą niezależności, a z drugiej opieki. Żeby mężczyzna był i rycerzem i empatyczną partnerką. Bądź silny, ale jednocześnie słaby. Bądź ciepły, miły, wrażliwy, ale jednocześnie twardy jak stal. Skoro nie wiem, jakim mężczyzną mam się stać, to pozostanę chłopcem”.

Odwieczny problem płci pięknej brzmi: Czego my tak naprawdę chcemy? Odpowiedzią jest jedno słowo - wszystkiego. Jesteśmy tak otwartymi stworzeniami boskimi, że istnieje wiele rzeczy, których oczekujemy. A jeśli mamy kochającego i wspierającego nas partnera, to już wtedy niewiele nam potrzeba do szczęścia :)

Motywem często poruszanym w filmie, i wydaje mi się, że najśmieszniejszym, jest obraz kobiety - kierowcy, widziany oczami mężczyzny. Cóż, z Pań, które oglądały film na pewno nie jedna się zaczerwieniła przy obśmianiu błędów, które sama kiedyś popełniła… Być może nie każdej z nas wychodzi wszystko świetnie, jesteśmy tylko ludźmi i może czasami nie zachowujemy zimnej krwi w sytuacji nieprzewidzianej… Natomiast gdyby nie my, to na drogach panowałby jeden wielki poligon! Owszem, może nie radzimy sobie tak świetnie z autem jak mężczyźni, ale za to z naszej winy nie ma tak drastycznych wypadków jak z ich ręki. Panowie mają świetną technikę i wyczucie w prowadzeniu pojazdów mechanicznych, niestety pewność siebie i bardzo lubiana przez nich nadmierna prędkość - prowadzą do tragedii na jezdniach. Tymczasem my kobiety też mamy swoje świetne przedstawicielki np. Martyna Wojciechowska, która reprezentowała nas w rajdzie Paryż - Dakar.

Pomimo tych wszystkich różnic, uwarunkowań genetycznych i psychicznych, wszyscy jesteśmy ludźmi i tylko od nas samych zależy co będziemy sobą reprezentować.

„Baby, ach! te baby, czym by bez nich był ten świat... 
Co tu grać, co tu kryć, spróbuj bez baby żyć, 
gdy ci uda się taka sztuka, toś jest chwat. „

Drogie Kobitki, jesteśmy jakie jesteśmy. Dużo gadamy, marudzimy na brak pieniędzy, jesteśmy wiecznie niezadowolone. Każda z nas jest inna i posiada bardziej lub mniej podobne cechy do stereotypu. Ale, na pewno wszystkie jesteśmy wyjątkowe, ambitne, pełne marzeń i pomysłów oraz miłości!

Każdego dnia odgrywamy nasze życiowe role najlepiej jak potrafimy. Bądźcie więc piękne, uśmiechnięte, szczęśliwe, z wszystkiego dumne i zadowolone. Faceci sobie ponarzekają, to ich! A i tak żyć bez nas nie potrafią…

„I gdyby któregoś dnia zniknęły ze świata kobiety, nie znalazłbym powodu, żeby rano wstać z łóżka.” - słowa jednego z bohaterów omawianego wyżej filmu „Baby są jakieś inne”.

Katarzyna Kryjak, 21l.

Czytaj więcej...

Ja kobieta, Ja mężczyzna

Doskonale zdajemy sobie sprawę z różnic biologicznych, ale często nie uświadamiamy sobie, jak bardzo różnimy się mentalnie. Kobiety i mężczyźni to dwa różne światy.

Rozmowa między kobietami, a mężczyznami to komunikowanie międzykulturowe. Należymy do „odmiennych kultur” a sposób w jaki mówimy zależy od rodzaju płci. Niezdawanie sobie sprawy z odmiennych stylów konwersacji kobiet i mężczyzn, często powoduje nieporozumienia i zaburza poprawną relację.

Drogą rozróżnienia - język kobiet można nazwać „językiem porozumienia”, a mężczyzn „językiem sprawozdania”. Męskie wypowiedzi są rzeczowe, doprecyzowane, opisują fakty, kobiece zaś niedoprecyzowane, skupione bardziej na opisie uczuć.

Kobietom w relacjach z innymi ludźmi, najbardziej zależy na poczuciu łączności, dążą do stworzenia trwałej więzi. Chętnie dzielą się swoimi problemami. Niezwykle ważne dla nich jest wyrażenie emocji, przez co budują poczucie bliskości.

Mężczyzn interesuje nade wszystko status. Ciężko pracują, aby osiągnąć niezależność, rywalizują ze sobą o dominację w grupie, pragną głównie „władzy”. Lubią rozwiązywać problemy, udowadniać swoją kompetencję i skuteczność. Interesuje ich działanie, konkretne czynności i wydarzenia. Mniejsze znaczenie mają dla nich uczucia, emocje, unikają rozmów na te tematy. Związane jest to ze stereotypem prawdziwego mężczyzny, dlatego taki, który za bardzo uzewnętrznia swoje uczucia, uchodzi w społeczeństwie za „mięczaka”. Tymczasem popisanie się umiejętnością naprawy komputera, czy wiedzą na temat powiązań znanych polityków z poszczególnymi think tankami, podnosi ich prestiż i wzmacnia poczucie własnej wartości.

Rozróżnienie pomiędzy poczuciem łączności, a statusem decyduje o kształcie wszystkich kontaktów werbalnych między płciami i niejednokrotnie stanowi problem w relacji kobieta - mężczyzna. Kobieta, kiedy boryka się z jakimś problemem, oczekuje wsparcia i zrozumienia, empatycznych zwrotów typu - „wiem, co czujesz”; „czułem się podobnie”, tymczasem mężczyzna ma tendencję do dawania jej rad i gotowych rozwiązań, co u kobiet wywołuje irytację. Mężczyzna nie rozumie co robi źle, dlaczego jego szczere próby pomocy w rozwiązywaniu problemów, nie są odbierane z wdzięcznością, co więcej spotykają się z dezaprobatą. Kobiety lubią rozmawiać o dręczących ich sprawach, poszukują najlepszych odpowiedzi i rozwiązań, podczas gdy mężczyźni starają się jak najszybciej pozbyć problemu. Natomiast jeżeli nie znajdują na niego rozwiązania, ignorują go, niejednokrotnie tak odwracając sytuację, aby stanowił on jedynie przedmiot kpiny lub żartu.

Kobiety mówią więcej niż mężczyźni, stąd pewnie stereotyp gadatliwej kobiety oraz milczącego mężczyzny. Jednak należy tu dokonać rozróżnienia na wypowiedzi w sferze prywatnej i publicznej. Kobiety są bardziej rozmowne w prywatnych konwersacjach, w atmosferze bezpieczeństwa i bliskości. Dla kobiet najważniejsze są najbliższe osoby, żyją dla konkretnych ludzi i to z nimi chcą się dzielić swoimi uczuciami, tym co dla nich ważne, każdym szczegółem swojego życia. Mężczyźni za to, lepiej się czują na forum publicznym. Związane jest to z walką o awans społeczny. Posługują się językiem jak bronią. Funkcją długich wypowiedzi jest przyciągnięcie uwagi, przekazanie informacji a także osiągnięcie porozumienia. Kontekst współzawodnictwa objawia się nawet w opowiadaniu żartów, szacunek zdobywa ten, który opowie najlepszy. Na forum prywatnym, mężczyźni nie odczuwają już potrzeby walki i „wracają do milczenia”.

Podczas rozmowy, kobieta utrzymuje kontakt wzrokowy ze swoim rozmówcą, potakująco kiwa głową i reaguje za pomocą różnych odpowiedzi dowodzących, że słucha czy nadąża za mówiącym typu: „no, tak, tak”. Mężczyzna słucha inaczej, bowiem dla niego, taki styl aktywnego słuchania jest jednoznaczny ze stwierdzeniem „zgadzam się z tobą”. Chcąc uniknąć podporządkowanej pozycji, daje on więc mniej komunikatów, świadczących o aktywnym słuchaniu, co przez kobietę jest często odbierane, jako brak zainteresowania konwersacją.

Kobiety zadają wiele pytań, w różnych sytuacjach, czy to w trakcie rozmowy, chcąc pozyskać więcej informacji od rozmówcy, czy też szukając pomocy i np. pytając o drogę, gdy się zgubią. W przypadku mężczyzny, każde przyznanie się do niewiedzy zaburza jego obraz samowystarczalności i brzmi niepewnie. Kobiety wyrażając opinię, często na końcu dodają pytanie „ To była świetna sztuka, nie sadzisz?”; „To był bardzo udany dzień, nie sądzisz?” Owe środki ekspresji, o charakterze propozycji, używa się w celu uniknięcia ewentualnej niezgody, która mogłaby zrazić do siebie rozmawiające osoby. Pytania pań są też zaproszeniem do dyskusji. Dla mężczyzny, pytający brzmi niepewnie. Zadają oni pytanie na końcu zdania jedynie, kiedy wiedzą ,że mogą wygrać w pojedynku, bo pytanie zaskoczy lub zawstydzi rozmówcę.

Co o tym sądzicie? Planeta Wenus kontra Planeta Mars? Ja zdecydowanie opowiadam się za konwergencją na Planecie zwaną Ziemią :)

Magdalena Bartkowiak, 24l.
Studentka II roku SUM na UAM-ie,
Praca licencjacka poświęcona komunikacji w związku partnerskim
Zainteresowania: komunikacja interpersonalna, psychologia, e-marketing, social media.

BIBLIOGRAFIA
D.Tannen, Ty nic nie rozumiesz, przeł. A. Sylwanowicz, Poznań 1999
Em. Griffin, Podstawy komunikacji społecznej, Gdańsk 2003.
Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS