Menu

logo tjk main 

„Zmiany, zmiany, zmiany…” (czyli pandemia, inflacja, wojna i …styl)

Że… tak zacznę cytatem z kultowego filmu Barei.
Wszyscy mniej lub bardziej ostatnie 4 lata uważamy za mocno dziwne, zwariowane, zawirowane. Nie ma co ukrywać, warunki zewnętrzne dosyć mocno zakłóciły nasze day-to-day living.

Jak zmieniła się moda i styl przez ten kawałek czasu? Co miało na to wpływ? Jak się zmieniliśmy?

W sumie odpowiedzi nie są jakieś spektakularne. W momencie pandemicznych zakazów poszliśmy w dres i… half-dress (czyli żeby dobrze wyglądać na zoomie do połowy;)). Okazało się, że tony ubrań nie są potrzebne i mieliśmy czas na przemyślenia - „po co właściwie ja tyle tego mam”. Przemysł wstrzymał oddech na chwilę, pokazy się ucięły. Wszyscy wróżyli mega zmiany w branży mody. 

Wypłynęły na powierzchnię serwisy second-handowe. Sprzedaż w Internecie przejęła rynek, ale sprzedawał się głównie tzw. lounge wear. Staliśmy się wygodni :). [Ja od zawsze pisałam, że czuć się dobrze należy i w domowych ciuchach i pracowych. Nie ma sensu wciskać się w dziwnie pojęty estradowy strój, bo pani w tivi tak radziła.]

Wygoda i myślenie o tym „co mam w szafie i po co” pomogła w kolejnych stadiach zakręcenia światowego.

Kiedy już myśleliśmy, że no ok, mała inflacja i do przodu, to nagle świat wstrzymał oddech.
Wybuch wojny w Ukrainie (a raczej jej eskalacja ) znowu zrewidował nasze… szafy. Oddawaliśmy masę ubrań (nie jestem specem od żywności i naboi, więc zostanę przy odzieży…).

Przeszukiwaliśmy szafy, ale deko inaczej niż zawsze. Zmieniliśmy mental na bardziej empatyczny. Kiedyś, gdy byłam na przeglądzie szafy, to wielokrotnie słyszałam: „aaaaa to może komuś albo do PCK na biednych”. Nie było w tym nic złego, ale do tego „na biednych” teraz zaczęliśmy dodawać - czy ja bym chciała to dostać do noszenia, czy bym się ucieszyła? Dzieliliśmy się nie tyle niechcianymi i zużytymi ciuchami, ale sercem. I nie patrzyliśmy, żeby tylko się czegoś zalegającego pozbyć.

I w tym momencie dopadło nas inflacyjne rozwarstwienie.
Rozwarstwienie, bo wykształciły się dwa odrębne podejścia. 

Na brak dostaw materiałów z Chin nałożyła się inflacja, żeby utrzymać zyski na założonym poziomie, firmy zaczęły mocno obniżać jakość materiałów. Wynikiem czego segment tańszych ubrań jest jakościowo wątpliwy. Dużo na nim min i pułapek. Tzw. ubrania w trendach są czasem robione niemal jak foliówki do warzyw w dyskoncie - ten sam rodzaj torebki plastikowej.

Ogromną popularność na świecie osiągają sklepy z tanimi ubraniami reklamowanymi przez influencerki. Tutaj po prostu portfel reguluje dostępność do ubrań. Kto chce utrzyma nadal dużo i tanio, albo chociaż tanio…


Druga warstwa to gdy po portfelu przychodzi świadomość nabyta podczas pandemii - na szczęście. Podejście typu wolę mieć porządne, dobrej jakości, mniej.


Oczywiście łatwiej jest to ogarnąć mając więcej środków na koncie, ale nie jest to niemożliwe gdy zacząć sensownie zarządzać wyborami. I nie piszę tutaj o opcji „wybieram tylko kaszmirowe sweterki”, nie. Po prostu o kontroli tego co kupujemy, czy to jest basic z H&M czy płaszcz z Massimo Dutti (lub na odwrót) czy na Vinted lub Vestiaire Collective.


Ta świadomość wykształciła się poprzez etapy, więcej dały nam ostatnie 4 lata niż poprzednie 20. Mamy więcej szacunku dla siebie, przyrody, swojego czasu.


Mam taką nadzieję, że to będzie ten główny trend i nurt i że dzięki temu jako klienci odzieżówki będziemy nie tylko dobrze ubrani, ale też będziemy czynnie brać udział w zmianach i rozwinięciu się lepszego świata.
 

zmiany 2zminany3zmiany4

Czytaj więcej...

Miłosna Trójca Hitlera

Jak bardzo męskim, przystojnym człowiekiem był Adolf Hitler, że kobiety lgnęły do niego jak muchy do lepu? Czy uwodził je spojrzeniem, swoim dyktatorskim głosem czy też siłą wpływu na całą III Rzeszę.

Oto krótka opowieść o kobietach, które w życiu Hitlera odegrały istotną rolę, dla których stracił głowę, choć niejednokrotnie to one prędzej traciły ją dla niego.

„Inteligentny mężczyzna powinien wybrać kobietę głupią i prymitywną” – Adolf Hitler 2

Spotkali się wśród zdjęć i negatywów w pracowni fotograficznej w Monachium. Ona, młoda asystentka fotografa Heinricha Hoffmana, on „Herr Wolf” (takim pseudonimem posługiwał się) w jasnym palcie i dużym, filcowym kapeluszu. Rzecz jasna, mowa o pierwszym spotkaniu Ewy Braun i Adolfa Hitlera. Miała zaledwie 17 lat, był rok 1929 i dzieliły ich 23 lata. Początkowo nie budziła większego zainteresowania Hitlera. Jego muzą na wyłączność była w tym czasie Geli Raubal – córka przyrodniej siostry Adolfa. Jednak nieszczęśliwe wydarzenie, rzekomo jej samobójcza śmierć, której powód upatrywano we wcześniejszej kłótni między obojgiem, wstrząsnęła życiem uczuciowym Hitlera. Młoda Braun jak ulał pasowała do osamotnionego, zranionego stratą ukochanej, kanclerza. Śmierć Raubal szybko okazała się jej biletem wstępu do rezydencji w Obersalzbergu. W oczach Niemki zamieszkała nadzieja, niejednokrotnie podsycana spotkaniami w pracowni, kiedy to starała się dość dyskretnie umieszczać miłosne liściki w kieszeniach płaszcza Pana Wilka [pseudonim używany przez Hitlera - przyp. red.] Po ich oficjalnym spotkaniu, z rozkazu Hitlera, sprawdzone zostało dokładne pochodzenie Braun. W żyłach jego kochanki pod żadnym pozorem nie mogła płynąc nieczysta, żydowska krew, którą w jego mniemaniu powinno się zneutralizować. Od tego momentu w życiu Ewy nie brakowało 3kwiatów, biżuterii czy większych lub mniejszych luksusów, do jakich należała niewątpliwie dyspozycja czarnego mercedesa z szoferem, mieszkanie i dwa szkockie teriery. Wszystko to jednak wiązało się z pewnymi wyrzeczeniami. Ogólna dostępność pieniędzy nie zawsze pokrywała się z dostępnością samego Hitlera. Choć Ewa Braun była oddana i wierna kanclerzowi, jej życie równało się życiu w klatce. Odcięta od spraw politycznych i ówczesnych wydarzeń wojennych istniała pomiędzy niewiedzą, a prawdą, wyłącznie obawiając się braku czasu Adolfa na spędzenie z nią chwili. Rzeczywiście, mało które zdjęcia obrazują ich razem. Jedynie pasja Ewy, jaką była fotografia, pozwoliła na nieliczne ujęcia z niewielkiego świata ich relacji. Brak zainteresowania polityka Niemką, był poniekąd jej osobistym upadkiem, który objawiał się stanami depresyjnymi, w tym dwiema próbami samobójczymi. Pierwsza z nich w 1932 roku była odpowiedzią na głuche milczenie Hitlera w słuchawce. Strzał z broni ojca padł w szyję, zdesperowaną kobietę odratowano. Drugi atak bezsilności, to rok 1935 i przedawkowanie środkami uspakajającymi. Po śmierci Geli, która zastrzeliła się z pistoletu samego Hitlera [rzekomo - przyp. red.], kanclerz nie mógł pozwolić sobie na kolejny skandal uderzający w jego wysoko postawioną pozycję. Mimo obojętności dyktatora wobec szalenie zakochanej w nim aryjskiej kobiety, Ewa pozostawała jego najlepszą pocieszycielką. Przy niej zyskiwał chwilę wytchnienia i radość, a w sporządzonym testamencie określił ją jako najważniejszą osobę w jego życiu. Być może wytrwałość Braun i głęboka wiara w ukochanego, była przyczyną decyzji o pozostaniu przy Hitlerze do samego końca. 29 kwietnia 1945 roku o północy, Ewa Braun została Panią Hitler. Czekała na ten moment całe życie. I choć był to ślub pełen kontrastu, marsz weselny zamieniony na pogrzebowy, weselna sala zastąpiona małym pomieszczenie w bunkrze, a biała suknia czarną, pomimo tylko 36 godzin, była żoną wodza III Rzeszy. By potem zamknąwszy się w pokoju Hitlera, przystąpić do trzeciej, świadomej próby samobójczej, tym razem przy boku swojej miłości, połykając cyjanek. Ich poślubna podróż była otchłanią, która dla Europy nazywała się wyzwoleniem z paszczy hitlerowskiej.

„Moją miłością są Niemcy. Ożeniłem się ze wszystkimi niemieckimi kobietami”

Mimo iż to właśnie Ewa Braun była oficjalną kochanką Adolfa Hitlera, nie mniejszą rolę, oddanej, wzorowej obywatelki Niemiec, 5odegrała Magda Goebbels, która nie wyobrażała sobie kraju bez Hitlera. W jej życiu, w 1930 roku pojawił się Joseph Goebbels, niemiecki minister propagandy i oświecenia sprawujący władzę w rządzie kanclerza Rzeszy. Jeszcze wtedy Magdę Quandt (nazwisko z pierwszego małżeństwa) szczególnie urzekła wizja narodowosocjalistyczna, którą głosił Goebbels na mównicy w berlińskim Pałacu Sportu. W krótkim czasie rozwinęła swoją działalność partyjną wstępując do NSDAP [Narodowosocjalistyczna Partia Robotników - przyp. red.] Jako kobieta płynnie mówiąca w kilku językach w tym włoskim, francuskim, stała się 9przydatna w sekretariacie gauleitera Goebellsa, do prowadzenia archiwum i odczytu korespondencji. Funkcja ta zbliżyła ministra i Magdę do siebie oraz umocniła działalność w partii, gdzie występowała potem jako kierowniczka grupy kobiecej. Jednak sam związek z Josephem nie był wyłącznie pokierowany uczuciem czy przywiązaniem, chodziło bardziej o poszerzenie kontaktu z samym Hitlerem, w którym kobieta była silnie zauroczona. Wierzyła, że jako kawaler, który nie ma ochoty wiązać się węzłem małżeńskim, kiedyś zajdzie taka okoliczność, w której spotkają się w bliższych relacjach. Zresztą niejednokrotnie przypisywano jej miano „Pierwszej Damy Trzeciej Rzeszy”. Gdy nadszedł moment upadku Hitlera, zdecydowano, że wraz z Führerem Państwo Goebbels popełnią samobójstwo. W ostatnim liście do swojego najstarszego syna z pierwszego małżeństwa, działaczka pisała, że nie potrafi żyć w kraju w którym zabraknie kanclerza i tym samym nie dopuści, by tą pustkę odczuły również jej dzieci. 1 maja 1945 roku, do końca oddana Hitlerowi i ojczyźnie Magda Goebbels, najpierw uśmierca sześcioro dzieci morfiną, a następnie wraz z mężem popełnia samobójstwo, umierając z Złotą Odznaką Partyjną na piersi.

Najukochańsza
I choć była największą miłością, Adolfa Hitlera, mówi się o toksycznej więzi między nimi. Żadna późniejsza kobieta, nie wypełniła 11luki w sercu Adolfa, jaka została po Geli Raubal. Jej historia, a właściwie sama śmierć, budzi do dziś wiele kontrowersji. Historycy walczą pomiędzy sobą o prawdę, uważając, że samobójcza śmierć siostrzenicy została upozorowana, a morderstwa dokonał sam Hitler. Wszystko jednak zaczyna się od propozycji pracy jako gospodyni dla jego przyrodniej siostry Angeli, w Berghofie. Tam też Angela wraz z córkami, w tym dwuletnią Geli osiedla się na stałe. Mimo dwukrotnej przewagi wieku Hitlera, „wuj Adi” – jak mawiała mała siostrzenica, był nią szczególnie zainteresowany. Jego zachwyt nad Geli, zaczął się jednak przeradzać w obsesyjną kontrolę nad życiem młodej dziewczyny. Wiedział z kim się spotyka, ingerował w kontakty z przyjaciółmi, sugerując, że są dla niej niewłaściwi. Jego akwarele i rysunki, które prezentowały nagą Geli, 12świadczyły o wielkiej fascynacji dziewczyną. Jednak fantazje erotyczne Hitlera oraz wymagania wobec siostrzenicy coraz częściej stawały na granicy molestowania i gwałtu. Ciągła walka z zakazami, jeszcze bardziej zachęcały Geli do robienia wszystkiego wbrew Hitlerowi. Jednym ze skutków buntu, był jej romans z Emilem Maurice’em – osobistym kierowcą kanclerza. Romans zakończył się zwolnieniem młodego szofera, a sama Geli wkrótce zmarła. O oficjalnej przyczynie zgonu mówiło się, jakoby dziewczyna popełniła samobójstwo. Jednak pojawiło się wiele wątpliwości, czy przypadkiem sprawa pierwotnej śmierci Raubal nie została zatuszowana, przez policję, na której decyzje miał duży wpływ sam Adolf Hitler.

Jedno jest pewne, nawet jeśli kanclerz III Rzeszy był mordercą Geli, nigdy nie kochał nikogo innego tak mocno jak kochał ją.

Magdalena Sobczak




5-12


 

Ten artykuł oraz wiele ciekawych innych przeczytasz w naszym
magazynie-miesięczniku TO JA KOBIETA. ZAPRASZAMY!

Czytaj więcej...
Subskrybuj to źródło RSS