Adam nie był prawiczkiem, kiedy poznał Martę. Miał za sobą poważny związek i kilka przygodnych. Nie wymaga też od dziewczyny, żeby była dziewicą. Martę zobaczył w klubie: seksowna, zgrabna, odważna. Na początku pomyślał, że dla niego to za wysokie progi. Okazało się, że jest znajomą kolegi.
W dzisiejszych czasach rzadko się zdarza, że pierwsza miłość jest tą ostatnią. Większość z nas wchodząc w związek, ma za sobą zarówno doświadczenie zakochania, jak i seksualne. I nie ma w tym nic niepokojącego - pod warunkiem, że przeszłość nie wpływa na obecny związek. Co jednak, kiedy jeden z partnerów zadręcza się wspomnieniami tego, co było?
Kochała róże
Olga nienawidzi kobiety o długich blond włosach, szczupłej, niewysokiej, z zamiłowaniem do czerwonej szminki. Nigdy się nie spotkały. Tamta może nawet nie wie o istnieniu Olgi. Za to Olga wie o niej sporo: gdzie lubi podróżować, jak przebiegała jej kariera zawodowa, że nie umie gotować, kocha psy i marzyła o gromadzie dzieci. Jest byłą żoną partnera Olgi.
- Nie da się przejść obojętnie obok wspominek: "W tej knajpce byliśmy z żoną, ona mówiła, że to jedyna prawdziwa francuska kuchnia w Warszawie". Od razu odechciewa mi się jeść. Albo daje mi róże, których nie cierpię i mówi, że kobiety kochają te kwiaty. W domyśle, żona je kocha. Nie cierpię, kiedy mówi, "moja żona", wolę "była żona". Marzyłam, żeby o niej zapomnieć i odzyskać spokój. Zamiast tego moja obsesja rosła. Przejrzałam jej profile na portalach społecznościowych ze sto razy. Chciałam zobaczyć, co takiego ma w sobie, że mój chłopak nie może o niej zapomnieć. I nic. Zupełnie przeciętna – mówi Ola.
Anna Mochnaczewska, psycholog z Centrum Psychologii Integralnej InTeGral, zauważa, że dla większości kobiet problem byłych partnerek ich mężczyzn nie istnieje - pod warunkiem, że związek zaspokaja ich oczekiwania i potrzeby: szacunku, miłości, bliskości i seksu.
Wiadomo przecież, że każdy z nas ma jakieś doświadczenie, z kimś się spotykał, w kimś był zakochany. Ale ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujemy, to znać szczegóły tych znajomości. Jeśli wiedza na ten temat przekroczy pewną granicę, może pojawić się zazdrość o byłą partnerkę, niepotrzebne porównania i zadręczanie się, co może skutecznie niszczyć związek.
Zastygły w przeszłości
Wspominki okolicznościowe nie były najgorszą rzeczą w porównaniu z kolekcją przedmiotów po jego "żonie". Olga zastanawiała się, po co po 5 latach od rozwodu trzyma jej perfumy w łazience. Dlaczego na wierzchu ma wspólny album ze zdjęciami: objęci, uśmiechnięci, zakochani. Pomyślała, że oni nigdy nie byli tacy szczęśliwi.
Oldze brakowało w tym związku czułości. Miała wrażenie, że on trzyma ją na dystans, nawet wtedy, kiedy razem zamieszkali. Rosło w niej poczucie żalu do partnera i zazdrości o tamtą kobietę, jej samoocena poszybowała w dół. Bo przecież to tamta jest taka wyjątkowa i wspaniała. Podczas kłótni Olga krzyczała: "leć do tej swojej żony, skoro ją tak kochasz". On mówił, że czepia się szczegółów.
- To nie są szczegóły. Myślę, że on nigdy nie pogodził się z rozstaniem. Ciągle wspomina jakieś Chiny, a przecież jest tyle miejsc, gdzie moglibyśmy pojechać razem, gdyby tylko chciał, ale nie chce. Woli rozpamiętywać to, co już było. Myślę, że tak nie da się żyć i budować wspólnej przeszłości z kimś, dla kogo czas zatrzymał się 5 lat temu. Nie wytrzymałam tego, odeszłam – mówi Olga.
Radosław Jerzy Utnik, seksuolog, wyjaśnia, że jeśli partner nie pożegnał się z przeszłością, wcale nie oznacza to, że była ona tak idealna. Bo przecież gdyby było tak cudownie, to nie doszłoby do rozstania. Zatracanie się we wspomnieniach może brać się z lęku przed teraźniejszością i przyszłością.
- Osoba, która żyje przeszłością, nie chce się spotkać z rzeczywistością, bo ona wiąże się z pewnymi trudami - wyjaśnia seksuolog. - Wspominając, nie trzeba podejmować odpowiedzialnych decyzji, ponosić ich konsekwencji. Czuje się bezpieczniej schowana za przeszłością. Ten mechanizm można porównać do uzależnienia, czyli tkwienia w świecie ułudy, oderwania się od prawdziwego życia. Czasami taka osoba nie wie, czego potrzebuje, wchodzi w związki nieadekwatne do swoich potrzeb. Po kolejnym rozczarowaniu w końcu będzie musiała zmierzyć się z rzeczywistością. Żeby odpowiedzieć sobie na pytania: dlaczego moje związki kończyły się rozstaniami, dlaczego nie byłem w stanie zaangażować się, często potrzebna jest pomoc psychologa - mówi Radosław Jerzy Utnik.
Rozbujała wyobraźnia
Adam nie był prawiczkiem, kiedy poznał Martę. Miał za sobą poważny związek i kilka przygodnych. Nie wymaga też od dziewczyny, żeby była dziewicą. Martę zobaczył w klubie, seksowna, zgrabna, odważna. Na początku pomyślał, że dla niego to za wysokie progi. Okazało się, że jest znajomą kolegi, fajnie im się gadało, wymienili się numerami telefonów.
To ona pierwsza do niego zadzwoniła i zaproponowała spotkanie. To ona po trzeciej randce zaprosiła go do swojego mieszkania, gdzie poszli do łóżka. Dużo rozmawiali: o pracy, życiu i przeszłości. Powiedziała, że była w długoletnim związku, że rozstali się 4 lata temu. Potem spotykała się z facetem, ale nie kochała go, raczej dla seksu i zabicia samotności. A dziewictwo straciła w wieku 15 lat.
- Wiem, że dzisiaj kobiety są wyzwolone, ale sorry, ja zawsze szukałem stałych związków. Dla mnie seks bez miłości jest pusty. Nie potrafię sobie poradzić z jej przeszłością, wydaje mi się, że poszłaby do łóżka z każdym, jeśli tylko przyszłaby jej na to ochota, dla niej to zabawa. Jak mam jej ufać – zastanawia się Adam.
Na huśtawce
Adam, najpierw wypytuje ją o byłych partnerów, a potem obraża się i mówi: czego można się spodziewać po dziewczynie, która cnotę straciła w wieku 15 lat i z facetami śpi dla zabawy. Marta płacze, trzaska drzwiami i wychodzi. A on żałuje swoich słów i przeprasza.
- Ona mówi, że w związkach zawsze ceniła sobie wierność i zaufanie. Ale ja ciągle mam w głowie jej kochanków. Wyobrażam sobie, że wyczyniali jakieś niesamowite rzeczy, że ona ciągle porównuje mnie z innymi facetami. Gdzieś przeczytałem, że "spać z kimś, to tak jak spać z jego wszystkimi poprzednimi partnerami". Widzę ich wszystkich w naszym łóżku – mówi Adam.
Czarę goryczy przelała prośba Adama, żeby Marta poszła do lekarza i zrobiła sobie test na HIV i badania na choroby weneryczne. Wtedy poprosiła go, żeby spakował swoje rzeczy i wyprowadził się, bo ona dłużej już tego nie zniesie. Teraz on tęskni, chce wrócić, obiecuje, że poradzi sobie ze swoją zazdrością. Na razie ustalili, że będą spędzać razem czas, ale z decyzją o wspólnym mieszkaniu tym razem poczekają.
Radosław Jerzy Utnik zauważa, że kiedy zazdrość, również o przeszłość, zaborczość, pragnienie kontrolowania i posiadania partnera na własność niszczą związek, warto zastanowić się nad powodem takiej sytuacji. Może się to wiązać z niską samooceną. A wtedy należy popracować nad sobą i swoimi problemami, zamiast zadręczać nimi partnera.
Związek kobiety po przejściach z mężczyzną z przeszłością nie zawsze jest łatwy. Jak budować dobre relacje? Oto kilka cennych porad.
- Nie zadawaj zbyt wielu pytań o przeszłość partnera. Pamiętaj, że znajomość szczegółów nie jest wam do niczego potrzebna. Nie ma znaczenia ilość partnerek, a już tym bardziej łóżkowe szczegóły.
- Nie krytykuj partnera za jego przeszłość. Nie ma wpływu na to, co już było.
- Pozwól mu zatrzymać pamiątki z przeszłości. W ten sposób zapewnisz go o swojej akceptacji. Nie oznacza jednak, że mogą wisieć w waszej sypialni zdjęcia jego byłej partnerki. Właściwe dla nich miejsce to dno szuflady.
- Usuńcie wszystkie przedmioty, które kojarzą się negatywnie, nawet jeżeli oznacza to zakup nowego łóżka czy szafy.
- Gromadźcie wspólne pozytywne wspomnienia i pamiątki, z wakacji czy weekendów za miastem. Możliwe najwięcej rzeczy róbcie razem, nich sprawia wam to przyjemność. Powieście swoje wspólne zdjęcia na ścianie.
- Zamiast wałkować przeszłość, mówicie o wspólnej przyszłości, planujcie.
- Jeżeli trzeba, zdecydujcie się na wizytę u terapeuty.
A czy ty miałeś kiedyś problem z przeszłością partnera? Jak się to skończyło?
Maja Stasińska