Menu

logo tjk main 

Wiosna!! Jak się ubieramy żeby zakręcić facetom w głowie

Wiosna!! Jak się ubieramy żeby zakręcić facetom w głowie

Kolejny piękny, wiosenny dzień. Słoneczko coraz bardziej przygrzewa, a my młode dziewczyny zaczynamy odkrywać swoje wdzięki. Zaczynamy uwodzić facetów, a oni bez większych sprzeciwów ulegną naszemu urokowi. Ale czy zawsze ze smakiem?

Dzisiaj między mną a moimi koleżankami rozbrzmiała gorąca dyskusja wokół mody i "mody" wiosennej. Razem z przyjaciółką wyciągnęłyśmy z tego odpowiednie wnioski...

Joanna Sz. (21 lat)
Wiosna! Cieplejszy wieje wiatr. Kalendarz oznajmij, że już czas na zmianę naszej garderoby na lżejszą, bardziej barwną. Pierwsze promyki słońca zwiastują nadejście najbardziej kolorowej pory roku. Spódniczki mini, dekolty, kolorowe baleriny i półbuty, buty na koturnach, szpilki na platformach. Z witryn sklepowych uśmiechają się do nas sztywne manekiny, odziane w przeróżne skrawki materiału, które mają nas zachęcić do pozostawienia części naszej wypłaty w sklepowych kasach i upodobnienia się do innych kupujących.

Dziewczyny na wyścigi wymyślają różne kombinacje ubraniowe, które czasem okazują się kompletną klapą. Spódniczki mini - mini, które więcej odkrywają niż zakrywają. Dołącza do tego głęboki dekolt i buty na niebotycznych obcasach. Owszem, każdy ma prawo do własnego stylu, jednak niech ten styl będzie przemyślany i zgodny z nami. Można ubrać się ciekawie i wygodnie, bez zwracania uwagi na wulgarność ubioru.

Krótka spódniczka, proszę bardzo, ale niech będzie ona spódniczką a nie kawałkiem materiału, który ją parodiuję. Bluzka nie musi być z dekoltem do pępka, może mieć interesujący wzór, fason i już nadaję jej to ciekawy wygląd.

W wiosennej modzie nie chodzi o wulgarność, tylko o indywidualność. Własny punkt widzenia mody, własne łączenie ubioru, daje większą frajdę niż cokolwiek innego każdej kobiecie. Wystarczy mieć odwagę, chęci i podejście do samej siebie. Ciepełka w wiosennych szafach :)

Kiedy szara i mroźna zima odeszła w niepamięć na miasto ruszyło roznegliżowane stado samic. Typ kobiety - niepozorna myszka, rozglądając się tu i ówdzie widzi czające się dookoła pantery - inny typ kobiety, gotowe zaatakować i rozszarpać swoim (nie)skazitelnym wdziękiem. Jednak nie każda pantera potrafi zrobić to w subtelny, aczkolwiek delikatnie drapieżny sposób. W dzisiejszych czasach panuje moda na powielanie stylów znanych celebrytek. Co najbardziej mnie razi widząc "spalony skwarek"? Przesadne solarium to jedno, ale odkryte i wylewające się sadełko spod błyszczącej bluzeczki budzi we mnie niesmak! Jednak to za mało aby zwrócić na siebie uwagę. Dziewczyny starają się wzbudzić zainteresowanie w płci przeciwnej i pokazują swoje grubiutkie "balerony" spod krótkiej mini, a do tego założą anty - kuszące kozaczki z lateksu na wykrzywionej 12 cm szpilce w której nie potrafią chodzić… To wszystko? Nie! Dziewczyny przestają szanować swoją kobiecość. Zaczynają ubierać się na co dzień jak na wieczorne wyjście do klubu. Gdzieś przecież musi być granica! "Lateksowe dziunie" lub jak kto woli "plastiki" nie znają umiaru. Jak poznać ten typ? Panterka, futerko, złote lub srebrne dodatki aż do przesady, krótkie mini, a co się z tym wiążę odsłonięte nogi, wysokie buty – najlepiej szpilki, lateksowe leginsy, mocny i wyrazisty makijaż, doczepiane długie włosy i 10 cm tipsy – o tym już nawet mówić nie muszę... Czy to aż tak kręci facetów?

Typ - szara myszka. Takie niepozorne, drobne "zwierzątko" robiące tyle szkód samej sobie. Dziewczyny! Pora ściągnąć z siebie te kilogramy szarych, ciemnych ubrań! Jest wiosna! Szara bluza, ciepłe buty eskimosy, gruba kurtka... Schowajcie JUŻ głęboko do szafy!!! Czas ożywić swoją szafę kolorami! Dużo dziewczyn nie chce się wyróżniać z tłumu, wstydzą się bądź nie lubią zwracać na siebie uwagę. Chowają się pod warstwą bezkształtnych, workowatych ubrań i zapominają przy tym, że są kobietami. Zasłaniają wszystkie swoje atuty – piękną talię, duży biust i dłuuugie nogi. Czego się wstydzą? Nie chodzi o to aby odkrywać ostentacyjnie dekolt i pokazywać nogi w krótkiej spódniczce. Pora zmienić szarości, czerni na coś co ożywi nie tylko nasz strój, ale również odmieni nastrój.

Przechadzając się ulicami Poznania zauważam niejedną piękną dziewczynę, która niczym się nie wyróżnia. Zaczyna ją przytłaczać szarość miasta, ale również i mnie jako obserwatora i przechodnia zaczyna ogarniać niepokój – czas na zmiany, pozytywne.

Tegorocznej wiosny królują wszystkie kolory tęczy w postaci kwiecistych wzorów. To one wprawiają nas w pozytywny nastrój. I nie tylko ja tak myślę:

Hanna O. (21 lat)
Nadeszła wiosna, zatem czas schować ciepłe ciuszki do szafki. Co króluje na poznańskich ulicach? Z moich obserwacji wynika że dominują przede wszystkim: spódniczki krótkie lub długie, dżinsowe lub zwykłe materiałowe. Do tego buty szpilki tzw. czółenka na wysokich platformach. W tym roku zapanowała moda na płaszczyki, w większości jest to kolor beżowy, rzadko czarny. Bluzki są w tonacjach ciepłych, i nie tylko ponieważ kolory są wszelakie. Zatem śmiało mogę powiedzieć ze królują wszystkie kolory wiosny. Oprócz tego pojawiły się wzory kwiatów. Jeśli chodzi o spodnie - kolory beżowe i brązy to specjalność tego roku no i oczywiście dżinsy - wbrew pogłoskom o wchodzących na rynek dzwonach, w dalszym ciągu panują bardzo wygodne rurki. Zapanowała moda na dżinsy tzw. gniecione. Bardzo mi się podoba tegoroczna moda. Ja sama jestem zwolenniczką spodni niż spódniczek, oczywiście muszą być to dżinsy. Uważam, że są zawsze modne i wygodne. Kolory ciepłe i różnorodne jak najbardziej, gdyż to właśnie one ożywiają szare i ponure ulice.

Natalia K. (22 lata)
Zawsze z początkiem wiosny w sklepach i na ulicach pojawia się temat przewodni floral. Czyli sporo wzorów kwiatowych. Widać go na sukienkach, bluzkach, swetrach, czy dodatkach takich jak torebki, buty, apaszki itp. Uważam, że sporo ciepłych kolorów, kwiatów bardzo pozytywnie przepędza tę nudną szarówkę kojarzoną z zimą, takie wzornictwo i kolor pobudza do życia:) A przecież wiosna to pora kiedy wszystko się odradza. Osobiście nawet w zimną szarą zimę, staram się ubierać kolorowo, ponieważ to pozytywnie nastraja zarówno mnie jak i otoczenie ludzi, z którymi przebywam. Nie przepadam za tymi nudnymi szarościami, czerniami, które opanowują nasze ulice. Wystarczy, że nasze miasto jest szaro-bure i smutne.

Moją szczególną uwagę przykuwają dziewczyny o ciekawym stylu, zero wulgarności, a 100% oryginalności! Doceniam to, że mają charyzmę i chcą wybić się spod tej szarej mgły opadającej na miastowe ulice. Odważne kolory, fasony i interesujący dobór dodatków! Możemy ubrać się w krótką mini, ale przykuć uwagę intrygującymi wzorami. Wystarczy pokazać odrobinę klasy w swoim stylu ubierania się, a zapewniam Was, że nie jeden facet zwróci na Was uwagę. Czy to takie trudne?

Po długiej, mroźnej zimie należy nam się odpoczynek od szarości! Tak wiele możemy zmienić przez styl ubioru i to jak go nosimy. Nie mamy się odkrywać, bo to co najlepsze pozostaje na deser! Jesteśmy młodymi, pięknymi dziewczynami, a faceci póki nie zobaczą w nas prawdziwej kobiecości nie zechcą nas posmakować. Nie mówię tutaj o biuście na wierzchu, szanujmy się... Doceńmy nasze atuty i pokazujmy je w przemyślany sposób.

Prawdziwi mężczyźni zauważają w nas przede wszystkim naturalność. I cenią to w nas najbardziej. Jaki ma sens chowanie (a raczej odkrywanie) swojego udka pod spódniczką szerokości paska? Nie sądzę aby to pociągało prawdziwych facetów! Bądźmy kobietami idealnymi, szanujmy swoje wdzięki i atuty, pokazujmy je, ale delikatnie z klasą i z nutką ekstrawagancji. Poruszmy zmysłowość "tych" facetów o których warto zawalczyć, bo facet, którego możemy mieć na „skinienie palca”, tak samo poleci na każdą inną... Czy taki facet jest wart zainteresowania? Takiego faceta chcemy?

Przecież nie chodzi o to, żeby króliczka złapać ale żeby go gonić :)
W tym jest cała zabawa.

Wszystko co podane jest na tacy... nie jest nigdy docenione, bo... łatwo przyszło to łatwo poszło... żadna strata.

Ciekawe co na ten temat myślą mężczyźni? Hmm...

O tym już wkrótce w artykule napisanym przez mężczyznę!
Dziewczyny – musicie to przeczytać :)

powrót na górę

Komentarze

0
Katarzyna
12 lat temu
I tak twierdzę, że w wielu przypadkach tego typu określenia są krzywdzące i można się od nich powstrzymać. Nie podoba mi się to tak samo jak i Wam, ale naprawdę powstrzymujmy się przed tego typu określeniami. Zmieniajmy świat zaczynając od siebie :) A już na pewno od wiosennego remanentu w szafach ;D
Pozdrawiam
Like Like Cytować
0
Julia do Katarzyny
12 lat temu
Myślę, że w tym przypadku autorce artykułu chodziło o to, że każda z dziewczyn powinna być świadoma swojej figury i dobierać garderobę odpowiednią do jej warunków zamiast ubierać rzeczy, które wręcz podkreślają jej niedoskonałości. Jeśli dziewczyna ma za dużo tu i tam, to powinna to schować pod ubraniem a nie pokazywać światu, bo w taki sposób zwraca na siebie uwagę i świadomie naraża się na krytykę. Powinny pamiętać o tym wszystkie dziewczyny: niskie, wysokie, szczupłe, puszyste, bo każda ma jakieś swoje kompleksy, jednak po co je pokazywać? Problem w tym, że dziewczyny na siłę chcą być modne, podczas gdy ich sylwetka na to nie pozwala. Bo jak wygląda kobieta w kusej bluzce z opadającym brzuchem? Wiele kobiet ma brzuszek ale go chowa i inni o tym nie wiedzą. Podobnych przykładów jest wiele. Po co kobieta zakłada szpilki, skoro nie potrafi w nich chodzić i potyka się o własne nogi na ulicy, zwracając przez to uwagę przechodniów. Owszem nośmy buty na obcasie, ale najpierw nauczmy się w nich chodzić. Dotyczy to kobiet bez względu na rozmiar ubrania. Co do określeń konkretnych typów kobiet jak np."plastiki", to chyba Katarzyno mało wiesz, co się wokół ciebie dzieje. Określenie "blachary"? Słyszałaś? A "suczki", kiedyś używane słowo jedynie w teledyskach a teraz przeniesione w życie codzienne. Każde z nich określa konkretny typ kobiety. Wiesz jaki? Pozdrawiam Cię i wszystkie dziewczyny. Już wiosna a za chwilę lato, więc zastanówmy się czasem co na siebie zakładamy.
Like Like Cytować
0
Katarzyna
12 lat temu
Zgadzam się z Wami dziewczyny w 100%, jeśli chodzi o kwestię wulgarności w modzie, co jest niestety wszechobecne. Kobiety zapominają co to jest szacunek do samej siebie. Większość nie wie, że może wyglądać seksownie i elegancko. Ale słowa "balerony" "sadło" to moim zdaniem ogromna przesada i świadczy tylko o tym jak powierzchownie traktuje się innych. To jest przykre, bo czytająca to osoba przy kości myśli, że dla niej spódniczka mini, albo bikini to coś zakazanego ? Nie wszystkie kobiety maja problemy z wagą z własnych zaniedbań, a nawet jeśli, to nie przekreśla ich z normalnego życia, ani tego w co mogą, a w co nie mogą się ubrać. To naprawdę zabawne, że dziewczyna we futrze, albo przedłużonych włosach to "plastik". No ale widać, że ile osób, tyle opinii, niekoniecznie godnych. Pozdrawiam
Like Like Cytować
0
Joanna
13 lat temu
i jak zwykle, z opinii "trzecich", napisałam najwięcej :D służę pomocą przy innych artykułach :)
Like Like Cytować