Menu

logo tjk main 

Dżentelmen - co to znaczy? Czy to już wymarły gatunek?

Dżentelmen - co to znaczy? Czy to już wymarły gatunek? i2.pinger.pl

Dżentelmen...Kiedyś tym zaszczytnym mianem określano mężczyzn z tzw. "dobrych domów", bądź z pochodzeniem szlacheckim...Cóż znaczy to dziś? Co myślimy słysząc słowo "dżentelmen"? Czy w czasach feminizmu, równouprawnienia i ogólnej znieczulicy można nim jeszcze być? Czy w czasach gdy uwydatnia się podziałka na metro i macho jest miejsce dla mężczyzny z zasadami, staromodnego i staroświeckiego?

Może niektóre kobiety przyczyniły się do tego, że mężczyźni wobec nich coraz rzadziej zachowują się jak dżentelmeni, a może już wychowując małe dzieci coraz rzadziej zwraca się uwagę na to, żeby małego chłopca wychować na młodego dżentelmena. Prawdopodobnie z tych przyczyn gatunek, o którym mowa uznać możemy za wymierający, wymagający ochrony ścisłej :)

Tak jak wśród mężczyzn coraz rzadziej można spotkać dżentelmenów, tak wśród kobiet chyba coraz rzadziej można spotkać prawdziwe damy, kobiety z klasą. Na szczęście wyjątki się zdarzają.

Pomyślmy jednak, czy cechy determinujące u mężczyzn bycie, bądź nie bycie dżentelmenem ograniczają się jedynie do ich stosunku do płci pięknej? Tak nam się wydaje, aczkolwiek nie jest to jedyna kwestia. Zwróćmy uwagę na aspekt wychowania, honoru i szacunku dla innych, co również jest bardzo istotne. Weźmy na ten przykład ustępowanie miejsc w środkach komunikacji starszym osobom, paniom w ciąży, zatrzymanie się na ulicy przy obcej osobie potrzebującej pomocy. Rzadko kogo stać na pozornie proste zwyczajne gesty...

Odnośnie tego artykułu przypomniałam sobie może zabawną, może wzbudzającą refleksję sytuację. Kilka dni temu szłam do mieszkania obładowana torbami większymi ode mnie. Tuz przed wejściem na klatkę schodową pędem błyskawicy minął mnie jakiś chłopak, na oko 11/12 lat. Uprzejmie się przywitał, wbiegł przede mną po schodach, aby uchylić drzwi, zabrał ode mnie torby, pomógł mi wnieść je na 2 piętro i z uśmiechem na buźce się pożegnał :) Zrobił to w tak miły, naturalny sposób, że zaczęłam zastanawiać się, ile osób wychowujących dzieci kładzie nacisk na uwydatnianie tego typu cech i zachowań... Jeśli po drodze nie zaleje Go wodospad wszechobecnego prostactwa i chamstwa, można mieć nadzieję, że chłopiec ten wyrośnie na wspaniałego mężczyznę, prawdziwego dżentelmena, bo w taki sposób został wychowany.

Dżentelmen kojarzy mi się z eleganckim Panem, szykownym, dbającym o pozytywny wizerunek nie tylko zachowaniem, ale też wizualnością, mającym świadomość tego którym widelcem zjeść krewetkę, a którym kawior :) Z której lampki sączyć wino, z której wodę, ale pewnie dużą role w takiej wizji grają stereotypy.

Wracając na ziemię... Wychodząc na ulicę, obserwując otaczających nas mężczyzn i ich zachowania doszłam do przykrych wniosków... Młode pokolenie zatraca pewne moim zdaniem nienaruszalne wartości odnoszące się do kultury osobistej, uprzejmości i przyzwoitości, co trudno jest przyswoić z dnia na dzień...

Ja mam w domu swojego osobistego dżentelmena :) W każdej sytuacji mogę liczyć na Jego bezinteresowną pomoc. Pomijam kwestie, które my - Panie tak lubimy, jak przepuszczanie w przejściach, otwieranie przed kobietą drzwi samochodu. Może miałam szczęście, a może jest wśród nas szersza grupa dżentelmenów, których po prostu nie zauważamy, albo na których drodze nie miałyśmy okazji stanąć.

powrót na górę