Menu

logo tjk main 

Małżeństwo można uratować tylko w 1 pokoju

Małżeństwo można uratować tylko w 1 pokoju

Jolanta patrzyła na Damiana ze smutkiem.

Co się z nami stało? Nie mamy wspólnych tematów, planów, tylko praca - dom, dom - praca. I tak w kółko. A jeszcze parę lat temu tak fajnie spędzaliśmy razem czas. Wspólne wyjścia do kina, teatru, filharmonii. Wyjazdy, biwaki, ogniska z pieczonymi ziemniakami, kiełbaską na patyku.

A teraz nie mamy o czym rozmawiać. Kiedyś biegło się do domu, wiedząc, że czeka na ciebie druga połowa, która zapyta, co się działo i czemu masz taką minę. Teraz cisza, od czasu do czasu przerywana pytaniami: Jemy kolację, albo jest jakiś film w telewizji? No właśnie, kiedyś oglądaliśmy telewizję wtuleni w siebie przy czerwonym winie, teraz - na dwóch oddzielnych fotelach. I ta nieznośna cisza.

Jola poczuła łzy napływające jej do oczu. Damian spojrzał na nią i pomyślał:
Dlaczego ona znów płacze? Może spotkała ją jakaś przykrość? Zapytałbym, ale nie chcę jej denerwować. Kiedyś rozumieliśmy się bez słów. Teraz jest zupełnie inaczej. Pamiętam jak dogadywaliśmy się w łóżku. Tak, seks był wspaniały. No właśnie… był. Nawet boję się zaproponować abyśmy znów razem, tak naprawdę spędzili noc. Pomyśli sobie, że ma problemy a ja chcę tylko jednego.

i tak patrzyli na siebie, w myśli jedynie prowadząc rozmowy ze sobą, które do niczego nie prowadziły. Często jest tak, że jedna osoba jest przekonana, że wie, co inna myśli. Niestety, tak nie jest. A takie domysły prowadzą do nieporozumień. Nie zawsze bowiem jest tak, że jedna osoba chce harmonii i miłości w związku, a druga nie. Przeciwnie. Często jest tak, że oboje chcą tego samego, ale boją się powiedzieć. Dlatego warto rozmawiać, warto dopuścić do głosu drugą osobę. Nie bać się uczuć, to nie rozmowa kwalifikacyjna, tylko związek dwojga ludzi, którzy się kochają. Nie można się poddawać. Należy walczyć o swoje uczucie tak, jak to zrobiła bohaterka tego artykułu.

Jola spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Nie, nie może tak być, nie mo-że! Ja go tak kocham. Trudno, ryzykuję, albo wóz, albo przewóz. Jeśli okaże się, że mnie nie kocha, już będę wiedzieć. Zawsze to lepiej niż tkwić w zawieszeniu.

Muszę na chwilę wyjść - zawołała do męża.

Wyszła na klatkę i zadzwoniła do swojej przyjaciółki Doroty, której zdradziła swój plan. Za chwilę wiedziała, gdzie jechać aby kupić … seksowną bieliznę. Mój Boże, kiedy ostatnio kupowałam takie rzeczy? Ostatnie zakupy to praktyczny biustonosz bez szwów i majtki uciskające tak mocno, że wydawałoby się, że oczy wyskoczą z orbit. Owszem, pod sukienką to wyglądało nieźle, ale ubrać a potem ściągnąć - koszmar. Gdyby to Damian miał zrobić, to dopiero by się spocił.

Jola weszła do sklepu, gdzie Dorota kupowała bieliznę. Krępowała ją nieco obecność sprzedawczyni, ale cóż, postanowiła być odważna. Okazało się, że kobieta pracująca w sklepie jest prawdziwym fachowcem. Pół godziny później Jolanta wyszła z zakupami. W międzyczasie zadzwonił Damian, który powiedział, że postara się przyjechać wcześniej do domu. Jolanta nie zważając na przepisy wrzuciła piąty bieg. Musi się przecież jakoś przygotować. Chwilę później podejmowała decyzję, co ubierze na spotkanie z mężem. Zdecydowała się na czerwoną koronkową bieliznę i półprzezroczysty szlafroczek. Ledwo założyła to cudo, pomalowała usta błyszczykiem i prysnęła perfumami, a już usłyszała zgrzyt kluczy wkładanych do zamka i głos męża:

- Kochanie, jesteś? Mam dla ciebie niespodziankę. Kupiłem wino, takie jak lubisz? Jola, gdzie jesteś? W łazience? Źle się czujesz?

Jola stanęła w drzwiach. Patrząc na minę męża, nie miała najmniejszych wątpliwości. To była dobra decyzja. Poczuła się jakby miała na nowo dwadzieścia lat, kiedy wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni.

- Jesteś taka piękna. Kocham Cię

A wino stało i czekało na otwarcie. Wreszcie się doczekało…. parę godzin później.

Damian i Jola patrzyli na siebie od nowa zakochani. I jedno drugiemu mówiło, że bali się odrzucenia i braku miłości.

Czasem i słowa nie są potrzebne, żeby wyrazić miłość do drugiej osoby. Może wystarczy jedynie wejść do sypialni i zamknąć za sobą drzwi? Zapomnieć się w ramionach ukochanego, a wtedy życie stanie się znośniejsze. Bo miłość to uczucie, które należy pielęgnować, bez względu na ilość lat przeżytych razem. A najlepszym miejscem do takiej pielęgnacji jest …wspólna sypialnia.

powrót na górę