Jak przetrwać upał w mieście - triki stylistyczne
- Napisała Aleksandra Lubczańska
- wielkość czcionki zmniejsz czcionkę powiększ czcionkę
Zazwyczaj z hasłem upał w mieście kojarzy się porady typu - pij dużo wody, unikaj słońca. Takich porad mamy naprawdę dużo. W tym króciutkim artykule przedstawię tylko kilka trików stylistki, które dotyczą ubioru, ale biorą pod uwagę prawa fizyki;).
Zacznijmy od podstawy - czyli od butów. Upał - to słabsze krążenie, czyli bardziej opuchnięte nogi. Dlatego piękne sandałki nagle zaczynają nas uwierać, nie mówiąc już o butach na szpilkach. Warto więc chwilowo przesiąść się na klapki, japonki, sandałki - które są sprawdzone i wiemy, że są tymi naszymi najwygodniejszymi. Unikniemy plastrów, obtarć itp.
Jeśli nosimy buty sportowe, sneakersy, trampki - nie zapominajmy o skarpetkach! Temat skarpetek ogólnie jest tematem tabu - modne czy nie modne, wypada czy nie wypada. Jedno jest pewne - są one po prostu zdrowe i higieniczne. Noga w pocącym się trampku ... i potem ten sam trampek 3 tygodnie później... Nie ma co ryzykować. W tej chwili mamy cały szereg ułatwień, nie musimy nosić skarpetki po łydkę, mamy „niewidzialne skarpetki” - z doświadczenia polecam te bawełniane, a nie poliestrowe, najgenialniejsze są takie z silikonem na pięcie - nie spadają przy chodzeniu. Dotyczy to zarówno pań jak i panów.
Od stóp biegniemy od razu do głowy. Jeśli mamy długie włosy - czas zapoznać się z fryzurami typu kucyk, kok, warkoczyk - cokolwiek co zbierze nam włosy z szyi. Jeśli mamy ciemne włosy - warto pomyśleć o kapeluszu, jasnej czapeczce.
W tym sezonie wielu projektantów pokazało same daszki - też warto zwrócić na nie uwagę, cudownie wspomagają ochronę oczu.
Oczy! Ciemne okulary! Często trudno nam się zdecydować na te, które by pasowały do naszej twarzy. Dobór fasonów m.in. też okularów można zamówić sobie w E-Styliście. Natomiast podstawową, praktyczną i najważniejszą próbą okularów jest „test pochylenia głowy” :). Jeśli przy pochyleniu głowy oprawki nie zjeżdżają - można się zastanawiać nad kształtem.
Pamiętajmy o filtrach UV, ma być 400 (!) i o mocy ochrony (niestety zazwyczaj modele od projektantów mają niskie kat.2, które nie nadają się na plażę, ani na ostre słońce). Na ostre słońce warto rozważyć okulary polaryzacyjne, ja nie wyobrażam sobie innych do prowadzenia samochodu (ps: marka na punkcie której teraz szaleją wszyscy to Oliver Peoples - główne foto artykułu).
W nasłonecznione dni unikajmy metalowych ozdób, zarówno na butach, jak i na włosach i nawet torebkach. Nagrzewają się o niebo szybciej i komfort noszenia zaczyna drastycznie spadać. A jeśli się w czymś źle zaczynamy czuć - to podobnie zaczynamy wyglądać - źle.
Ubrania. Tutaj najłatwiej napisać czego unikać. Po pierwsze, jeśli nie chcemy mieć wieeelkich plam od potu, unikajmy kolorowego jedwabiu (omijam tutaj jedwabio-podobne tkaniny, bo to się rozumie samo przez się - na lato się nie nadają). Jedwab świetnie kumuluje również wszelkie zapachy, na tej funkcji w przypadku pocenia się, raczej nam nie zależy... Lepiej w domu zostawić szare ubrania/koszulki - nie doszłam jeszcze dlaczego, ale plamy na szarych ubraniach widać 4 razy mocniej.
Najlepszym wyjściem dla obu płci jest batyst. Delikatny, oddychający, cieniutki. Idealnie nadający się na letnie koszule i sukienki.
Oczywiście krótkie rękawki, spodenki, spódniczki i duży przewiew np. materiały typu koronka/haft. Jeśli jednak wybieramy się na słońce i boimy się poparzeń słonecznych - warto jednak pochylić się nad długimi sukienkami, spodniami i rękawami - oczywiście przewiewnymi.
Bawełna w starciu z upałem wychodzi najlepiej i gniecie się zdecydowanie mniej niż len (warto jednak poszukać takiego z domieszką włókien sztucznych - „łatwiej” się nosi). Tkanina o nazwie wiskoza - robiona z włókien celulozowych czyli prawie naturalna, też genialnie chłodzi w upalne dni.
Unikajmy niezaawansowanych technologicznie syntetyków - podnoszą temperaturę ciała (to dotyczy również rajstop! niestety). Jeśli chcemy zapoznać się z nową technologią, poszukajmy materiałów chłodzących. Ja od lat kupuję takie ciekawostki w Uniqlo - zimą warm-up’y, latem coolery. Oczywiście inne marki mają swoje patenty i też z całego serca polecam, bo samopoczucie jest zdecydowanie lepsze:).
Kolory... Oczywiście jasny kolor lepiej odbija promienie słoneczne i cieplne, a czarny szybciej się nagrzewa - wobec czego wybór jest prosty. Jeśli jednak jesteśmy w domu i chcemy poczuć się chłodniej - być może czarny kolor będzie działał lepiej - szybciej oddaje ciepło...
Acha - no i pijmy dużo wody, stosujmy filtry itd., itp ;))))
Zacznijmy od podstawy - czyli od butów. Upał - to słabsze krążenie, czyli bardziej opuchnięte nogi. Dlatego piękne sandałki nagle zaczynają nas uwierać, nie mówiąc już o butach na szpilkach. Warto więc chwilowo przesiąść się na klapki, japonki, sandałki - które są sprawdzone i wiemy, że są tymi naszymi najwygodniejszymi. Unikniemy plastrów, obtarć itp.
Jeśli nosimy buty sportowe, sneakersy, trampki - nie zapominajmy o skarpetkach! Temat skarpetek ogólnie jest tematem tabu - modne czy nie modne, wypada czy nie wypada. Jedno jest pewne - są one po prostu zdrowe i higieniczne. Noga w pocącym się trampku ... i potem ten sam trampek 3 tygodnie później... Nie ma co ryzykować. W tej chwili mamy cały szereg ułatwień, nie musimy nosić skarpetki po łydkę, mamy „niewidzialne skarpetki” - z doświadczenia polecam te bawełniane, a nie poliestrowe, najgenialniejsze są takie z silikonem na pięcie - nie spadają przy chodzeniu. Dotyczy to zarówno pań jak i panów.
Od stóp biegniemy od razu do głowy. Jeśli mamy długie włosy - czas zapoznać się z fryzurami typu kucyk, kok, warkoczyk - cokolwiek co zbierze nam włosy z szyi. Jeśli mamy ciemne włosy - warto pomyśleć o kapeluszu, jasnej czapeczce.
W tym sezonie wielu projektantów pokazało same daszki - też warto zwrócić na nie uwagę, cudownie wspomagają ochronę oczu.
Oczy! Ciemne okulary! Często trudno nam się zdecydować na te, które by pasowały do naszej twarzy. Dobór fasonów m.in. też okularów można zamówić sobie w E-Styliście. Natomiast podstawową, praktyczną i najważniejszą próbą okularów jest „test pochylenia głowy” :). Jeśli przy pochyleniu głowy oprawki nie zjeżdżają - można się zastanawiać nad kształtem.
Pamiętajmy o filtrach UV, ma być 400 (!) i o mocy ochrony (niestety zazwyczaj modele od projektantów mają niskie kat.2, które nie nadają się na plażę, ani na ostre słońce). Na ostre słońce warto rozważyć okulary polaryzacyjne, ja nie wyobrażam sobie innych do prowadzenia samochodu (ps: marka na punkcie której teraz szaleją wszyscy to Oliver Peoples - główne foto artykułu).
W nasłonecznione dni unikajmy metalowych ozdób, zarówno na butach, jak i na włosach i nawet torebkach. Nagrzewają się o niebo szybciej i komfort noszenia zaczyna drastycznie spadać. A jeśli się w czymś źle zaczynamy czuć - to podobnie zaczynamy wyglądać - źle.
Ubrania. Tutaj najłatwiej napisać czego unikać. Po pierwsze, jeśli nie chcemy mieć wieeelkich plam od potu, unikajmy kolorowego jedwabiu (omijam tutaj jedwabio-podobne tkaniny, bo to się rozumie samo przez się - na lato się nie nadają). Jedwab świetnie kumuluje również wszelkie zapachy, na tej funkcji w przypadku pocenia się, raczej nam nie zależy... Lepiej w domu zostawić szare ubrania/koszulki - nie doszłam jeszcze dlaczego, ale plamy na szarych ubraniach widać 4 razy mocniej.
Najlepszym wyjściem dla obu płci jest batyst. Delikatny, oddychający, cieniutki. Idealnie nadający się na letnie koszule i sukienki.
Oczywiście krótkie rękawki, spodenki, spódniczki i duży przewiew np. materiały typu koronka/haft. Jeśli jednak wybieramy się na słońce i boimy się poparzeń słonecznych - warto jednak pochylić się nad długimi sukienkami, spodniami i rękawami - oczywiście przewiewnymi.
Bawełna w starciu z upałem wychodzi najlepiej i gniecie się zdecydowanie mniej niż len (warto jednak poszukać takiego z domieszką włókien sztucznych - „łatwiej” się nosi). Tkanina o nazwie wiskoza - robiona z włókien celulozowych czyli prawie naturalna, też genialnie chłodzi w upalne dni.
Unikajmy niezaawansowanych technologicznie syntetyków - podnoszą temperaturę ciała (to dotyczy również rajstop! niestety). Jeśli chcemy zapoznać się z nową technologią, poszukajmy materiałów chłodzących. Ja od lat kupuję takie ciekawostki w Uniqlo - zimą warm-up’y, latem coolery. Oczywiście inne marki mają swoje patenty i też z całego serca polecam, bo samopoczucie jest zdecydowanie lepsze:).
Kolory... Oczywiście jasny kolor lepiej odbija promienie słoneczne i cieplne, a czarny szybciej się nagrzewa - wobec czego wybór jest prosty. Jeśli jednak jesteśmy w domu i chcemy poczuć się chłodniej - być może czarny kolor będzie działał lepiej - szybciej oddaje ciepło...
Acha - no i pijmy dużo wody, stosujmy filtry itd., itp ;))))