Kto z kim przystaje takim się staje? Maja Sablewska kontra swoje klientki
- Napisała Aleksandra Lubczańska
- wielkość czcionki zmniejsz czcionkę powiększ czcionkę
...ostatnio szumnie reklamuje się program Factor X, generalnie ma być to kolejne wielkie wydarzenie...
Będzie czy nie będzie, moim zdaniem niestety rynek muzyczny w Polsce to i tak słaby rynek, więc można faktycznie chociaż show zrobić. Mnie osobiście zainteresowała sprawa jurorki – Mai Sablewskiej. Generalnie dlatego, że ma ciekawy styl. Prawie została okrzyknięta polską Kate Moss. Jako, że zazwyczaj rozważam i interpretuję stylizacje, skąd się wzięły, jaki ktoś ma styl życia itp., tutaj też wpadłam w zasadzkę skojarzeniową :)
Co mi z tego wyszło?
Tytuł tegoż artykuliku...
Maja Sablewska jest menedżerką gwiazd i tak śledząc jej stylizacje poprzez znane klientki branżowe zauważyłam pewną prawidłowość. Otóż każda z nich, kolejna wygląda na jej przyjaciółkę od serca. Po czym poznaje się przyjaciółki od serca? Po podobnym stylu ubierania się. Tutaj akurat nie wiadomo co było pierwsze – jajko czy kura – czyli która narzuca styl, a która zapożycza. Ja zaryzykowałabym taką krótką charakterystykę:
Klientka nr 1: Doda
Zacięcie rockowe obu Pań na pewno uderza, generalnie Dody jest bardziej cukierkowe; Mai – niezdefiniowane, też jednak używa ostrych ram kolorystycznych, mocnych kolorów, jednoznacznych akcentów. Tak jak zmieniał się wizerunek Dody – wyszlachetniał – tak zmieniał się też wizerunek Mai.
Klientka nr 2: Edyta Górniak
Ona nigdy nie była sławna z rockowego zacięcia, więc tutaj można być pewnym, że tendencję zaczerpnęła od Mai; natomiast Maja od Edyty być może pożyczyła lekkość koloru, przydymione barwy i mniej ostre wydanie samej siebie. Generalnie w pewnym momencie wyglądały jak dwie siostry.
Klientka nr 3: Marina
Pokrywająca się z E.G. więc mająca mniejszy wpływ na całokształt. Trudno stwierdzić czy Marina zapożyczyła coś od Mai, czy na odwrót – jedno jest pewne, Maja zwiększyła zakres akcesoriów, a z tego sławna jest Marina.
Jakby nie było, na sławnych przykładach można odkryć zwykłe życie – zazwyczaj przyjaciółki biorą od siebie pomysły na ubrania i styl. Silniejsza strona eksperymentuje i narzuca, słabsza zostaje troszkę w tyle. Ważne żeby znać przy tym swoje sylwetki i kolorystykę, bo świetnie jeśli przyjaciółki są podobne. Gorzej to wychodzi, kiedy mamy całkowicie sprzeczne proporcje i dodatkowo kolory. Wtedy, być może we dwie, powinnyśmy usiąść i zastanowić się nad własnymi stylami :) dla własnego dobra :). Po to, żeby razem wyglądać zjawiskowo. Jeśli jesteśmy przyjaciółkami to niech obie błyszczą, a nie tylko ta która akurat w związku przewodzi stylistycznie. :)