Uwierające trendy z 2015, które powinnaś spróbować wyrzucić ze swojej szafy w 2016
- Napisała Aleksandra Lubczańska
- wielkość czcionki zmniejsz czcionkę powiększ czcionkę
Dresy w kosmicznych cenach
Bluzy dresowe i inne dresowe ciekawostki, których ceny poszybowały o wiele za wysoko. Styl na wyluzowanego normcore’a miał być pochwałą użytecznych, dobrych i w rozsądnej cenie rzeczy, jednak został wywrócony do góry nogami. Największy biznes zbił na tym Kanye West razem z Adidasem. Kolejki po ubrania z linii Yeezy ustawiają się do dzisiaj. Sprzedawane przez „projektantów” w markowych butikach i na stronach internetowych i tak i tak bez metki na wierzchu wyglądają jak noszone „do sprzątania w domu” dresy.
Koszulki ze sloganami typu „Sorry I’m not listening”, „Królowa wszystkiego” itp.
Generalnie były śmieszne i fajne, ale powoli zaczyna wszystkich w koło nudzić rozczytywanie się w kolejnych hasłach na koszulkach. Tak jak kiedyś tzw. śmieszne męskie koszulki, tak i teraz sloganowe koszulki powoli przypominają nam tym, że czas leci i to co kiedyś było fajne powoli się opatrzyło i przejadło.
Kawałki futra w bezsensownych miejscach
Najgorszym chyba wyborem na umieszczenie kawałków futra były buty. Do mokasynów z przyczepionym futrzakiem na szczęście nie dały się przekonać sieciówki (wiadomo jednak liczy się sprzedaż). Jednak już torebki z wyrastającymi to tu, to tam kępkami futerka były osiągalne, niektóre były nawet niezłe, ale większość wyglądała, jakby ktoś przyciął torebką włochatego królika. Dlatego bez żalu możemy ten trend wyrzucić do kosza na śmieci.
Źle pojęte frędzle
Mocne, grube, dobrze zrobione i z sensem zaprojektowane frędzle potrafią wyglądać naprawdę cool. Możesz być hipisem, gwiazdą rocka, albo po prostu mieć fajny gadżet. Jednak pojawiły się w sklepach wersje „dla ubogich”. Czyli cienkie, lejące się jak rozgotowany makaron, frędzle. Oblepiające ubrania, a nie ruszające się w rytm kroków. Takie frędzle jedynie pokazują jak tania jest dana tkanina. A jeśli jeszcze jest to wersja typu frędzle z nitek... no cóż, w tym wygląda się, jak po wyjściu z pasmanterii, w której nie było idealnego porządku.
Technologia do noszenia
Sama w sobie technika i gadżety są super, zmieniają nasz świat, wpływają na niego. Jednak techniczne gadżety, dodam, źle zaprojektowane techniczne gadżety, które są i tak tylko namiastką technicznego rozwoju, kończą zazwyczaj jako drogie ciekawostki używane przez max tydzień. Począwszy od średnio przydatnych zegarków, USB udających wisiorki po pierścionki z... (nawet nie wiem z czym), koniec jest zawsze taki sam. Ani to ładne, ani przydatne. Czyli średnie, a jak średnie no to nie ma się czym zachwycać. Lepiej zostać przy dobrym telefonie i dobrym ciuchu.
Bluzy dresowe i inne dresowe ciekawostki, których ceny poszybowały o wiele za wysoko. Styl na wyluzowanego normcore’a miał być pochwałą użytecznych, dobrych i w rozsądnej cenie rzeczy, jednak został wywrócony do góry nogami. Największy biznes zbił na tym Kanye West razem z Adidasem. Kolejki po ubrania z linii Yeezy ustawiają się do dzisiaj. Sprzedawane przez „projektantów” w markowych butikach i na stronach internetowych i tak i tak bez metki na wierzchu wyglądają jak noszone „do sprzątania w domu” dresy.
Koszulki ze sloganami typu „Sorry I’m not listening”, „Królowa wszystkiego” itp.
Generalnie były śmieszne i fajne, ale powoli zaczyna wszystkich w koło nudzić rozczytywanie się w kolejnych hasłach na koszulkach. Tak jak kiedyś tzw. śmieszne męskie koszulki, tak i teraz sloganowe koszulki powoli przypominają nam tym, że czas leci i to co kiedyś było fajne powoli się opatrzyło i przejadło.
Kawałki futra w bezsensownych miejscach
Najgorszym chyba wyborem na umieszczenie kawałków futra były buty. Do mokasynów z przyczepionym futrzakiem na szczęście nie dały się przekonać sieciówki (wiadomo jednak liczy się sprzedaż). Jednak już torebki z wyrastającymi to tu, to tam kępkami futerka były osiągalne, niektóre były nawet niezłe, ale większość wyglądała, jakby ktoś przyciął torebką włochatego królika. Dlatego bez żalu możemy ten trend wyrzucić do kosza na śmieci.
Źle pojęte frędzle
Mocne, grube, dobrze zrobione i z sensem zaprojektowane frędzle potrafią wyglądać naprawdę cool. Możesz być hipisem, gwiazdą rocka, albo po prostu mieć fajny gadżet. Jednak pojawiły się w sklepach wersje „dla ubogich”. Czyli cienkie, lejące się jak rozgotowany makaron, frędzle. Oblepiające ubrania, a nie ruszające się w rytm kroków. Takie frędzle jedynie pokazują jak tania jest dana tkanina. A jeśli jeszcze jest to wersja typu frędzle z nitek... no cóż, w tym wygląda się, jak po wyjściu z pasmanterii, w której nie było idealnego porządku.
Technologia do noszenia
Sama w sobie technika i gadżety są super, zmieniają nasz świat, wpływają na niego. Jednak techniczne gadżety, dodam, źle zaprojektowane techniczne gadżety, które są i tak tylko namiastką technicznego rozwoju, kończą zazwyczaj jako drogie ciekawostki używane przez max tydzień. Począwszy od średnio przydatnych zegarków, USB udających wisiorki po pierścionki z... (nawet nie wiem z czym), koniec jest zawsze taki sam. Ani to ładne, ani przydatne. Czyli średnie, a jak średnie no to nie ma się czym zachwycać. Lepiej zostać przy dobrym telefonie i dobrym ciuchu.