Menu

logo tjk main 

NOWY ROK nowe możliwości

NOWY ROK nowe możliwości
Tradycyjnie przed końcem starego roku każdy w mniejszym lub większym stopniu robi podsumowanie zeszłego roku. Niektórzy tylko podatkowe;). Inni robią plany na następny rok, a jeszcze inni mówią: „już nigdy nie będę nic planować”. A ja abstrahując, trochę tylko od mody, chciałam napisać rzecz o nowych możliwościach.

Nieważne czy podsumowanie roku czy życia wypada akurat na przełomie dat. Jeśli już przeglądacie się w lustrze myśli i zdarzeń - warto przeanalizować siebie pod kątem tego - kim jesteśmy i do czego dążymy. Nie planować za dużo, tylko ogarnąć cele, pomyśleć nad dostępnymi opcjami i powoli ruszyć do przodu…

Często spotykam się z różnymi ciekawymi sytuacjami (ciekawymi do roztrząsania, aczkolwiek niezbyt ciekawymi dla samych zainteresowanych). Nie lubię opowiadać anegdotek z życia różnych osób, bo to prywatne sprawy każdego. Ale mogę ogólnikami powiedzieć, że jeśli ktoś chce zmian - to nie należy na nie czekać tylko zaprosić je do domu. Czasami ktoś powie - na zmiany trzeba się otworzyć - to prawda, ale nie wiąże się to z czekaniem, bo to jak czekać na Godota. Trzęsienie ziemi nie nadejdzie (no chyba, że ktoś mieszka na styku płyt tektonicznych, ale nie o dosłowne znaczenie mi tu chodziło).

Życie w zawieszeniu i odkładanie „życia” na później prowadzi tylko do rozczarowań.

Często pierwszą zmianą jest zmiana wyglądu - owszem. Zaczynamy wyglądać jak ulepszona wersja nas samych i zaczynamy też inaczej działać i myśleć (dlatego tak zniechęcam do noszenia byle jakich ubrań w domu, bo zamiast miłej przystani ubraniowej wpadamy w pułapkę i spędzamy życie domowe jako sflaczałe kocmołuchy, którym ciężko się wydobyć z domu - i nie mam tu na celu pozbycia się wygody, wygoda jest podstawą). Nowe nie zawsze znaczy lepsze - ale jednak w ubraniach, które idealnie dopełniają nam szafę - zawsze jest nam lepiej. Bo wyglądamy lepiej i lepiej się czujemy - coś jak samospełniająca się przepowiednia.

Przy samych przeglądach szafy wychodzą czasem ukryte sprawy - coś jak trup w szafie, tylko na szczęście, nie aż takiego kalibru:). Bo sprzątanie w szafie nie ma na celu tylko sprzątania - to każdy może sobie zrobić sam (np. na podstawie e-stylisty, albo stwierdzić co jest wynoszone i wyrzucić). Samo wietrzenie i wywalanie nie jest celem. Celem jest wyznaczenie idealnego profilu dla posiadacza szafy. Odkrycie - co by chciał, a czego się boi. Czy wie co robi, czy też żyje w chaosie powodowanym przez zalew modowych informacji. Jak już się wie co TO jest, wtedy ogarniamy cele i ruszamy do przodu.:) Planujemy garderobę - znajdujemy ścieżki, którymi lubimy modowo chodzić. I czasem okazuje się, że nie ukrycie fałdek było najważniejsze, ale właśnie otrzepanie się z kurzu i ruszenie do przodu. Ba… czasem okazuje się, że ktoś ma genialny gust, tylko … nie wiedział, że go ma.

Popadając w dygresję - wracam do tematu przewodniego. Nowy rok - nowe możliwości - które są zawsze. Często wystarczy po nie sięgnąć lub zacząć od uświadomienia sobie, że się chce - bo może się okazać, że coś co nas nękało i nie dawało nam spokoju lub trzymało w niepewności - nie jest żadnym ciężkim tematem. Tutaj akurat na podstawie rozważań ubraniowych i stylowych - ale ma to przekładnię na całokształt spraw.

Najlepszego Nowego 2015 Roku!


powrót na górę