Menu

logo tjk main 

Mój partner nie umie się ubrać… jak zmienić jego image? Jak zaciągnąć go na zakupy?

Mój partner nie umie się ubrać… jak zmienić jego image? Jak zaciągnąć go na zakupy?
I tak pięknie się zaczęło, ON był przystojny, miał fajny uśmiech i wszystko byłoby super gdyby nie… jego za duży podkoszulek z łopocącymi na wietrze rękawami do łokcia, spodnie typu „jeansowe zwykłe” i buty do biegania noszone na co dzień (+ nie bycie Stevem Jobsem - który był ikoną sam w sobie i golf z jeansami zrobił swoim lookiem firmowym).

4
 
A może już jesteś żoną i oglądasz te wszystkie filmy z Rayanem Goslingiem i zastanawiasz się - gdzie produkują takich, skoro Ty masz w domu jeszcze niezbyt starego, ale za to postarzającego się mocno pracownika biurowego w zmęczonym garniturze, który po powrocie do domu chodzi w workowatych łachach i straszy swoją niezbyt zadbaną sylwetką…

A może jest jeszcze gorzej… czyli jest to ostatni etap upadku stylu i dojrzałości estetycznej: spodenki bomber plus kamizelka na ryby?

Chcesz, żeby się trochę zmienił, tylko nie wiesz jak się do tego zabrać?
Najprostszym sposobem na świecie - zarządzaniem męską godnością.:)

Możesz wybrać kilka różnych sposobów - zależy, który akurat pasuje do twojego partnera. Jednak miej na uwadze stare dobre przysłowie „nie czyń drugiemu co tobie niemiłe”, bo czasem blisko jest przejść od szczerej rozmowy do bezwzględnego krytykanctwa bez poszanowania emocji drugiej strony.

Czyli już wiemy jaki jest pierwszy sposób - szczera rozmowa. Najłatwiejszy dla urodzonej dyplomatki, która porozmawia, wysłucha, przedstawi argumenty i przekona do zmian. Niestety czasem wcale nie jest to takie proste, łatwo o klęskę, bo jest to najtrudniejszy sprawdzian dla męskiego ego (dla kobiecego też by był;))... Wtedy przed taką szczerą rozmową należałoby przygotować grunt. Można od czasu do czasu pogadać o tym, że „ten powyciągany we wszystkie strony podkoszulek nie jest ładny” itp. Samej postarać się o fajne ubrania i dać przykład. Mówić o tym głośno i wyraźnie i kontrolować czy zostało przyjęte do wiadomości. W końcu, do niezwracającego na życie doczesne umysłu, dotrze, że jednak ubranie się liczy.

Sposób numer dwa jest mocniejszym zarządzaniem godnością, bazującym na konkurencji.:) Czasem wystarczy na głos pogadać o innych fajnie ubranych mężczyznach, zatrzymać wzrok na dłużej, na kimś dobrze ubranym i pochwalić głośno styl tego „innego”. Potem jest kilka rozwiązań nakręcania sytuacji, w zależności od typu:
- czekamy, aż sam poprosi żeby mu powiedzieć „co teraz się nosi” i „właściwie co do niego pasuje”
- jeśli nie mamy czasu, lub wolimy żeby sprawę przejął profesjonalista - zostawiamy w komputerze otwartą ofertę stylistki lub dobrego portalu z modą męską (to drugie tylko jeśli wierzymy w świadome ogarnięcie tematu).

Sposób numer trzy to tak naprawdę kilka sposobów na raz. Od napisów w notatniku: „życie jest za krótkie żeby nosić brzydkie ubrania” po oglądanie wspólnie ubrań i różnych stylizacji. Pokazywanie, kto się fajnie ubrał (nawet jeśli jesteś w takim wieku, że to zdanie będzie wyglądało tak: „ależ ten mąż Helenki ma świetny sweter, od razu odmłodniał o 20 lat”).

Czego należy unikać? Kupowania na siłę ubrań według własnego „widzi mi się”. Nikt nie lubi być przebieranym, jeśli to nie jest jego „JA” - nigdy nie przekona się do nowych ubrań.

Dobrym sposobem jest zaciągnięcie delikwenta do sklepu i pokazanie jak świetnie mogą leżeć spodnie i pozachwycanie się trochę. Jeśli osobnik woli wygodę - trzeba pokazać, że istnieją wygodne ŁADNE ubrania. Jeśli jest to typ który lubi nosić koszule i garnitury - zrobić update stylu. Jeśli nie chce wyrzucić kamizelki na ryby - 5 kupić mu wędkę…, przynajmniej będziecie mieli co jeść.

powrót na górę